Artykuły filtrowane wg daty: czwartek, 07 październik 2021 https://www.portalkujawski.pl Mon, 20 May 2024 10:48:39 +0200 Joomla! - Open Source Content Management pl-pl Mniej niż 5 tys. bezrobotnych w Bydgoszczy https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/21264-mniej-niz-5-tys-bezrobotnych-w-bydgoszczy https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/21264-mniej-niz-5-tys-bezrobotnych-w-bydgoszczy Mniej niż 5 tys. bezrobotnych w Bydgoszczy

Pod koniec września – jak wynika ze wstępnej informacji – w Bydgoszczy zarejestrowanych było 4997 osób bez pracy, wrzesień był zatem kolejnym miesiącem tendencji spadkowej, powoli zbliżamy się też do stanu z wiosny 2020 roku, gdy sytuacją gospodarczą zachwiała pandemia. W przypadku Bydgoszczy przyrost bezrobocia nie był jednak specjalnie duży, stopa bezrobocia oscylowała w okolicach 4%. Pod koniec września powinny być to okolice 3%.

We wrześniu bilans zarejestrowanych bezrobotnych w Bydgoszczy zmniejszył się o 256 osoby. W stosunku do końca września 2020 roku to jest spadek o 721. Powoli sytuacja wraca zatem do historycznie niskiego bezrobocia sprzed pandemii.

 

W skali województwa pod koniec września mieliśmy zarejestrowanych 63.783 bezrobotnych, co jest w okresie września spadkiem o blisko 1,9 tys. W niemal wszystkich powiatach województwa kujawsko-pomorskiego bilans wrześniowy jest ujemny, jedynie bezrobotnych przybyło nieznacznie w Grudziądzu – 91 osób.

 

]]>
Bydgoszcz Fri, 08 Oct 2021 00:46:50 +0200
Inowrocławscy kierowcy coraz bardziej rozgoryczeni. W MPK może dojść do strajku https://www.portalkujawski.pl/inowroclaw/item/21268-inowroclawscy-kierowcy-coraz-bardziej-rozgoryczeni-w-mpk-moze-dojsc-do-strajku https://www.portalkujawski.pl/inowroclaw/item/21268-inowroclawscy-kierowcy-coraz-bardziej-rozgoryczeni-w-mpk-moze-dojsc-do-strajku Inowrocławscy kierowcy coraz bardziej rozgoryczeni. W MPK może dojść do strajku

Od kilku tygodni toczy się spór zbiorowy w inowrocławskim MPK – załoga domaga się podwyżek, pracodawca twierdzi, że nie ma środków, w międzyczasie pojawia się też wątek wysokich zarobków prezesa spółki.

 

Związkowcy domagają się podwyżek na poziomie 150 zł rocznie plus wskaźnik inflacji. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne wskazuje, że takich pieniędzy nie ma i postulatu nie jest wstanie spełnić. Ratusz uważa, że to wewnętrzny spór w MPK, ale pojawiają się głosy, że gdyby miasto zwiększyło finansowanie (uchwałą Rady Miejskiej) to pracodawce byłoby stać na spełnienie oczekiwań. Problemem jest jednak trwająca pandemia, która sprawiła, że mniej osób korzysta z komunikacji publicznej, przez co spadły wpływy z biletów, a utrzymanie autobusów stało się bardziej deficytowe.

 

Okazuje się też, że prezes MPK Mariusz Kuszel jest jednym z najlepiej wynagradzanych szefów spółek komunikacyjnych w województwie – z tytułu bycia prezesem zarobił w ubiegłym roku przeszło 253 tys. zł, co daje ponad 21 tys. zł miesięcznie. W takiej sytuacji trudno wyjaśnić pracownikom, że dla nich nie znajdzie się 150 zł. Dodatkowo prezes Kuszel zasiada w Radzie Nadzorczej Zakładu Energetyki Cieplnej w Inowrocławiu, innej spółki komunalnej, z tego tytułu w ubiegłym roku zarobił ponad 47 tys. zł.

