Amerykańskie wojska według scenariusza miały zostać przetransportowane drogą morską i lotniczą. Nie tylko przez holenderskie porty, które są najlepiej usytuowane geopolitycznie do tego celu, ale także przez niemieckie i polskie (Gdańsk, Gdynia, Szczecin, Świnoujście). Natomiast wśród trzech lotnisk wytypowanych do przerzutu wojsk drogą lotniczą znajduje się Bydgoszcz. Rozważano także ćwiczenia desantu wojsk z powietrza.

 

W okresie od stycznia do marca do Europy sprowadzono 6 tys. amerykańskich żołnierzy i około 3 tys. jednostek sprzętu wojskowego. Wybuch pandemii COVID-19 sprawił, że zrezygnowano z przerzutu kolejnych wojsk przez ocean. Natomiast siły, które były już w Europie kontynuowały manewry Defender Europe 20, ale w okrojonej formie.

 

Od czasu do czasu pojawiają się w Polsce wzmianki o ćwiczeniach pancernych prowadzonych na poligonie w Drawsku Pomorskim. Pod koniec marca pisaliśmy z kolei o tym, że żołnierze z 11. Brygady Sygnałowej z Arizony odpowiedzialni za zabezpieczenie logistyki i łączności 13. Dowództwu Sił Ekspedycyjnych Stanów Zjednoczonych stacjonują w Bydgoszczy.

 

- Staramy się jak najlepiej wykorzystać każdą sekundę dnia, aby zmaksymalizować wartość szkolenia naszych sił biorących udział w Defender Europe – wyjaśnia amerykańskiemu Business Insider gen. sił powietrznych Tod Wolters.

Ostatnim aktem ćwiczeń Defender Europe 20 będzie ponowne przeprawienie amerykańskich wojsk przez ocean, do swoich macierzystych baz w Stanach Zjednoczonych.

 

infografika armii amerykańskiej

 

Kujawsko-Pomorskie miało być kluczową areną

W oficjalnych materiałach armii amerykańskiej dowiadujemy się, że na 12 wytypowanych do udziału w Defender Europe 20 miejsc, 3 są z województwa kujawsko-pomorskiego: Jest to Bydgoszcz, gdzie jak wiemy stacjonują łącznościowcy z Arizony, Toruń oraz baza lotnicza w Inowrocławiu.

 

 

Przed końcem 2019 roku roku oddane zostały dwa odcinki: od granicy województwa wielkopolskiego do Żnina, wraz z obwodnicą tego miasta oraz północna obwodnica Bydgoszczy pomiędzy Tryszczynem i Aleksandrowem.

 

Oddany odcinek na północ od Bydgoszczy póki co wiele nie zmienia w układzie komunikacyjnym, kluczowe będzie bowiem oddanie odcinka Białe Błota – Tryszczyn, który pozwoli tranzytowy pomiędzy Trójmiastem i Poznaniem omijać Bydgoszcz. Zaawansowanie rzeczowe prac na tym odcinku pod koniec marca szacowano na prawie 69%. Przewiduje się, że ten odcinek zostanie oddany do końca roku. W tym roku oddany do użytku ma być też odcinek Żnin – Szubin, którego zaawansowanie pod koniec marca wynosiło nieco ponad 62%.

 

Odcinki po włoskiej firmie

W przypadku trzech odcinków, których realizację rozpoczęli Włosi, z uwagi na nierzetelność tego kontrahenta, trzeba było przeprowadzić nowe przetargi, co opóźniło oddanie inwestycji o długie miesiące. W marcu podpisana została umowa na odcinku Szubin – Białe Błota z firmą Kobylarnia i jej partnerem Mirbud. Kobylarnia jest firmą z regionu. Wykonawca zobowiązał się ukończyć odcinek w ciągu 17 miesięcy, bez liczenia czasu w przez 3 miesiące zimowe, czyli w pierwszej połowie 2022 roku.

 

W czwartek Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisała z tymi samymi firmami umowę na ukończenie odcinka Aleksandrowo – Dworzyskowo (Świecie Południe) w ciągu 22 miesięcy, z uwzględnieniem przerw zimowych, czyli na przełomie 2022 i 2023 roku.

 

Na dniach powinna zostać podpisana jeszcze ostatnia umowa dla odcinka Nowe Marzy – Świecie. Przetarg ten wygrała firma Budimex.

 

Pierwszy prototyp udało się stworzyć dość szybko, bo w okresie około dwóch tygodni. Dzięki przyznanej dotacji uczelnia chce zintensyfikować pracę. UTP ma stworzyć dwa prototypy, które zostaną poddane testom. Jeżeli wszystko ułoży się pomyślnie, to bydgoski wynalazek może trafić do masowej produkcji.

 

Respiratory są obecnie towarem deficytowym na całym świecie, zdobycie każdego urządzenia dla polskiej służby zdrowia wymaga sporego wysiłku, nie jest to również tanie. Stąd też ministerstwu zależy, aby móc rozpocząć w dobie COVID-19, produkcję polskich urządzeń.

