Śledztwo wszczęto po złożeniu doniesienia do prokuratury przez jedną z pracownik sztabu wyborczego, która twierdziła, że obecny poseł wypłacał za zbierane podpisy wynagrodzenie. Zgodnie z przepisami prawa takie działanie jest niedozwolone i parlamentarzyście groziła nawet utrata mandatu.
Dzisiaj biuro posła Łukasz Krupy informuje, że prokuratura nie wykryła niedozwolonych działań i śledztwo umorzyła - Zdaniem posła Krupy to nie zbieg okoliczności, tylko typowo polityczna nagonka mająca na celu ugodzić w jego wizerunek – informuje biuro poselskie.