 

Ryzyko strajku wisiało kilka miesięcy temu też w bydgoskim MZK, mediatorowi udało się jednak wypracować kompromis. Mediacje podejmowane są też w inowrocławskim MPK, ale na razie bez przełomu.

 

]]>
Inowrocław Fri, 08 Oct 2021 00:24:51 +0200
Województwo przystąpi do stowarzyszenia na rzecz wspierania budowy drogi ekspresowej S-10 https://www.portalkujawski.pl/region/item/21254-wojewodztwo-przystapi-do-stowarzyszenia-na-rzecz-wspierania-budowy-drogi-ekspresowej-s10 https://www.portalkujawski.pl/region/item/21254-wojewodztwo-przystapi-do-stowarzyszenia-na-rzecz-wspierania-budowy-drogi-ekspresowej-s10 Województwo przystąpi do stowarzyszenia na rzecz wspierania budowy drogi ekspresowej S-10

Patrząc geograficznie droga ekspresowa S-10 przebiegać będzie mniej więcej przez środek województwa kujawsko-pomorskiego w osi wschód zachód. Docelowo droga ta połączy Szczecin z obwodnicą Warszawy, a w naszym województwie Nakło z Bydgoszczą i Toruniem. Do zarejestrowanego w 2020 roku stowarzyszenia ,,Droga ekspresowa S-10” zamierza przystąpić Województwo Kujawsko-Pomorskie. Przed tygodniem zgodę na to wyraził Sejmik Województwa.

Celem przystąpienia do Stowarzyszenia będzie wspieranie idei samorządu terytorialnego, połączenie potencjałów oraz obrona wspólnych interesów podmiotów będących członkami Stowarzyszenia, a w szczególności inicjowanie, propagowanie, przygotowanie i realizacja na terenie zrzeszonych w stowarzyszeniu gmin, powiatów i województw, wspólnych przedsięwzięć służących rozwojowi współpracy samorządów na rzecz budowy drogi ekspresowej S10, realizacja innych przedsięwzięć promujących budowę drogi ekspresowej S10.Dotychczas do Stowarzyszenia przystąpiło 14 samorządów – czytamy w uzasadnieniu do uchwały o zamiarze przystąpienia do stowarzyszenia.

 

Będzie wiązało się to z koniecznością uiszczenia składki około 10,3 tys. zł rocznie, uzależnionej o liczby mieszkańców województwa.

 

Stowarzyszenie zawiązało się w ubiegłym roku w Bydgoszczy, wówczas zapadła również decyzja, że jego siedzibą będzie Bydgoszcz, dokładniej Urząd Miasta Bydgoszczy. Prezesem wybrany został Piotr Głowski, prezydent Piły. Wspomnieć warto, że Głowski urodził się w Bydgoszczy.

 

Budowę odcinka Bydgoszcz – Toruń drogi S-10 planuje się do 2026 roku. Odcinek Bydgoszcz – Piła – Szczecin według planów GDDKiA gotowy ma być do 2028 roku. Być może do 2030 roku powstanie też odcinek Toruń – obwodnica Warszawy, którego przebieg jeszcze nie został ustalony. Preferowany wariant to wspólny przebieg z autostradą A1 na odcinku Toruń – Włocławek.

 

]]>
Regionalne Thu, 07 Oct 2021 18:49:35 +0200
Basen na Miedzyniu powinien być gotowy w przyszłym roku https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/21269-basen-na-miedzyniu-powinien-byc-gotowy-w-przyszlym-roku https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/21269-basen-na-miedzyniu-powinien-byc-gotowy-w-przyszlym-roku Basen na Miedzyniu powinien być gotowy w przyszłym roku

W kwietniu okazało się, że autor ekspertyzy geologicznej w ramach dla budowy basenu na Miedzyniu sfałszował dokumentację, sprawa trafiła do prokuratury, ten incydent wpłynie na czas realizacji tej inwestycji, ale jak się okazuje nieznacznie. Zastępca prezydenta Michał Sztybel zapewnia, że termin oddania kolejnego basenu w Bydgoszczy w 2022 roku powinien być utrzymany.

