Na kilka dni przed tym seminarium pojawiło się ważne oświadczenie Instytutu Pamięci Narodowej, w którym jednoznacznie stwierdzono, iż działania oddziału kpt. Rajsa nie spełniają przesłanek ONZ do uznania ludobójstwem, polskie podziemie niepodległościowe nie działało z zamiarem pozbawienia życia cywilów. Jednocześnie IPN stwierdził, że ustalenia pionu śledczego sprzed kilku lat stawiające ,,Burego” w negatywnym świetle, ,,nie odpowiadają stanowi faktycznemu”.
Wystąpienie dr inż. Romualda Rajsa:
- Kiedy mówimy o kpt. Romualdzie Rajsie ,,Burym” to najczęściej się pojawia sprawa pacyfikacji. O co tutaj chodzi? Muszę państwa odesłać do źródeł historycznych, do artykułu dr. Kazimierza Krajewskiego z IPN w Warszawie, mecenasa Grzegorza Wąsowskiego – mówił w Domu Polskim dr inż. Romuald Rajs - Ojciec wydał rozkaz, że żołnierze mają przejść po wiosce Zaleszany i wszyscy mają zgromadzić się w świetlicy sołtysa. Wszyscy którzy przyszli nie zginęli, za wyjątkiem 2 czy 3, których wyprowadzono i rozstrzelano bo byli to agenci. W ogóle ta pacyfikacja była zarządzona przez komendanta okręgu, taki otrzymał rozkaz. Natomiast część ludzi nie posłuchała, gdzieś zaszyli w tym dymie, w tym ogniu i stała się tragedia. To nie było nakazane.
Tak natomiast tę kwestię prezentuje IPN w swoim komunikacie:
Natomiast śmierć kobiet i dzieci, która bez wątpienia kładzie się cieniem na działalności tak samego „Burego”, jak i jego podkomendnych, nie była przez tego dowódcę zamierzona. Wina „Burego” polega w tym zakresie na stworzeniu sytuacji, nad którą nie był w stanie zapanować, i w wyniku której, niezależnie od jego zamierzeń, zginęły osoby, które w żadnym wypadku nie powinny były ucierpieć.
Syn kpt. Rajsa podkreślił również - Jest zeznanie osoby, która wyszła z tego ognia i ona nie została zabita. Kiedy ojciec asystował przy pacyfikacji Wólki Wygonowskiej, nikt z cywilów nie zginął, tylko ta dwójka agentów.
O genezie spalenia wsi na Podlasiu IPN pisze:
Tło opisanej wyżej akcji podziemia narodowego miało charakter polityczny i wiązało się z czynnym poparciem lokalnej ludności dla reżimu komunistycznego. Było to podstawowe kryterium, które później w propagandzie komunistycznej starano się ukazać w fałszywym świetle: mówiono o rzekomym konflikcie religijno-etnicznym między Polakami – katolikami – a Białorusinami – prawosławnymi. Podobnym nadużyciem jest modne ostatnio określenie działań pacyfikacyjnych „Burego” mianem ludobójstwa na ludności białorusko-prawosławnej, gdyż nie uprawniają do tego ani skala tych wydarzeń, ani ich przebieg, ani nawet skutki.
Romuald Rajs w trakcie seminarium wielokrotnie ubolewał, że ten komunikat Instytutu Pamięci Narodowej pojawił się tak późno, natomiast przez wiele lat na stronach IPN można było wyczytać informacje przedstawiające kpt. Rajsa w negatywnym świetle (informacje w najnowszym komunikacie uznane za ,,nie odpowiadające stanowi faktycznemu”).
Więcej o seminarium w Domu Polskim można przeczytać więcej:
Dr Osiński: Dlaczego powinniśmy oddawać hołd Żołnierzom Niezłomnym?
,,Etos Żołnierzy Wyklętych to dobry punkt do rozważań o miłości Ojczyzny”