Swoje rozgoryczenie decyzjami Niemców wyrażał w sobotę na Campus Academy w Bydgoszczy mer Lwowa Andrij Sadowy, czemu przysłuchiwał się europoseł Radosław Sikorski - Niemcy argumentują, że dają innego rodzaju wsparcie, ale rzeczywiście sprawa dostarczenia czołgów Leopard stała się symboliczna, bo Ukrainie grozi kolejna ofensywa rosyjska, a jeśli ma odzyskiwać terytoria potrzebuje pięści pancernej – ocenia poseł do Parlamentu Europejskiego - To jest zdumiewające – ja rozumiem politykę, bo w elektoracie SPD nie ma entuzjazmu, ale my politycy powinniśmy nie tylko odzwierciedlać preferencje naszych wyborców, ale też argumentami kształtować ich opinię, przekonywać. Tuta niestety polityka Niemiec zdumiewająca – znaczy: Nord Stream, blokada planu dla członkostwa Ukrainy, teraz Leopardy – tzn. że Niemcy jeszcze nie przepracowały swojej historii, nie do końca zrozumiały dlaczego zachód wygrał zimną wojnę.
Sikorskiego pytamy czy kontakty polskich polityków z niemiecką skrajną prawicą, mając na myśli chociażby kontakt posła Grzegorza Brauna z ADF, czy zapraszanie przez niego formacji Die Basis do polskiego sejmu, powinny być powodem do niepokoju. Zdaniem Sikorskiego w Parlamencie Europejskim niepokój budzą takie kontakty ze strony posłów PiS-u z AFD - Z niesmakiem oglądam to zblatowanie naszej prawicy z AFD, czyli z niemieckimi nacjonalistami. Nawzajem sobie klaszczą. Dzisiaj widać, że to z jednej strony AFD, a z drugiej strony skrajna lewica blokuje uruchomienie Leopardów dla Ukrainy. Mam nadzieje, że koleżanki i koledzy z PiS pójdą po rozum do głowy i uznają, że z niemieckimi nacjonalistami nie jest im po drodze.
Europosła pytamy też o kwestie bliskiego wsparcia dla rosyjskiej agresji ze strony syryjskiego reżimu Baszara Al-Assada, którego kilka lat temu odwiedził m.in.. były poseł Paweł Skutecki - Assad to tak jak Putin ludobójca, więc nikomu z demokratycznego świata nie powinno być po drodze – ocenia Sikorski.