Przetarg ogłoszono 28 lutego, otwarcie ofert zaplanowano na 31 marca, ale ostatecznie nastąpiło to prawie miesiąc później 29 kwietnia. Złożone zostały dwie oferty – Newagu na blisko 197 mln zł oraz bydgoskiej PESA na 172,1 mln zł. Województwo planowało wydać na ten cel 132,2 mln zł, ale być może z powodu rządowego dofinansowania na poziomie 65 mln zł uda się zwiększyć budżet tego przetargu. Od tego momentu stoi w miejscu, do dzisiaj nie wybrano najkorzystniejszej oferty, a trzeba też się przecież liczyć z możliwymi odwołaniami, co wydłuży moment podpisania umowy. Nawet jeżeli nie będzie odwołań, trzeba się liczyć z kontrolami, czyli od razu umowa nie będzie podpisana.
Zgodnie z zapisami specyfikacji tego przetargu zwycięzca będzie miał 420 dni na dostarczenie elektrycznych zespołów trakcyjnych. Gdyby umowę podpisano dzisiaj (z powodów opisanych w powyższych akapicie jest to niemożliwe), ten termin minie w październiku przyszłego roku. Bufor przed końcem roku jest zatem niewielki, przez co powoli możemy patrzeć na to zamówienie z niepokojem.