Celem centralizacji jest usprawnienie systemu oraz uzyskanie oszczędności. Pierw będzie trzeba jednak zainwestować około 4 mln zł. Osoby zajmujące się do tej pory księgowością w poszczególnych placówkach, będą pracować w dużym centrum usług wspólnych. Inicjatywa budziła wątpliwości związków zawodowych i radnych opozycji.

 

- Wszyscy pracownicy otrzymają zatrudnienie w centrum usług wspólnych z tym samym wynagrodzeniem – zapewniał skarbnik miasta Piotr Tomaszewski, który koordynuje projekt - Pierwszy rok będzie taki, w którym będziemy narzekali, że jest trudniej. W kolejnym roku odczuwać będziemy jednak oszczędności i lepszą organizację.

 

- Ta cała dyskusja powinna się opierać na tym – nie czy mamy centralizować czy ale jak? - wypowiedział się przewodniczący NSZZ Solidarność Leszek Walczak - Najpierw powinny być przygotowane procedury a potem dopiero przyjmowana uchwała – dodał. Solidarność nie kwestionowała jednak jednoznacznie powstania Bydgoskiego Biura Finansów Oświaty.

 

Prezydent Rafał Bruski zapowiedział, że będzie starał się etapy wdrażania nowego systemu obsługi księgowej na bieżąco konsultować z partnerami społecznymi, czyli również ze związkami zawodowymi.

 

 

W ubiegły czwartek z powodu wysokich upałów doszło do wygięcia szyn tramwajowych, co uniemożliwiło sprawną komunikację z Fordonem przez kilka godzin. Dokładniej, jak tłumaczył prezes spółki Tramwaj Fordon Maciej Kozakiewicz, było to 8 godzin.

 

- Ta sytuacja się nie powinna stać, nad czym wszyscy ubolewamy – mówił podczas sesji Rady Miasta Bydgoszczy, zastępca prezydenta Bydgoszczy Mirosław Kozłowicz.

 

- Jest to uciążliwe wyłączenie dla podróżnych, ale jest to również wizerunkowo niedobra sprawa  – przyznał prezes Maciej Kozakiewicz.

 

Kozakiewicz zapowiedział, że dzisiaj (czwartek) odbędzie się spotkanie przedstawicieli projektanta i wykonawcy, na którym mają być omówione przyczyny awarii oraz działania naprawcze. Zdaniem Kozakiewicza problemem jest na pewno brak obowiązywania w polskim prawie norm, które ustalałyby sposób realizowania inwestycji tramwajowych, aby właściwie je zabezpieczyć przed wahaniami temperatur.

 

- Zapewne producent i wykonawca będą przerzucali na siebie odpowiedzialność – wyraził pogląd Kozakiewicz - Jeżeli będą problemy z ustalenie, to spółka powoła niezależnego eksperta. Mam nadzieje, że posiedzenie zakończy się consensusem.

 

Powyższe tłumaczenia nie przekonywały jednak radnych opozycji. Radny Rafał Piasecki z Prawa i Sprawiedliwości zaatakował zastępce prezydenta Mirosława Kozłowicza - Od samego początku pan prezydencie Kozłowicz nie stanął na wysokości zadania – mówił - Już w trakcie inwestycji były problemy, gdy na czas nie przyjechały materiały. Docierały do mnie słuchy, że materiały nie miały atestów. Nie rozumiem dlaczego pan dopuścił do tego, że jeden projektuje a drugi buduje. Teraz dowiadujemy się, że pan napuścił na siebie jutrzejszym spotkaniem jednego na drugiego.

 

W związku z niewłaściwym nadzorem, Piasecki wyraził oczekiwanie wyciągnięcia konsekwencji służbowych - Apeluje do pana prezydenta (od redakcji: w zamyśle Kozłowicza), aby zdymisjonował pana prezesa Macieja Kozakiewicza, a potem sam się podał do dymisji.