Pod koniec 2020 roku Bydgoszcz podpisała umowę na budowę basenu na Miedzyniu z firmą Alstal. Ten wykonawca wybudował największy bydgoski basen – nową Astorię. O budowę basenu na Miedzyniu mieszkańcy zabiegali od wielu lat.

 

Wiosną okazało się jednak, że pojawił się poważny problem - Sytuacja niemożliwa do przewidzenia – autor ekspertyzy dokumentacji geologicznej okazuje się, że nigdy nie był na budowie, sfałszował dokumentację, podpisał się podpisem innego człowieka. Sprawa jest oddana do prokuratury. I na to wpływu nie mamy – mówił w ,,Głosie Bydgoszczy” Grysiaka&Goździewskiego zastępca prezydenta Michał Sztybel - Na szczęście – bo tutaj się obawiałem, że to wpłynie na znaczne opóźnienie, to opóźnienie wynosi dwa miesiące.

 

Basen na Miedzyniu powstanie przy Zespole Szkół nr 8 przy ul. Pijarów. Będzie to obiekt o powierzchni blisko 1600 metrów kwadratowych. Zaplanowano w nim 2 kondygnacje. Głównym elementem będzie basen sportowy o zmiennej głębokości i wymiarach 25x12,5 m. Obiekt będzie dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Powstanie też strefa relaksacyjna.

 

Pełna rozmowa o inwestycjach miejskich z zastępcą prezydenta dostępna - Sztybel: Ruch z przejęciem Młynów Rothera nie był oczywisty

]]>
Bydgoszcz Thu, 07 Oct 2021 17:35:24 +0200
Stosunkowo sporo zakażeń w powiecie nakielskim https://www.portalkujawski.pl/nakielski/item/21266-stosunkowo-sporo-zakazen-w-powiecie-nakielskim https://www.portalkujawski.pl/nakielski/item/21266-stosunkowo-sporo-zakazen-w-powiecie-nakielskim Stosunkowo sporo zakażeń w powiecie nakielskim

Wśród powiatów w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie sytuacja epidemiczna jest gorsza od pozostałej części znajduje się powiat nakielski, gdzie w ostatnich dniach notuje się dość sporo zakażeń w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Gdyby rząd zdecydował się wprowadzić obostrzenia lokalne, to istnieje duże ryzyko, że obejmą one właśnie ten powiat.

W ostatnich 7 dniach w powiecie nakielskim stwierdzono 23 zakażenia, w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców jest to ponad 26,7 przypadków. Dla porównania średnia dla województwa kujawsko-pomorskiego to 15,6, natomiast dla Bydgoszczy niecałe 19.

 

Powiat nakielski należy natomiast do tych powiatów, gdzie wyszczepialność jest niższa od średniej dla kraju. O ile w gminie Nakło nad Notecią w pełni zaszczepionych jest 51,8% co oscyluje wokół średniej dla kraju, to w kolejnych gminach jest już gorzej. Najniższy wskaźnik notuje się w gminie Mrocza – tylko 47,3%. Dla porównania w mieście Bydgoszczy w pełni zaszczepione jest ponad 58% populacji.

