- Nie chcę przytaczać haniebnych słów jakie padały na tym zgromadzeniu, bo one były haniebne i skandaliczne – mówił w czasie poniedziałkowej komisji poseł Jan Szopiński, komentując sobotnie wydarzenia z Bydgoszczy.

Na Starym Rynku wybrzmiały groźby śmierci wobec posłów, którzy zagłosują za projektem ustawy pn. ,,o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii COVID-19”, która ma na celu zwiększenie testowania pracowników, aby utrudnić powstawanie ognisk wirusa w zakładach pracy. Nad tym projektem debatowała też w poniedziałek Komisja Zdrowia.

- Wnoszę, aby przewodniczący przeniósł obrady do godziny 10 (od redakcji: na następny dzień, czyli wtorek) i poinformował parlamentarzystów, czy my możemy w sposób nieskrępowany dyskutować nad tą sprawą. I czy policja w tej sprawie, haniebnej, rozpoczęła jakieś procedowanie. Czy rzeczywiście, ci którzy tam wrzeszczeli o tworzeniu list posłów, których trzeba zabić są pełni rozumu? - mówił Szopiński. Wniosek Szopińskiego o przerwę został odrzucony jednym głosem. Chwilę później pojawił się wniosek innego posła o zamknięcie posiedzenia, który zyskał już akceptację większości. Prezydium Komisji Zdrowia zwołało w tej sprawie nowe posiedzenie, na wtorek godzinę 15:00.

Poseł Jan Szopiński zwrócił się też w sprawie sobotniego incydentu na piśmie do marszałek Elżbiety Witek - Publiczną zapowiedź „tworzenia list śmierci” posłów na Sejm RP, a przede wszystkim szokującą deklarację „chcę ich zabić”, trudno ocenić inaczej, niż jako czyny wypełniające znamiona przestępstwa groźby karalnej. Co więcej, wobec skierowania tych gróźb pod adresem posłów, którzy głosować mieliby inaczej, niż życzy tego sobie organizator wiecu, zbadać należałoby czy zachowanie takie nie wypełnienia znamion czynu z art. 224 kk, który penalizuje wywieranie bezprawnego wpływu na czynności funkcjonariuszy państwowych.