 

- Atak jest na osobę, która kilkadziesiąt lat działa w branży, bo tak jest. Dzisiaj młody człowiek przychodzi i ten dorobek życiowy niszczy – nie krył oburzenia postawą Piaseckiego, prezydent Rafał Bruski.

 

Z powodu wydłużających się obrad Rady Miasta Bydgoszczy, dyskusja na temat spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA odbyła się dopiero późnym wieczorem, tuż przed godziną 22:00. Posiedzenie Rady Nadzorczej, które ma zdecydować o przyszłości spółki odbyć ma się natomiast w czwartek przed południem.

 

Prezydenta w dyskusji reprezentował Wiktor Jakubowski, przedstawiciel Miasta Bydgoszczy w Radzie Nadzorczej. Przyznał on, iż nagłe ruchy Radosława Osucha były jeszcze kilka tygodni temu nie do przewidzenia. Jakubowski stwierdził również, iż Osuch wprowadził wszystkich w błąd twierdząc, że prace nad raportem biegłego rewidenta trwają od kwietnia. To właśnie brak tego dokumentu był główną przyczyną, iż Zawisza nie uzyskał licencji na I i II ligę.

 

Jakubowski poinformował radnych, iż nowy właściciel Artur Czarnecki przedstawił mu wiarygodni wpis do księgi akcji, co potwierdzać może faktyczne nabycie przez niego akcji spółki.

 

- Został przez nas przez Radę Nadzorczą, nie jednogłośnie, wybrany prezesem spółki. Jakie są plany prezesa? Nie są one mi znane – informował Wiktor Jakubowski.

 

Jakubowski poinformował, iż jeżeli nie zostanie przedstawiony w czwartek raport biegłego rewidenta - Jestem zobowiązany zdecydować, że brak tego dokumentu nie pozwala mi głosować nad przyjęciem sprawozdania finansowego.

 

Przy tym Jakubowski poinformował radnych, iż w środę wieczorem dowiedział się, że raport biegłego rewidenta już powstał i ma być w czwartek przedstawiony. Z dokumentem jednak nie miał możliwości się zapoznać.

 

Aktualizacja:

Stowarzyszenie Piłkarskie ,,Zawisza" twierdzi, że raport rewidenta otrzymało po południu. 

 

 

Projekt rewitalizacji zakłada m.in. oświetlenie pomnika Walki i Męczeństwa obok którego powstać ma fontanna. Na sesji Rady Miasta Bydgoszczy rozgorzała dość szeroka dyskusja. Poruszano kwestię ewentualnej odbudowy Zachodniej Pierzei w historycznym kształcie, która mieściłaby się w miejscu fontanny.

 

 

Prezydent Rafał Bruski ocenił, iż budowa fontanny nie wyeliminuje możliwości odbudowy historycznej zabudowy, ale jak zaznaczył, w najbliższych latach na to się nie zanosi. Bruski tłumaczył to brakiem zainteresowania ze strony hierarchii kościelnej, bowiem w ramach zburzonej podczas II wojny światowej Zachodniej Pierzei, funkcjonował obiekt sakralny.

 

 

Do dyskusji nad zagospodarowaniem Starego Rynku będziemy wracać.

 

 

Temat nie jest nowy. Już w 2007 roku Marszałek Piotr Całbecki zabiegał o budowę samodzielnego portu lotniczego w Toruniu. Kiedy okazało się, że jego istnienie obok portu w Bydgoszczy jest nieekonomiczne i bezsensowne pojawiła się nowa opcja. Sukcesywnego zawładnięcia portem Lotniczym w Bydgoszczy.

 

Padła wtedy np. propozycja zmiany nazwy Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy na nazwę Central Poland Airport Bydgoszcz-Toruń. A przecież wszystkie krajowe lotniska miały nazwy w języku polskim, pochodzące od miast będących ich siedzibą, natomiast region nasz nigdy nie był położony centralnie. Najbardziej bulwersująca, nie tylko bydgoszczan, ale i mieszkańców wielu miejscowości Kujawsko-Pomorskiego, była propozycja umieszczenia w nazwie lotniska słowa Toruń. Przecież to miasto jest odrębną jednostką administracyjną i nigdy w znaczącym stopniu nie przyczyniło się od rozbudowy Portu Lotniczego w Bydgoszczy, a wręcz przeciwnie.