 

]]>
Krajna i Pałuki Thu, 07 Oct 2021 15:21:43 +0200
Dr Szwed: Trzeba badań, by wyjaśnić, czemu wschód Polski nie wierzy w medycynę https://www.portalkujawski.pl/magazyn/item/21265-dr-szwed-trzeba-badan-by-wyjasnic-czemu-wschod-polski-nie-wierzy-w-medycyne https://www.portalkujawski.pl/magazyn/item/21265-dr-szwed-trzeba-badan-by-wyjasnic-czemu-wschod-polski-nie-wierzy-w-medycyne Dr Szwed: Trzeba badań, by wyjaśnić, czemu wschód Polski nie wierzy w medycynę

Gdybym był osobą sprawczą, to pierwsza rzecz, jaką bym zrobił, to porządne badania, w których starałbym się dowiedzieć, dlaczego osoby żyjące na terenach wschodnich Polski nie wierzą w szczepionki i medycynę. I wyciągnąłbym wnioski - mówi w rozmowie z PAP dr hab. Robert Szwed, wykładowca w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej oraz Instytucie Socjologii KUL, kurator katedry kultury medialnej.

 

 

PAP: Najmniej szczepień, za to najwięcej zakażeń i zgonów na COVID-19, najwięcej zajętych łóżek szpitalnych jest w woj. wschodnich – Lubelszczyźnie i Podkarpaciu. Do tego Podlasie. Czym różnią się te regiony od innych, że ich mieszkańcy nie wierzą lekarzom i nauce?

Dr hab. Robert Szwed: W wielu krajach są takie enklawy i socjologowie na całym świecie łamią sobie głowy, dlaczego tak się dzieje. I powiem pani, że ja także nie mam jednej dobrej odpowiedzi na to pytanie. Wydaje mi się też, że analiza na poziomie powiatów byłaby bardziej racjonalna, niż na poziomie województw.

 

PAP: Ale spróbujmy rozważyć kilka zmiennych, które by – podchodząc do sprawy na zasadzie zdrowego, chłopskiego rozumu, tudzież doświadczeń i wiedzy, jaką posiadamy - mogły na taką nieufność wobec medycyny i szczepionek wpływać.

R.S.: Pierwsze, co pewnie przyszłoby na myśl wielu osobom, to gorsze wykształcenie – ci, którzy skończyli mniej szkół, nie wiedzą, nie rozumieją, więc wierzą w zabobony. Jednak, kiedy zajrzymy do statystyk, okaże się, że np. mieszkańcy Lubelszczyzny są lepiej wykształceni, niż osoby zamieszkujące zachodnie połacie Polski, na co ma wpływ chociażby istnienie dużego ośrodka akademickiego w Lublinie. A jednak zachodnie połacie kraju są w lepszej sytuacji epidemicznej.

 

PAP: Wiek, płeć, gęstość zaludnienia?

R.S.: Statystyki i w tym przypadku są bezradne. Wydawałoby się, że chętniej niż inni, będą się szczepić osoby w wieku powyżej 65 lat, jako te bardziej zagrożone. Ale nie, w woj. lubelskim seniorzy nie przyjmują szczepionek.

 

Ktoś mógłby też założyć, że kobiety, które częściej, niż mężczyźni, chodzą do lekarzy, podejmują różne działania profilaktyczne, dbają o bezpieczeństwo zdrowotne rodziny, powinny być orędowniczkami zabezpieczania siebie i bliskich przed tą potencjalnie śmiertelną chorobą. I w tym przypadku jest to błędne myślenie. Kobiety na Lubelszczyźnie rzadziej przyjmują preparaty przeciwko COVID-19, niż mężczyźni.

 

Gęstość zaludnienia też nie ma na to wpływu, przecież Podkarpacie jest gęściej zaludnione, niż Lubelszczyzna – ale w obu przypadkach poziom zaszczepienia jest w nich niemal równie niski.

 

PAP: To może chodzi o światopogląd – ujmując go szerzej, niż sympatia do danej partii politycznej.

R.S.: To bardziej skomplikowane, niż by się wydawało – zwłaszcza, jeśli zostaniemy na poziomie województw, które nie są przecież jednorodne. Najlepszym przykładem są ostatnie wybory samorządowe w Rzeszowie. Podkarpacie niby jest za PiS, ale w mieście wojewódzkim ta partia przegrała.

