Zupełnie inna atmosfera miała przyświecać sobotniemu pojedynkowi w Bydgoszczy. Z ...
Wielkie emocje czekają 20 kwietnia miłośników żużla w Bydgoszczy. Tego dnia odbę ...
Drugą porażkę z rzędu odnotowuje Zawisza Bydgoszcz w T-Mobile Ekstraklasie. We Wrocławiu niebiesko-czarni ulegli miejscowemu Śląskowi, w barwach którego wyróżniał się w Robert Pich. Bydgoski zespół ten mecz kończył w dziesiątkę za sprawą wyrzucenia z boiska prze sędziego Mariusza Złotka Luisa Carlosa.
Mecz przeciwko Zawiszy był setnym meczem dla Michała Probierza w roli szkoleniowca Jagielloni Białystok. Nie powinno nikogo dziwić, że jubileuszowy mecz Probierz chciał wygrać, tak też się stał. Po Zawiszy zaczyna być widoczne zmęczenie grą w europejskich pucharach, co wiązało się z rozgrywaniem dwóch meczy o stawkę tygodniowo.
Występujący do niedawna w Zawiszy Piotr Kuklis miał nowy sezon rozpocząć w barwach I ligowego GKS Tychy. Władze klubu nie zdecydowały się jednak podpisać z nim kontraktu, gdyż zawodnik nie był akceptowany przez tyskich kibiców.
Bydgoski Zawisza jest pierwszym polskim klubem, który kończy przygodę z europejskimi rozgrywkami. W meczu rewanżowym z belgijskim SV Zulte Waregem niebiesko-czarni przegrali 1:3 przy ulicy Gdańskiej w Bydgoszczy. Duży wpływ na tę porażkę miała pierwsza minuta meczu.
Według statusu Zawiszy Bydgoszcz herbem klubu jest litera ,,Z” na białym tle. Taki też logotyp uznaje obecnie UEFA, PZPN czy organizator rozgrywek Ekstraklasa SA. Część mediów wykorzystuje herb z żółtym herbem, a niewykluczone, że w najbliższą niedzielę z nowym herbem na koszulkach w meczu z Jagiellonią Białystok wystąpi pierwszy zespół Zawiszy. Występowanie pod dwoma herbami byłoby ewenementem na skalę kraju i zapewne nawet Europy.
Dzisiaj do Bydgoszczy przylecą piłkarze belgijskiego klubu SV Zulte Waregem, którzy jutro zmierzą się z bydgoskim Zawiszą w meczu rewanżowym II rundy Ligii Europy. Jest to na pewno trudny i wymagający rywal, ale do wyeliminowania, co pokazał mecz rozgrywany przed tygodniem w Belgii.
Zawisza wygrał na inaugurację T-Mobile Ekstraklasy z Koroną Kielce. Pierwsza połowa była jednak bardzo słaba, jedną z przyczyn tego były bardzo trudne warunki atmosferyczne związane z upałem.