 

Tego typu kampania nabiera tempa dziś. Większościowym udziałowcem jest Urząd Marszałkowski w Toruniu i znów odgrzewa stary pomysł wprowadzenia za wszelką cenę do nazwy portu także Torunia. Tym razem pomysł poparty bliżej nieokreśloną obietnicą wsparcia finansowego portu kwotą 5 mln zł przez gminę Toruń. A przecież to obowiązkiem marszałka jest troska, także finansowa, o jedyne w regionie okno na świat, jakim jest port lotniczy w Bydgoszczy. Michał Zaleski prezydent Torunia uważa, że Toruniowi dwuczłonowa nazwa się po prostu należy, bo przyjmuje turystów. Wypada pogratulować dobrego samopoczucia.

 

Pomysł bulwersuje bydgoszczan i potęguje wyniszczającą konfrontację obydwu miast, zamiast ich współpracy. Nasze lotnisko jest dorobkiem kilku pokoleń bydgoszczan. Dlaczego mamy tracić promocję wynikającą z posiadania własnego lotniska i dzielić się nią z innym podmiotem? Poza tym, niewątpliwie dwuczłonowa nazwa będzie bardzo myląca dla turystów i gości, poszukujących Torunia … w Bydgoszczy. To pierwszy taki dziwoląg w kraju. Czy moglibyśmy sobie wyobrazić np. port lotniczy w Warszawie jako port lotniczy w Warszawie i Łodzi? Bezsens.

 

 

Skarbnik miasta Piotr Tomaszewski podkreślał, iż w roku 2015 bilans budżetu był dodatni i nadwyżka wyniosła 13 mln zł – Był to pierwszy dodatni budżet od 10 lat- zaznaczał Tomaszewski. Skarbnik przedstawił również wysokie ratingi międzynarodowej agencji.

 

Za udzieleniem absolutorium głosowało 18 radnych z koalicji PO – SLD Lewica Razem. Przeciwko byli radni Prawa i Sprawiedliwości i radny niezależny Bogdan Dzakanowski. Klub radnych PiS reprezentował w debacie przewodniczący Mirosław Jamroży, który wskazywał m.in., iż wydatki miały zmaleć o 0,5 mln zł a wzrosły o 15 mln zł. Nie przedstawił jednak rażących naruszeń dyscypliny finansowej przez prezydenta Rafała Bruskiego.

 

- Najbardziej podoba mi się filozofia prezydenta i skarbnika – niewydawanie większej liczby pieniędzy niż mamy. Na inwestycje możemy zaciągać kredyty, ale wydatki bieżące musimy finansować z posiadanych środków – powiedział w imieniu radnych PO, Maciej Zegarski.

 

 

Temat Placu Klasztornego budzi duże emocje w Inowrocławiu. Jego ewentualne unieważnienie może mieć wpływ na rozstrzygnięcie sporu prywatnego przedsiębiorcy Magdaleny Balcerzak-Piwowar z Miastem Inowrocław. Balcerzak-Piwowar uważa, że ustalenia tego planu uniemożliwiły jej ukończenie inwestycji, na którą otrzymała dotację unijną.

 

Wojewoda uznał, że Rada Miejska Inowrocławia w 2011 roku, gdy uchwalany był plan zagospodarowania, nie przegłosowała wszystkich uwag mieszkańców, w tym składanych przez Magdalenę Balcerzak-Piwowar, co jest istotnym naruszeniem przepisów dotyczących planowania przestrzennego.

 

Dzisiaj miała miejsce kolejna rozprawa w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Bydgoszczy. Pojawiła się na nim przedstawicielka prokuratury, bowiem Prokuratura Okręgowa również wyraża oczekiwanie unieważnienia planu przestrzennego. Sąd zapowiedział wydanie wyroku w dniu 13 lipca.