 

Poza tym, przecież partia rządząca jednoznacznie namawia wszystkich do zaszczepienia się, wymyśla coraz to kolejne akcje, loterie, jej reprezentanci są aktywni w mediach z przekazem proszczepionkowym.

 

Nie wiązałbym także tego z religijnością, zwłaszcza, że papież Franciszek wyraża się o szczepieniach pozytywne a księża – po początkowym zamieszaniu – później organizowali nawet akcje szczepień przy kościołach, po niedzielnych nabożeństwach.

 

PAP: To może po prostu taka mentalność – zbiór przekonań i postaw, sposobu myślenia żyjących tu ludzi?

R.S.: Myślę, że takie podejście, choć nie bardzo ostre, najlepiej tłumaczy tę sprawę. Mieszkańców tych wschodnich terenów Polski charakteryzuje konserwatyzm rozumiany jako przywiązanie do stałości, która kojarzy się z bezpieczeństwem, niechęcią do zmian. A przecież te szczepionki mRNA to nowinka, coś, co trudno zrozumieć nawet wykształconym ludziom, jeśli nie mają specjalistycznej wiedzy na ten temat. Ten kolec, jego białko – czarna magia.

 

Więc ta elita intelektualna, za taką się pewnie ci ludzie uważają, mając poczucie dyskomfortu poznawczego, będzie mówić o swoich wątpliwościach ubierając je w uczone słowa, przywoływać argumenty bezpieczeństwa, konieczności prowadzenia wieloletnich badań, wskazywać będą na „eksperymenty” medyczne. Ci gorzej wykształceni łagodzą swój dysonans przyjmując argumenty o światowym spisku bigfarmy i Sorosa.

 

PAP: Jeśli jest tak, jak pan mówi, że powodem niechęci do szczepienia jest pewien specyficzny konserwatyzm, to osoby te powinny być bardziej skłonne do tego, by ulegać autorytetom – co wynika z licznych badań.

R.S.: Żyjemy w czasach kryzysu autorytetów. Dziś autorytetem stał się internet – ludziom wydaje się, że znajdą tam odpowiedzi na wszystkie pytania. A tak przecież nie jest. Zwłaszcza, że jego użytkownicy – nawet ci lepiej wykształceni – nie potrafią, a czasem nie chcą weryfikować źródeł informacji. Po prostu: powielają te, które wydają im się słuszne. Trochę na zasadzie, że za wiarygodne źródło (albo za inteligentnego człowieka, eksperta) uznaje się tych, których poglądy są zbliżone do tego, co dana osoba myśli i czuje.

 

Internet, media społecznościowe, zrujnowały to, co do tej pory socjologom czy psychologom społecznym wydawało się pewne, udowodnione naukowo. A różnych ekspertów, prawdziwych i fałszywych, jest w sieci cała masa. Na opinię jednego można szybko znaleźć opinię innego, która będzie tamtą przekreślała.

 

PAP: Kiedyś wójt powiedziałby, co należy uczynić, a że wójt to osoba urzędowa, to wiele osób by się podporządkowało. Albo temu, co ksiądz wygłosił z ambony…

R.S.: Jako, że dzięki internetowi świat stał się jedną, globalną wioską, osoba o przekonaniach antyszczepionkowych na świadectwo naukowców, którzy przeprowadzili poważne badania nad, dajmy na to, skutkami ubocznymi preparatu X, z których wynika, że stanowią one nikły procent w odniesieniu do wielkiej grupy, która go przyjęła, zaraz znajdzie jakiegoś „lekarza z Niemiec”, który powiedział, że szczepienia to eksperyment i depopulacja.

 

To nie jest tylko nasz problem, takie postawy są obserwowane w określonych rejonach na całym świecie. Np. w Stanach Zjednoczonych są one bardziej widoczne w regionach, które sprzyjają byłemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi.

 

PAP: Czyli na konserwatywnej prowincji. Ale sam pan powiedział, że u nas zaufanie do szczepionek nie przekłada się w sposób bezpośredni na sympatie polityczne.

R.S.: Bo tak jest. Może tylko zwolennicy Konfederacji, która otwarcie demonstruje swój sceptycyzm wobec nich, są w miarę jednorodni w swoich postawach.

 

PAP: To może, ważniejsze niż sympatie polityczne, wykształcenie i ta cała reszta czynników, o której już powiedzieliśmy, jest przyjmowanie postaw grupy, w której się obracamy, w której żyjemy.

R.S.: Od jakiegoś czasu mieszkam na podlubelskiej wsi, gdzie osób podobnych do mnie, mieszczuchów, którzy - z różnych powodów - przeprowadzili się „na łono przyrody”, jest wielu. Wioseczka jest niewielka, wszystkiego bodaj 260 mieszkańców, oddalona od dużego ośrodka miejskiego. Jak człowiek wyjdzie przed dom, to widzi głównie pola, słyszy śpiew ptaków, tam dalej drzewa rosną. I w takiej sytuacji wręcz narzuca się myślenie typu: „wsi spokojna, wsi wesoła”. I jeszcze, że tam gdzieś, w świecie, dzieją się różne dziwne, groźne rzeczy, ale do nas to nie dojdzie.

 

Jeśli sąsiad mówi, że on się nigdy na nic nie szczepił, bo to groźne, można „dostać chipa” albo nabawić się autyzmu, a mimo tego dorobił się nie tylko dzieci, ale i zdrowych wnuków, to nie mając wiedzy specjalistycznej ani aparatu pojęciowego, który pozwoliłby nam opisać i zrozumieć nową rzeczywistość, obawiając się wyrażenia swojego zdania, chętnie „przychylimy się do zdania przedmówcy”.

 

Przekładając to na rzeczywistość: byłem niedawno w towarzystwie bardzo religijnych osób (dla ułatwienia dodam, że nie byli to katolicy), w którym rozmowa zeszła na szczepienia. Jako jedyny powiedziałem, że jestem zaszczepiony pełną dawką i mam zamiar przyjąć także trzecią, przypominającą. Odezwał się wokół mnie tłum głosów, że błądzę, że to jest niebezpieczne, itd. Ale później, kiedy rozmawiałem prywatnie z członkami tej wspólnoty, to wielu mówiło, że oni także się zaszczepili, albo zamierzają to zrobić, ale okazało się, że presja społeczna jest na tyle duża, że wolą się nie przyznawać.

 

PAP: Więc jesteśmy niczym te owce w pędzie…

R.S.: W dużej mierze tak, choć kiedy wymyślono to porównanie, to nie było jeszcze baniek internetowych, w których dziś się kręcimy, aczkolwiek jedno z drugim ma wiele wspólnego.

 

PAP: Polaków charakteryzuje jedna wspólna cecha – brak zaufania. Nie tylko do autorytetów, ale w ogóle – do siebie nawzajem.

R.S.: A te tereny, o których mówimy, czyli wschód Polski, jest jeszcze bardziej nieufny, bo przez długie lata żył w poczuciu wykluczenia. Mówiło się o nich, że są biedniejsi, a więc głupsi, mniej zaradni. Kiedy obecny obóz rządzący doszedł do władzy, narracja się zmieniła. Ludzie, będący wcześniej na peryferiach, niezauważani, niedocenieni, usłyszeli, że są równie ważni, jak te elity salonowe w Warszawie, a może jeszcze ważniejsi.

 

Takie dodanie wartości pomijanym wcześniej grupom, było niezwykle istotne – zarówno z powodów politycznych, wyborczych, bo te osoby uwierzyły, że faktycznie coś od nich zależy, że są ważne. Ale jednocześnie – wracając do kwestii pandemii – poczuły się równie mądre, sprawcze, decydujące o sobie – jak tamci mądracy. Jak te wszystkie profesory, które niczego nie wiedzą o życiu.

 

Bo proszę sobie wyobrazić, że właściciel gospodarstwa, niezbyt dużego, wstaje rano i, jak to zostało opisane w „Konopielce” Redlińskiego, idzie oddać mocz w pięknych okolicznościach przyrody. A tu ptacy śpiewają, rzeka płynie... Tak więc ta zaraza do nas nie przyjdzie, to niemożliwe. A nawet jak Iksińskiemu się zmarło, to był stary i schorowany, już był czas na niego. I tak to się dzieje.

 

PAP: To ja jeszcze spytam o zabory, którymi zwykliśmy tłumaczyć wiele zachowań społecznych.

R.S.: To może być dobry trop, aczkolwiek niedostateczny, żeby wytłumaczyć te wszystkie różnice w ufności - łamane na brak zaufania - wobec odkryć medycyny. Bo na przykład granice pomiędzy zaborami się zmieniały, ziemie, które jednego dnia były Galicją, drugiego przechodziły pod rządy rosyjskie, i na odwrót. To, co się rzuca w oczy, to faktycznie większe zdyscyplinowanie mieszkańców terenów, które były pod zaborem pruskim czy też niemieckim.

 

PAP: Większa dyscyplina, poczucie porządku, większa łatwość podporządkowania się przepisom, nawet tym, z którymi się nie zgadzamy.

R.S.: Tak myślę. I jeszcze większe poczucie przynależności, kontroli społecznej. Wszędzie tam, gdzie większą rangę ma element napływowy, gdzie brakuje związków – zastałych – społecznych, tam jest większa podatność na uleganie teoriom spiskowym. Ludzie się boją, strach ma nie tylko wielkie oczy, ale także podsuwa ludziom rozwiązania, które są sprzeczne z logiką. Oni się otorbiają w nadziei, że jeśli niczego nie zmienią w swoim życiu, jeżeli nie przyjmą tej strasznej szczepionki, której działania nie rozumieją, to pozostaną bezpieczni.

 

PAP: Jak pan ocenia działania naszych włodarzy, jeśli chodzi o zarządzanie pandemicznym kryzysem, w jakim tkwimy?

R.S.: Jak sobie przypominam różne kryzysy, przez które przechodziliśmy, to zasada była jedna: przestraszyć społeczeństwo, ale tak, żeby naprawdę się bało, a potem znaleźć lekarstwo, rozwiązać kryzys. Teraz okazuje się, że nie jest to takie łatwe.

 

I przyznam, że nie chciałbym być w skórze osób, które tym bałaganem zarządzają. To, co mi, jako socjologowi, przychodzi do głowy, to fakt, że mamy za mało danych. Gdybym był osobą sprawczą, jakimś Demiurgiem, to pierwsza rzecz, jaką bym zrobił, to porządne badania, z których starałbym się dowiedzieć, dlaczego osoby żyjące na terenach wschodnich Polski tak, a nie inaczej, się zachowują. I wyciągnąłbym wnioski.

 

Rozmawiała: Mira Suchodolska (PAP)

 

Autorka: Mira Suchodolska

 

mir/

 

]]>
Magazyn Thu, 07 Oct 2021 14:48:02 +0200
Politechnika Bydgoska historycznie zainaugurowała rok akademicki https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/21263-politechnika-bydgoska-historycznie-zainaguruowala-rok-akademicki https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/21263-politechnika-bydgoska-historycznie-zainaguruowala-rok-akademicki Politechnika Bydgoska historycznie zainaugurowała rok akademicki

Uroczysta inauguracja roku akademickiego 2021/2022, która odbyła się w środę w kampusie Politechniki Bydgoskiej w Fordonie była wyjątkowa z dwóch powodów – po pierwsze pierwszy raz uczelnia inauguruje rok akademicki mając status politechniki, po drugie jest to powrót do uczelnianej normalności, po specyficznych dwóch latach akademickich w dobie pandemii.

Dla Politechniki Bydgoskiej patrząc tradycjami od Wyższej Szkoły Inżynierskiej była to 71 inauguracja roku akademickiego - Chcemy, aby znakiem rozpoznawczym Politechniki Bydgoskiej były kierunki o profilu praktycznym z przeważającą liczbą ćwiczeń, zajęć laboratoryjnych, wydłużonym okresem praktyk, prowadzone w ścisłej współpracy z liderami poszczególnych branż w regionie i kraju. Absolwenci studiów o profilu praktycznym mają przewagę na rynku pracy z uwagi na zdobyte w czasie nauki doświadczenie zawodowe. Wiele zajęć prowadzonych jest przez przedsiębiorców, co pozwala rozwijać wiedzę i umiejętności ściśle związane z wymaganiami przyszłych pracodawców –podkreśla prof. Marek Adamski, Rektor Politechniki Bydgoskiej.

 

 

Fot: Ryszard Wszołek

 

W inauguracji udział wzięli przede wszystkim studenci, blisko 70 studentów pierwszego roku zostało nagrodzonych publicznie za wysokie wyniki w nauce. W uroczystej inauguracji udział wzięli przedstawiciele władz państwowych – wojewoda Mikołaj Bogdanowicz i minister Łukasz Schreiber oraz samorządowych z prezydentem Bydgoszczy Rafałem Bruskim.

 

Naukę w ramach pierwszego roku inauguruje 2128 studentów – Politechnika Bydgoska oferuje w tym roku akademickim kształcenie na 27 kierunkach. Łącznie studiuje około 6,7 tys. studentów.

 

Uczestnicy inauguracji mieli założone maseczki ochronne, co pokazuje, że wciąż borykamy się z pandemią COVID-19. Istnieje jednak spore prawdopodobieństwo, że nie przełoży się ona na życie akaemickie jak chociażby przed rokiem, gdy zajęcia musiały się przenieść do trybu on-line.

 

]]>
Bydgoszcz Thu, 07 Oct 2021 12:40:15 +0200
W tym roku pandemia nie powinna przeszkodzić w organizacji jarmarku świątecznego https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/21255-w-tym-roku-pandemia-nie-powinna-przeszkodzic-w-organizacji-jarmarku-swiatecznego https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/21255-w-tym-roku-pandemia-nie-powinna-przeszkodzic-w-organizacji-jarmarku-swiatecznego W tym roku pandemia nie powinna przeszkodzić w organizacji jarmarku świątecznego

Zorganizowany przed dwoma laty Świąteczny Jarmark na Moście Staromiejskim z wykorzystaniem Placu Teatralnego okazał się strzałem w dziesiątkę. Dla Bydgoszczy był też odbiciem po kilku gorszych pomysłach na jarmarki. Samo ustawienie stoisk na moście sprawiło, że było to niepowtarzalne wydarzenie w Polsce. W ubiegłym roku w ostatniej chwili z jarmarku zrezygnowano, z uwagi na pogarszającą się sytuację epidemiczną.

Dzisiaj co prawda trudno prognozować co będzie za dwa miesiące ale raczej na twardy lockdown się nie zanosi, nawet jak będą dalej idące obostrzenia niż dziś, to raczej nie powinni uderzać w jarmark na świeżym powietrzu. Tegoroczny jarmark ma się rozpocząć już 20 listopada i potrwać do 22 grudnia, czyli będziemy mieli jarmark przez blisko miesiąc.

 

Urząd Miasta obecnie przyjmuje zgłoszenia od potencjalnych wystawców. Kilka dni temu Zarząd Dróg ogłosił przetarg na przygotowanie świątecznych iluminacji w centrum Bydgoszczy.

 

]]>
Bydgoszcz Thu, 07 Oct 2021 07:11:44 +0200