 

Prototyp urządzenie UCM 01 opracowali pracownicy UTP, współpracy z firmą CIMAT oraz MEDSEVEN, pod kierownictwem rektora uczelni prof. Tomasza Topolińskiego, pod nadzorem medycznym 10 Szpitala Wojskowego z Polikliniką w Bydgoszczy.

 

 

Na dzisiaj jest decyzja, że zajęcia szkolne zostaną wznowione najszybciej 24 maja, jeżeli sytuacja epidemiczna nie poprawi się wystarczająco, to ten termin mógłby zostać przedłużony. Ministerstwo nie wyklucza, że być może wcześniej uda się w placówkach szkolnych uruchomić zajęcia opiekuńcze. Maturzyści na lekcje już nie wrócą, bowiem dzisiaj - 24 kwietnia - kończy się dla nich rok szkolny.

 

Egzaminy maturalne miałyby się rozpocząć 8 czerwca egzaminem z języka polskiego i potrwać do końca czerwca. Jak jednak podkreślał minister Piontkowski, wszystko zależeć będzie jak sytuację epidemiczną oceniać będzie w czerwcu minister zdrowia. Z powodów bezpieczeństwa w tym roku odbędą się tylko egzaminy pisemne, z części ustnej zrezygnowano.

 

Egzaminy ósmoklasisty, w oparciu o które prowadzona jest rekrutacja do szkół średnich planuje się zorganizować w dniach 16-18 czerwca.

 

- Te wszystkie prognozy i terminy będą zależały od tego, czy będziemy zachowywali dystans, czy nosili maseczki – wyjaśniał minister zdrowia Łukasz Szumowski – Te egzaminy zostaną przeprowadzone w maksymalnym reżimie sanitarnym.

 

 

Smallwood została zapytana podczas czwartkowej wideokonferencji prasowej WHO Europe o to, czy wybory korespondencyjne stanowią znaczące ryzyko dla zdrowia publicznego podczas pandemii koronawirusa. Jak stwierdziła, obecny stan wiedzy na temat transmisji wirusa wskazuje, że ryzyko przenoszenia przez przesyłki pocztowe jest niewielkie.

 

"Jak wiemy, ten wirus rozprzestrzenia się między ludźmi przez kropelki oddechowe lub czasami przez kropelki oddechowe, które są w stanie skazić powierzchnie. Ale opierając się na tym, co wiemy, (należy wnioskować, że) ryzyko skażenia przesyłki komercyjnej albo listu jest stosunkowo niskie" - powiedziała brytyjska ekspertka.

 

"Po drugie, ponieważ zwykle listy idą kilka dni, ryzyko, że wirus przez ten czas, w różnych temperaturach, w systemie pocztowym pozostanie na powierzchni w formie aktywnej, jest również bardzo niskie, więc ogólnie rzecz biorąc oceniamy to ryzyko jako niskie" - dodała.

 

Jak przypomniała ekspertka WHO, głównym sposobem transmisji wirusa jest bliski kontakt między ludźmi.

 

Podczas czwartkowej konferencji dyrektor europejskiego biura WHO dr Hans Kluge powiedział, że nawet połowa osób zmarłych zakażonych przez Covid-19 w Europie to mieszkańcy domów opieki nad osobami starszymi, gdzie - jak podkreślił - poziom opieki pozostawia wiele do życzenia.

 

Dodał, że pracownicy ośrodków są często przepracowani i zarabiają zbyt mało; brakuje też dla nich sprzętu ochronnego.

 

Odpowiadając na pytanie o różnice między liczbami zgonów na Covid-19 między wschodnią i zachodnią częścią Europy, Kluge wskazał, że śmiertelność nie jest najlepszym wyznacznikiem tego, jak kraje radzą sobie z epidemią. Zauważył przy tym, że w krajach takich jak Rosja, Turcja i Ukraina liczba chorych wzrasta w dużym tempie.

 

Dyrektor europejskiego WHO zapowiedział też wysłanie misji WHO na Białoruś, do Tadżykistanu i Turkmenistanu, aby pomóc tym krajom w walce z wirusem. Władze dwóch ostatnich państw twierdzą, że nie ma u nich ani jednej osoby zakażonej koronawirusem.

 

Oskar Górzyński (PAP)

 

osk/ akl/

Sierpień 2018 roku:

 

 

 

 

 

Wrzesień 2018 roku:

 

 

Maj 2019 roku:

 

Lipiec 2019 roku:

 

Sierpień 2019 roku (widoczne początki pasa serwisowego):

 

 

Październik 2019 roku:

 

 

Listopad 2019 roku (początek odgradzania jezdni serwisowej):

 

 

Grudzień 2019 roku (budowa drugiej pary jezdni):

 

 

Styczeń 2020 roku:

 

 

 

Marzec 2020 roku: