Wiadomości z Dobrcza i Koronowa Tym żyje region. Najważniejsze informacje z Bydgoszczy, Inowrocławia, Nakła, Kruszwicy, Kcynii i Szubina. Relacje sportowe, materiały wideo z obrad. Dyskusje dotyczące przyszłości regionu. https://www.portalkujawski.pl/wiadomosci-dobrcz-koronowo/itemlist/date/2014/12/2 2024-05-20T09:38:13+02:00 Joomla! - Open Source Content Management Pawłowicz: Hartwich może doprowadzić Centrum Onkologii do ruiny 2014-12-02T23:04:52+01:00 2014-12-02T23:04:52+01:00 https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/5505-pawlowicz-hartwich-moze-doprowadzic-centrum-onkologii-do-ruiny Ł.R. <div class="K2FeedIntroText"><p>Po rezygnacji doktora Zbigniewa Pawłowicza z funkcji dyrektora Centrum Onkologii zaczynają się spekulacje o jego następcy. W Urzędzie Marszałkowskim pojawiła się koncepcja, aby był to były wicemarszałek Edward Hartwich, zaś doktor Pawłowicz ma inną kandydaturę.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>- <i>Odbyłem rozmowę z panem marszałkiem Całbeckim i prosiłem go, żeby mój wniosek o desygnowanie na moje stanowisko Pana profesora Janusza Kowalewskiego. Pan profesor jest uznanym specjalistą w zakresie onkologii, jest profesorem belwederskim, pracuje w naszym Centrum Onkologii chyba ponad 15 lat. Był dyrektorem ds. medycznych, jest przygotowany merytorycznie i gwarantuje szanse rozwoju ośrodka dalej </i>– wyjaśnia <b>Zbigniew Pawłowicz</b>. W jego opinii temu zadaniu nie powoła już zaufany marszałkowi Całbeckiemu Edward Hartwich, który jak obawia się Pawłowicz może doprowadzić tę placówkę medyczną do ruiny.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Pawłowicz odnosił się tutaj do posiedzeń Rady Społecznej Szpitala, gdzie wicemarszałek Hartwich miał blokować rozwój Centrum Onkologii, nakazując wykreślenie z planu finansowego nowych inwestycji, w tym wypadku utworzenia zamiejscowego ośrodka radioterapii we Włocławku. Trudna współpraca z Zarządem Województwa miała być jedną z przyczyn rezygnacji Pawłowicza, który zdecydował się kandydować na funkcję radnego Sejmiku.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Ponadto doktor Pawłowicz uważa, że osoba profesora Kowalewskiego jest gwarancją wykorzystania grantu badawczego - <i>Powstaje innowacyjne forum medyczne. Z chwilą mojego odejścia musi być lider, który na odpowiednim poziomie będzie ten ośrodek prowadzi. Są w tej chwili uzgodnienia programu wielonarodowościowe, nawet ze Stanami Zjednoczonymi. Przyjeżdża prof. Stan Majewski do nas. </i></p></div> <div class="K2FeedIntroText"><p>Po rezygnacji doktora Zbigniewa Pawłowicza z funkcji dyrektora Centrum Onkologii zaczynają się spekulacje o jego następcy. W Urzędzie Marszałkowskim pojawiła się koncepcja, aby był to były wicemarszałek Edward Hartwich, zaś doktor Pawłowicz ma inną kandydaturę.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>- <i>Odbyłem rozmowę z panem marszałkiem Całbeckim i prosiłem go, żeby mój wniosek o desygnowanie na moje stanowisko Pana profesora Janusza Kowalewskiego. Pan profesor jest uznanym specjalistą w zakresie onkologii, jest profesorem belwederskim, pracuje w naszym Centrum Onkologii chyba ponad 15 lat. Był dyrektorem ds. medycznych, jest przygotowany merytorycznie i gwarantuje szanse rozwoju ośrodka dalej </i>– wyjaśnia <b>Zbigniew Pawłowicz</b>. W jego opinii temu zadaniu nie powoła już zaufany marszałkowi Całbeckiemu Edward Hartwich, który jak obawia się Pawłowicz może doprowadzić tę placówkę medyczną do ruiny.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Pawłowicz odnosił się tutaj do posiedzeń Rady Społecznej Szpitala, gdzie wicemarszałek Hartwich miał blokować rozwój Centrum Onkologii, nakazując wykreślenie z planu finansowego nowych inwestycji, w tym wypadku utworzenia zamiejscowego ośrodka radioterapii we Włocławku. Trudna współpraca z Zarządem Województwa miała być jedną z przyczyn rezygnacji Pawłowicza, który zdecydował się kandydować na funkcję radnego Sejmiku.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Ponadto doktor Pawłowicz uważa, że osoba profesora Kowalewskiego jest gwarancją wykorzystania grantu badawczego - <i>Powstaje innowacyjne forum medyczne. Z chwilą mojego odejścia musi być lider, który na odpowiednim poziomie będzie ten ośrodek prowadzi. Są w tej chwili uzgodnienia programu wielonarodowościowe, nawet ze Stanami Zjednoczonymi. Przyjeżdża prof. Stan Majewski do nas. </i></p></div> TMMB apeluje do parlamentarzystów o pilną zmianę prawa wyborczego 2014-12-02T22:10:57+01:00 2014-12-02T22:10:57+01:00 https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/5509-tmmb-apeluje-do-parlamentarzystow-o-pilna-zmiane-prawa-wyborczego administrator pl.maul@gmail.com <div class="K2FeedIntroText"><p>W opinii Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszcz marszałek Piotr Całbecki przekształcił województwo kujawsko-pomorskie w prywatny folwark. Dlatego dla walki z tego typu patologiami należało by zmienić prawo, aby marszałkowie pochodzili z bezpośrednich wyborów powszechnych, a nie byli wybierani przez działaczy partyjnych. TMMB zwraca się z apelem do bydgoskich parlamentarzystów, o podjęcie w trybie pilnym zmian w ordynacji wyborczej.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Zostaliśmy upokorzeni. Jako mieszkańcy Bydgoszczy największego miasta w woj. kujawsko-pomorskim liczącego tyle samo mieszkańców ile Toruń, Włocławek i Inowrocław razem wzięte nie mamy żadnego przedstawiciela w Prezydium Sejmiku Samorządowego, &nbsp;w Zarządzie Województwa Kujawsko-Pomorskiego tylko jednego -&nbsp;&nbsp; w dodatku narzuconego - wicemarszałka. Najgorsze, że marszałkiem został ponownie Piotr Całbecki, który skompromitował się przekształcaniem województwa kujawsko-pomorskiego w prywatny folwarki szkodzący wszystkim jego mieszkańcom.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Rodzi się pytanie, o jakim Sejmiku Samorządowym i Zarządzie mówimy, skoro kompletnie nie liczy się głos mieszkańców, skoro o powołaniu na stanowisko Marszałka decydują partyjne puzzle garstki lokalnych protoruńskich notabli, a nie społeczne oczekiwania. Mamy więc demokrację, w której systemowe rozwiązania służące obywatelom zostały zastąpione przez układy i układziki. Wierzyć się nie chce, że jak doniosły media, stanowiska w sejmiku &nbsp;i zarządzie „były ustalane przez premiera Piechocińskiego i premier Kopacz”.&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp;</p> <p>&nbsp;</p> <p>Zatrzymajmy tę niesprawiedliwą machinę. W interesie naszej malej ojczyzny i tej wielkiej, Polski konieczne są powszechne wybory na marszałków województw. Potrzebna jest tu pilna inicjatywa ustawodawcza bydgoskich parlamentarzystów. Tymczasem nie pozostaje nic innego, jak natychmiastowe tworzenie własnej metropolii bez Torunia potęgującego degradację i ustawiczne animozje. Mamy dość obłudnych i nieuczciwych podchodów.&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp;</p></div> <div class="K2FeedIntroText"><p>W opinii Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszcz marszałek Piotr Całbecki przekształcił województwo kujawsko-pomorskie w prywatny folwark. Dlatego dla walki z tego typu patologiami należało by zmienić prawo, aby marszałkowie pochodzili z bezpośrednich wyborów powszechnych, a nie byli wybierani przez działaczy partyjnych. TMMB zwraca się z apelem do bydgoskich parlamentarzystów, o podjęcie w trybie pilnym zmian w ordynacji wyborczej.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Zostaliśmy upokorzeni. Jako mieszkańcy Bydgoszczy największego miasta w woj. kujawsko-pomorskim liczącego tyle samo mieszkańców ile Toruń, Włocławek i Inowrocław razem wzięte nie mamy żadnego przedstawiciela w Prezydium Sejmiku Samorządowego, &nbsp;w Zarządzie Województwa Kujawsko-Pomorskiego tylko jednego -&nbsp;&nbsp; w dodatku narzuconego - wicemarszałka. Najgorsze, że marszałkiem został ponownie Piotr Całbecki, który skompromitował się przekształcaniem województwa kujawsko-pomorskiego w prywatny folwarki szkodzący wszystkim jego mieszkańcom.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Rodzi się pytanie, o jakim Sejmiku Samorządowym i Zarządzie mówimy, skoro kompletnie nie liczy się głos mieszkańców, skoro o powołaniu na stanowisko Marszałka decydują partyjne puzzle garstki lokalnych protoruńskich notabli, a nie społeczne oczekiwania. Mamy więc demokrację, w której systemowe rozwiązania służące obywatelom zostały zastąpione przez układy i układziki. Wierzyć się nie chce, że jak doniosły media, stanowiska w sejmiku &nbsp;i zarządzie „były ustalane przez premiera Piechocińskiego i premier Kopacz”.&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp;</p> <p>&nbsp;</p> <p>Zatrzymajmy tę niesprawiedliwą machinę. W interesie naszej malej ojczyzny i tej wielkiej, Polski konieczne są powszechne wybory na marszałków województw. Potrzebna jest tu pilna inicjatywa ustawodawcza bydgoskich parlamentarzystów. Tymczasem nie pozostaje nic innego, jak natychmiastowe tworzenie własnej metropolii bez Torunia potęgującego degradację i ustawiczne animozje. Mamy dość obłudnych i nieuczciwych podchodów.&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp;&nbsp;</p></div> Jasiakiewicz: Mentalność ,,wioskowego głupka” nie przyczyni się do rozwoju 2014-12-02T21:27:09+01:00 2014-12-02T21:27:09+01:00 https://www.portalkujawski.pl/region/item/5507-jasiakiewicz-mentalnosc-wioskowego-glupka-nie-przyczyni-sie-do-rozwoju Łukasz Religa <div class="K2FeedIntroText"><p>Radny Sejmiku Roman Jasiakiewicz uważa, że Prokurator Generalny Andrzej Seremet powinien zbadać wypowiedzi radnego Zbigniewa Pawłowicza, który przyznał, że obiecano mu stanowisko w zamian za wycofanie się z kandydowania do Sejmiku. Na temat bieżącej sytuacji województwa Jasiakiewicz udzielił nam wywiadu.</p> </div><div class="K2FeedFullText"> <p>&nbsp;</p> <p><b>Sugerował Pan dzisiaj, że sprawą nacisków na doktora Zbigniewa Pawłowicza powinien zająć się Prokurator Generalny.</b></p> <p>Zatrważające są dla mnie wypowiedzi doktora Pawłowicza z jego konferencji prasowej. To nie jest już tylko korupcja polityczna, to może nosić znamiona przestępstwa. Z uwagi na udział w tej sprawie byłego senatora i funkcjonariuszy państwowych, powinna zostać ona wyjaśniona przez osobę Prokuratora Generalnego Andrzeje Seremeta.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Przerażające jest dla mnie też to, że uderza to w istotę samorządności. Widzimy bowiem jak daleko można posunąć się w walce o swoje interesy.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Marszałek Całbecki w jednej z publicznych wypowiedzi zarzucił, że Bydgoszcz chciała zawłaszczyć w poniedziałek fotel marszałka.</b></p> <p>Ta wypowiedz nie żadnego oparcia w przepisach prawa i rzeczywistości. Mówimy o dwustołecznym województwie Bydgoszczy i Torunia. Nie ma nigdzie zapisane, że marszałkiem może być ktoś kto urodził się w Toruniu, czy mieszka po wschodniej stronie Wisły. Praktyka, którą zapoczątkował marszałek Archamowicz być może sprawiła, że tak rozumuje tę kwestie marszałek Piotr Całbecki.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Jak Pan skomentuje skład wybranego w poniedziałek Zarządu Województwa?</b></p> <p>Nowy skład jest dla mnie nie powiem zagadką, ale znalazł się w nim ponownie Pan Sławomir kopyść, który zasłynął z powodu afery podsłuchowej we Włocławku, ale także i wypowiedzi, w której nazywa siebie wioskowym głupkiem. Zatrważająca szczerość. Gdy przeanalizujemy to stwierdzenie, to można odnieść wrażenie, że mentalność ,,wioskowego głupka” rozrasta się coraz szerzej w sali sesyjnej sejmiku..</p> <p>&nbsp;</p> <p>Kim jest bowiem wioskowy głupek? Egoistą, to osoba widząca tylko siebie i czubek własnego nosa, która nie potrafi się dzielić z innymi. Gdy widzi dwa torty, to zje oba, nie myśląc o konsekwencja tego. Mentalność wioskowego głupka nie przyczynia się do rozwoju.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Marszałek Całbecki twierdzi jednak, że województwo się rozwija.</b></p> <p>We wczorajszym wystąpieniu stwierdził on, że sytuacja województwa jest stabilna. Jest to jedyne prawdziwe zdanie w jego ocenie. Sytuacja naszego województwa jest stabilna, to wskazują dobitnie ostatnie miejsca w różnego rodzaju rankingach. Chciałbym jednak zamiast tej stabilności, aby województwo zaczęło iść w górę. To nie będzie jednak możliwe przy mentalności ,,wioskowego głupka”.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Monika Brodziak z Lepszej Bydgoszczy zaproponowała, aby powstał społeczny zespół doradczy, który będzie blisko współpracował z radnymi Sejmiku. Czy w Pana opinii jest to potrzebne?</b></p> <p>Rozpocząłem już rozmowy z radnymi ze wszystkich opcji i planuje utworzenie w Sejmiku zespołu bydgoskiego, w którym będziemy uczuleni na to czego jako Bydgoszcz jesteśmy pozbawieni.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Z zadowoleniem przyjmuje jednak też tę inicjatywę. Mam świadomości, że jako radny Sejmiku będę potrzebował wsparcia i o nie proszę.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Planuje otworzyć także w Bydgoszczy swoje biuro.</p></div> <div class="K2FeedIntroText"><p>Radny Sejmiku Roman Jasiakiewicz uważa, że Prokurator Generalny Andrzej Seremet powinien zbadać wypowiedzi radnego Zbigniewa Pawłowicza, który przyznał, że obiecano mu stanowisko w zamian za wycofanie się z kandydowania do Sejmiku. Na temat bieżącej sytuacji województwa Jasiakiewicz udzielił nam wywiadu.</p> </div><div class="K2FeedFullText"> <p>&nbsp;</p> <p><b>Sugerował Pan dzisiaj, że sprawą nacisków na doktora Zbigniewa Pawłowicza powinien zająć się Prokurator Generalny.</b></p> <p>Zatrważające są dla mnie wypowiedzi doktora Pawłowicza z jego konferencji prasowej. To nie jest już tylko korupcja polityczna, to może nosić znamiona przestępstwa. Z uwagi na udział w tej sprawie byłego senatora i funkcjonariuszy państwowych, powinna zostać ona wyjaśniona przez osobę Prokuratora Generalnego Andrzeje Seremeta.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Przerażające jest dla mnie też to, że uderza to w istotę samorządności. Widzimy bowiem jak daleko można posunąć się w walce o swoje interesy.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Marszałek Całbecki w jednej z publicznych wypowiedzi zarzucił, że Bydgoszcz chciała zawłaszczyć w poniedziałek fotel marszałka.</b></p> <p>Ta wypowiedz nie żadnego oparcia w przepisach prawa i rzeczywistości. Mówimy o dwustołecznym województwie Bydgoszczy i Torunia. Nie ma nigdzie zapisane, że marszałkiem może być ktoś kto urodził się w Toruniu, czy mieszka po wschodniej stronie Wisły. Praktyka, którą zapoczątkował marszałek Archamowicz być może sprawiła, że tak rozumuje tę kwestie marszałek Piotr Całbecki.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Jak Pan skomentuje skład wybranego w poniedziałek Zarządu Województwa?</b></p> <p>Nowy skład jest dla mnie nie powiem zagadką, ale znalazł się w nim ponownie Pan Sławomir kopyść, który zasłynął z powodu afery podsłuchowej we Włocławku, ale także i wypowiedzi, w której nazywa siebie wioskowym głupkiem. Zatrważająca szczerość. Gdy przeanalizujemy to stwierdzenie, to można odnieść wrażenie, że mentalność ,,wioskowego głupka” rozrasta się coraz szerzej w sali sesyjnej sejmiku..</p> <p>&nbsp;</p> <p>Kim jest bowiem wioskowy głupek? Egoistą, to osoba widząca tylko siebie i czubek własnego nosa, która nie potrafi się dzielić z innymi. Gdy widzi dwa torty, to zje oba, nie myśląc o konsekwencja tego. Mentalność wioskowego głupka nie przyczynia się do rozwoju.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Marszałek Całbecki twierdzi jednak, że województwo się rozwija.</b></p> <p>We wczorajszym wystąpieniu stwierdził on, że sytuacja województwa jest stabilna. Jest to jedyne prawdziwe zdanie w jego ocenie. Sytuacja naszego województwa jest stabilna, to wskazują dobitnie ostatnie miejsca w różnego rodzaju rankingach. Chciałbym jednak zamiast tej stabilności, aby województwo zaczęło iść w górę. To nie będzie jednak możliwe przy mentalności ,,wioskowego głupka”.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Monika Brodziak z Lepszej Bydgoszczy zaproponowała, aby powstał społeczny zespół doradczy, który będzie blisko współpracował z radnymi Sejmiku. Czy w Pana opinii jest to potrzebne?</b></p> <p>Rozpocząłem już rozmowy z radnymi ze wszystkich opcji i planuje utworzenie w Sejmiku zespołu bydgoskiego, w którym będziemy uczuleni na to czego jako Bydgoszcz jesteśmy pozbawieni.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Z zadowoleniem przyjmuje jednak też tę inicjatywę. Mam świadomości, że jako radny Sejmiku będę potrzebował wsparcia i o nie proszę.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Planuje otworzyć także w Bydgoszczy swoje biuro.</p></div> Lufthansa ma już ofertę lotów transferowych 2014-12-02T20:50:47+01:00 2014-12-02T20:50:47+01:00 https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/5504-lufthansa-ma-juz-oferte-lotow-transferowych Redakcja <div class="K2FeedIntroText"><p>Do Amsterdamu, Brukseli czy Moskwy będziemy mogli polecieć na jednym bilecie z Bydgoszczy, z międzylądowaniem we Frankfurcie. Niemiecki przewoźnik pierwsze loty z i do naszego miasta wykona w marcu.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Frankfurt jest jednym z największych lotnisk w Polsce, samoloty lądują na nim co kilka sekund, stąd też uruchomienie połączenia Bydgoszcz – Frankfurt jest w pewnym sensie otwarciem dla kujawsko-pomorskiego okna na świat.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Lufthansa przygotowała już ofertę lotów kwietniowych lotów z przesiadką we Frankfurcie do Amsterdamu, Brukseli, Oslo, Londynu, Sztokholmu i Moskwy. Ceny biletów w dwie strony mogą wynosić nawet po około 800 zł. Wszystko zależy od terminu rezerwacji na stronach niemieckiego przewoźnika.</p> <p>&nbsp;</p> <p style="text-align: center;"><img src="images/stories/2014/11/63775_869491086416151_4987087863286809662_n.png" height="599" width="600" /></p> <p style="text-align: center;">Grafika reklamowa.</p></div> <div class="K2FeedIntroText"><p>Do Amsterdamu, Brukseli czy Moskwy będziemy mogli polecieć na jednym bilecie z Bydgoszczy, z międzylądowaniem we Frankfurcie. Niemiecki przewoźnik pierwsze loty z i do naszego miasta wykona w marcu.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Frankfurt jest jednym z największych lotnisk w Polsce, samoloty lądują na nim co kilka sekund, stąd też uruchomienie połączenia Bydgoszcz – Frankfurt jest w pewnym sensie otwarciem dla kujawsko-pomorskiego okna na świat.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Lufthansa przygotowała już ofertę lotów kwietniowych lotów z przesiadką we Frankfurcie do Amsterdamu, Brukseli, Oslo, Londynu, Sztokholmu i Moskwy. Ceny biletów w dwie strony mogą wynosić nawet po około 800 zł. Wszystko zależy od terminu rezerwacji na stronach niemieckiego przewoźnika.</p> <p>&nbsp;</p> <p style="text-align: center;"><img src="images/stories/2014/11/63775_869491086416151_4987087863286809662_n.png" height="599" width="600" /></p> <p style="text-align: center;">Grafika reklamowa.</p></div> Rolnicy rozważają masowe protesty. Wszystko z powodu kryzysu wieprzowego 2014-12-02T20:05:39+01:00 2014-12-02T20:05:39+01:00 https://www.portalkujawski.pl/region/item/5506-rolnicy-rozwajaza-masowe-protesty-wszystko-z-powodu-kryzysu-wieprzowego Redakcja <div class="K2FeedIntroText"><p>Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza uważa, że sytuacja na rynku wieprzowiny jest tragiczna. Wszystko zaczęło się przed rokiem, gdy Rosja wprowadziła embargo na eksport tego mięsa. Zdaniem rolników polskie władze nie zrobiły nic, aby pomóc rozwiązać ten kryzys.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Niepokój jest szczególnie widoczny w naszym województwie, gdyż rolnictwo jest w tym regionie oparte w głównej mierze na produkcji wieprzowiny. Jesteśmy pod tym względem ewenementem w skali Polski.</p> <p>&nbsp;</p> <p><i> Kryzys na rynku mięsa wieprzowego utrwalił się na dobre. Zjawisko to trudno wytłumaczyć tzw. górką świńską, gdyż występuje już od ponad roku i nic nie zapowiada, że sytuacja ta ulegnie zmianie. Wczesną wiosną br. załamanie cenowe nastąpiło z powodu wykrycia w Polsce pierwszego przypadku ASF (afrykańskiego pomoru świń), nieco później Rosja ogłosiła embargo na większość produktów rolnych z krajów UE, co wywołało kolejną falę obniżek cen mięsa wieprzowego </i>– pisze Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza do ministra Marka Sawickiego.</p> <p>&nbsp;</p> <p>W dalszej części rolnicy informują, że nie otrzymali do tej pory żadnego wsparcia - <i>Producenci trzody chlewnej w naszym regionie nie otrzymali żadnych rekompensat z tego tytułu i stracili już całkowicie cierpliwość. Trudno w tej chwili przewidzieć ich zachowanie. Nie wykluczamy masowych protestów rolników na niespotykaną dotychczas skalę. Wszelkie negocjacje z władzami i obietnice z nich wynikające nie przynoszą jakiejkolwiek poprawy. Wieprzowina tanieje. W wielu punktach skupu osiągnęła krytyczny, według nas poziom cenowy, poniżej 3,5 zł/1 kg. Nie ma żadnych gwarancji, że cena ta nie będzie jeszcze niższa. A wszystko to dzieje się w okresie przedświątecznym, gdzie w sposób naturalny mamy do czynienia ze zwiększonym popytem na mięso i jego przetwory. Co to oznacza dla producentów wieprzowiny, zwłaszcza przy obecnych, skrajnie niekorzystnych relacjach cen pasz do cen skupu żywca, nie musimy chyba wyjaśniać.</i></p> <p><i>&nbsp;</i></p> <p>Na terenie województwa kujawsko-pomorskiego funkcjonuje około 30 tys. gospodarstw produkujących wieprzowinę. Dalsze załamanie na rynku wieprzowiny może doprowadzić do degradacji ekonomicznej wielu tysięcy gospodarstw rolnych.</p></div> <div class="K2FeedIntroText"><p>Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza uważa, że sytuacja na rynku wieprzowiny jest tragiczna. Wszystko zaczęło się przed rokiem, gdy Rosja wprowadziła embargo na eksport tego mięsa. Zdaniem rolników polskie władze nie zrobiły nic, aby pomóc rozwiązać ten kryzys.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Niepokój jest szczególnie widoczny w naszym województwie, gdyż rolnictwo jest w tym regionie oparte w głównej mierze na produkcji wieprzowiny. Jesteśmy pod tym względem ewenementem w skali Polski.</p> <p>&nbsp;</p> <p><i> Kryzys na rynku mięsa wieprzowego utrwalił się na dobre. Zjawisko to trudno wytłumaczyć tzw. górką świńską, gdyż występuje już od ponad roku i nic nie zapowiada, że sytuacja ta ulegnie zmianie. Wczesną wiosną br. załamanie cenowe nastąpiło z powodu wykrycia w Polsce pierwszego przypadku ASF (afrykańskiego pomoru świń), nieco później Rosja ogłosiła embargo na większość produktów rolnych z krajów UE, co wywołało kolejną falę obniżek cen mięsa wieprzowego </i>– pisze Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza do ministra Marka Sawickiego.</p> <p>&nbsp;</p> <p>W dalszej części rolnicy informują, że nie otrzymali do tej pory żadnego wsparcia - <i>Producenci trzody chlewnej w naszym regionie nie otrzymali żadnych rekompensat z tego tytułu i stracili już całkowicie cierpliwość. Trudno w tej chwili przewidzieć ich zachowanie. Nie wykluczamy masowych protestów rolników na niespotykaną dotychczas skalę. Wszelkie negocjacje z władzami i obietnice z nich wynikające nie przynoszą jakiejkolwiek poprawy. Wieprzowina tanieje. W wielu punktach skupu osiągnęła krytyczny, według nas poziom cenowy, poniżej 3,5 zł/1 kg. Nie ma żadnych gwarancji, że cena ta nie będzie jeszcze niższa. A wszystko to dzieje się w okresie przedświątecznym, gdzie w sposób naturalny mamy do czynienia ze zwiększonym popytem na mięso i jego przetwory. Co to oznacza dla producentów wieprzowiny, zwłaszcza przy obecnych, skrajnie niekorzystnych relacjach cen pasz do cen skupu żywca, nie musimy chyba wyjaśniać.</i></p> <p><i>&nbsp;</i></p> <p>Na terenie województwa kujawsko-pomorskiego funkcjonuje około 30 tys. gospodarstw produkujących wieprzowinę. Dalsze załamanie na rynku wieprzowiny może doprowadzić do degradacji ekonomicznej wielu tysięcy gospodarstw rolnych.</p></div> Lewica straciła powiat nakielski 2014-12-02T16:37:06+01:00 2014-12-02T16:37:06+01:00 https://www.portalkujawski.pl/nakielski/item/5503-lewica-stracila-powiat-nakielski Łukasz Religa <div class="K2FeedIntroText"><p>Wybory samorządowe okazały się w kujawsko-pomorskim bardzo bolesne dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Działacze najbardziej ubolewają nad utratą władzy we Włocławku, jednak bolesne porażki partia Leszka Millera odnotowała także w powiecie nakielskim, w którym jeszcze przecież kilka miesięcy temu triumfowała w wyborach do Parlamentu Europejskiego.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Wybory do Parlamentu Europejskiego dla SLD okazały się dużą klapą, jedynym wyjątkiem było województwo kujawsko-pomorskie, gdzie fenomenalnie triumfował Janusz Zemke. Najwyższe wyniki lewica odniosła wówczas w mieście Bydgoszczy i na terenie powiatu nakielskiego. Niektórzy prawicowcy te tereny złośliwie nazwali czerwoną plamą na mapie Polski, analizując mapę PKW pokazującą zwycięzców w poszczególnych powiatach.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Jeszcze przed wyborami SLD mogło się cieszyć funkcją starosty nakielskiego. Na pierwszym posiedzeniu Rady Powiatu okazało się jednak, że lewica przez najbliższe 4 lata będzie w opozycji, gdyż PSL, który wygrał te wybory zdecydował się zawiązać koalicję z PO. PSL liczy 9 na 21 radnych, PO zaś 5. SLD uzyskało w wyborach co prawda drugi wynik z 6 mandatami, ale PSL uznał, że tą partią nie będzie współrządził. PiS zdobył tylko 1 mandat.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Na niedomiar złego SLD stracił dwóch burmistrzów – w Szubinie i Kcyni. Wieloletni burmistrz Ignacy Pogodziński zdecydował się przejść na polityczną emeryturę stawiając jako swojego następcę związanego z SLD Michała Piotrowskiego. O ile w I turze szubinianie obdarzyli go największym poparciem, to już w czasie głosowania ponownego wygrał kandydat popierany przez PO.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Minimalnie z kandydatem PO przegrał także burmistrz Kcyni Piotr Hemmerling.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Także w okręgu nr 2 do Sejmiku, w skład którego wchodzi powiat nakielski, SLD nie uzyskał żadnego mandatu. Dotychczasowa radna Lucyna Andrysiak negatywnie przeszła wyborczą weryfikację.</p> <p>&nbsp;</p> <p>SLD udało się utrzymać tylko bastion w samym Nakle nad Notecią, gdzie burmistrz Sławomir Napierała wygrał już w I turze.</p> <p>&nbsp;</p> <p>W sobotę na łamach portalu <b>PopieramBydgoszcz.pl</b> będziemy szukać przyczyn porażki lewicy nie tylko w powiecie nakielskim. Nie mniej jednak należałoby zacząć szukać na samej górze, począwszy od Warszawy, poprzez Sejmik Województwa. To przecież jeszcze pod koniec września radni SLD głosowali za niekorzystnym dla powiatu nakielskiego planem transportowym, który zawiera zapisy przeciwne temu, o co zabiegali tacy samorządowcy jak Piotr Hemmerling. Działacze z Włocławka zarządzili jednak w klubie dyscyplinę, której poddała się radna Andrysiak. W efekcie reprezentacja SLD w Sejmiku po weryfikacji liczy tylko dwie osoby i zapewne, gdyby nie wysoki wynik Romana Jasiakiewicza w Bydgoszczy, to partia ta znalazłaby się poniżej progu wyborczego.</p></div> <div class="K2FeedIntroText"><p>Wybory samorządowe okazały się w kujawsko-pomorskim bardzo bolesne dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Działacze najbardziej ubolewają nad utratą władzy we Włocławku, jednak bolesne porażki partia Leszka Millera odnotowała także w powiecie nakielskim, w którym jeszcze przecież kilka miesięcy temu triumfowała w wyborach do Parlamentu Europejskiego.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Wybory do Parlamentu Europejskiego dla SLD okazały się dużą klapą, jedynym wyjątkiem było województwo kujawsko-pomorskie, gdzie fenomenalnie triumfował Janusz Zemke. Najwyższe wyniki lewica odniosła wówczas w mieście Bydgoszczy i na terenie powiatu nakielskiego. Niektórzy prawicowcy te tereny złośliwie nazwali czerwoną plamą na mapie Polski, analizując mapę PKW pokazującą zwycięzców w poszczególnych powiatach.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Jeszcze przed wyborami SLD mogło się cieszyć funkcją starosty nakielskiego. Na pierwszym posiedzeniu Rady Powiatu okazało się jednak, że lewica przez najbliższe 4 lata będzie w opozycji, gdyż PSL, który wygrał te wybory zdecydował się zawiązać koalicję z PO. PSL liczy 9 na 21 radnych, PO zaś 5. SLD uzyskało w wyborach co prawda drugi wynik z 6 mandatami, ale PSL uznał, że tą partią nie będzie współrządził. PiS zdobył tylko 1 mandat.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Na niedomiar złego SLD stracił dwóch burmistrzów – w Szubinie i Kcyni. Wieloletni burmistrz Ignacy Pogodziński zdecydował się przejść na polityczną emeryturę stawiając jako swojego następcę związanego z SLD Michała Piotrowskiego. O ile w I turze szubinianie obdarzyli go największym poparciem, to już w czasie głosowania ponownego wygrał kandydat popierany przez PO.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Minimalnie z kandydatem PO przegrał także burmistrz Kcyni Piotr Hemmerling.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Także w okręgu nr 2 do Sejmiku, w skład którego wchodzi powiat nakielski, SLD nie uzyskał żadnego mandatu. Dotychczasowa radna Lucyna Andrysiak negatywnie przeszła wyborczą weryfikację.</p> <p>&nbsp;</p> <p>SLD udało się utrzymać tylko bastion w samym Nakle nad Notecią, gdzie burmistrz Sławomir Napierała wygrał już w I turze.</p> <p>&nbsp;</p> <p>W sobotę na łamach portalu <b>PopieramBydgoszcz.pl</b> będziemy szukać przyczyn porażki lewicy nie tylko w powiecie nakielskim. Nie mniej jednak należałoby zacząć szukać na samej górze, począwszy od Warszawy, poprzez Sejmik Województwa. To przecież jeszcze pod koniec września radni SLD głosowali za niekorzystnym dla powiatu nakielskiego planem transportowym, który zawiera zapisy przeciwne temu, o co zabiegali tacy samorządowcy jak Piotr Hemmerling. Działacze z Włocławka zarządzili jednak w klubie dyscyplinę, której poddała się radna Andrysiak. W efekcie reprezentacja SLD w Sejmiku po weryfikacji liczy tylko dwie osoby i zapewne, gdyby nie wysoki wynik Romana Jasiakiewicza w Bydgoszczy, to partia ta znalazłaby się poniżej progu wyborczego.</p></div> Kto płaci dzisiaj pensje Zbigniewowi Ostrowskiemu? 2014-12-02T13:58:12+01:00 2014-12-02T13:58:12+01:00 https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/5502-kto-placi-dzisiaj-pensje-zbigniewowi-ostrowskiemu Ł.R. <div class="K2FeedIntroText"><p>Według naszych informacji na chwilę obecną Zbigniew Ostrowski pełni nadal funkcję wicewojewody, od wczoraj jest także dodatkowo wicemarszałkiem województwa. Łączenie obu funkcji jest niezgodne z polskim prawem, ale pojawia się przy tej okazji też pytanie natury praktycznej – kto mu wypłaca wynagrodzenie za dzień dzisiejszy?</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Być może jest tak, że zapłacą mu oba urzędy, czyli Urząd Wojewódzki i Urząd Marszałkowski. Choć nie ma praktycznie możliwości pełnienia obu funkcji wymagających dużego zaangażowania jednocześnie. Chociażby z tego powodu, że siedziba wojewody mieści się w Bydgoszczy, zaś marszałka w Toruniu.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Mamy zatem do czynienia z sytuacją dość absurdalną, która może nieść za sobą konsekwencje prawne. Pojawiają się bowiem opinie, że uchwała o wyborze wicemarszałków może być nieważna, wszystko dlatego, że Zbigniew Ostrowski przed złożeniem ślubowania nie złożył dymisji.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Marszałek Piotr Całbecki usilnie chciał, aby Ostrowski był powołany już w poniedziałek. Gdy jego kandydatura nie otrzymała wymaganego poparcia, to zarządził ponowne głosowanie, zapraszając wcześniej koalicjantów na rozmowy do gabinetu. Nie przejmował się już jednak nikt formalnościami i tym, że Zbigniew Ostrowski nie złożył jeszcze dymisji.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Przed czterema laty wicemarszałkiem został wicewojewoda Dariusz Kurzawa, który z rana jeszcze przed obradami Sejmiku złożył dymisję, która chwilę później została przyjęta przez ówczesnego wojewodę Rafała Bruskiego. W tym roku jednak kandydatura Ostrowskiego na wicemarszałka była trzymana dość długo w tajemnicy, dopiero w poniedziałek rano na zarządzie w Toruniu poinformowano bydgoskich działaczy PO o decyzji marszałka Całbeckiego.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Dziwna sytuacja też z Katulskim</b></p> <p>W ubiegłym tygodniu ślubowanie złożył radny Jarosław Katulski, który jak wynika ze strony Sejmu RP jest nadal posłem.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Zdaniem radnej <b>Doroty Jakuty</b> w Urzędzie Marszałkowskim możemy mieć do czynienia z chaosem, skoro dopuszcza się do takich sytuacji. W jej opinii nie było potrzeby, aby Katulski składał ślubowanie już w ubiegły czwartek, a należało poczekać, aż na spokojnie wygaśnie jego mandat poselski.</p></div> <div class="K2FeedIntroText"><p>Według naszych informacji na chwilę obecną Zbigniew Ostrowski pełni nadal funkcję wicewojewody, od wczoraj jest także dodatkowo wicemarszałkiem województwa. Łączenie obu funkcji jest niezgodne z polskim prawem, ale pojawia się przy tej okazji też pytanie natury praktycznej – kto mu wypłaca wynagrodzenie za dzień dzisiejszy?</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Być może jest tak, że zapłacą mu oba urzędy, czyli Urząd Wojewódzki i Urząd Marszałkowski. Choć nie ma praktycznie możliwości pełnienia obu funkcji wymagających dużego zaangażowania jednocześnie. Chociażby z tego powodu, że siedziba wojewody mieści się w Bydgoszczy, zaś marszałka w Toruniu.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Mamy zatem do czynienia z sytuacją dość absurdalną, która może nieść za sobą konsekwencje prawne. Pojawiają się bowiem opinie, że uchwała o wyborze wicemarszałków może być nieważna, wszystko dlatego, że Zbigniew Ostrowski przed złożeniem ślubowania nie złożył dymisji.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Marszałek Piotr Całbecki usilnie chciał, aby Ostrowski był powołany już w poniedziałek. Gdy jego kandydatura nie otrzymała wymaganego poparcia, to zarządził ponowne głosowanie, zapraszając wcześniej koalicjantów na rozmowy do gabinetu. Nie przejmował się już jednak nikt formalnościami i tym, że Zbigniew Ostrowski nie złożył jeszcze dymisji.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Przed czterema laty wicemarszałkiem został wicewojewoda Dariusz Kurzawa, który z rana jeszcze przed obradami Sejmiku złożył dymisję, która chwilę później została przyjęta przez ówczesnego wojewodę Rafała Bruskiego. W tym roku jednak kandydatura Ostrowskiego na wicemarszałka była trzymana dość długo w tajemnicy, dopiero w poniedziałek rano na zarządzie w Toruniu poinformowano bydgoskich działaczy PO o decyzji marszałka Całbeckiego.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Dziwna sytuacja też z Katulskim</b></p> <p>W ubiegłym tygodniu ślubowanie złożył radny Jarosław Katulski, który jak wynika ze strony Sejmu RP jest nadal posłem.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Zdaniem radnej <b>Doroty Jakuty</b> w Urzędzie Marszałkowskim możemy mieć do czynienia z chaosem, skoro dopuszcza się do takich sytuacji. W jej opinii nie było potrzeby, aby Katulski składał ślubowanie już w ubiegły czwartek, a należało poczekać, aż na spokojnie wygaśnie jego mandat poselski.</p></div> Jakuta i Bruski: Poseł Lenz nie szanuje ustaleń z premier Kopacz 2014-12-02T13:33:44+01:00 2014-12-02T13:33:44+01:00 https://www.portalkujawski.pl/region/item/5501-jakuta-i-bruski-posel-lenz-nie-szanuje-ustalen-z-premier-kopacz Ł.R. <div class="K2FeedIntroText"><p>Na dzisiejszej konferencji prasowej z udziałem radnych PO w Sejmiku z Bydgoszczy oraz prezydenta Rafała Bruskiego padło wiele gorzkich słów na temat zachowania toruńskich działaczy tej partii. Były dyrektor Centrum Onkologii mówił wprost, że próbowano go przekupić stanowiskiem w zamian za rezygnacje z kandydowania do Sejmiku.</p> </div><div class="K2FeedFullText"> <p>&nbsp;</p> <p>Na samym początku radna <b>Dorota Jakuta </b>wyjaśniła, że ustalenia na spotkaniu z premier Ewą Kopacz były zupełnie inne niż wygląda wybrany wczoraj kształt Zarządu Województwa. Piotr Całbecki miał być dalej marszałkiem w zamian za dwa miejsca w Zarządzie Województwa dla osób wskazanych przez bydgoską PO. Ostatecznie wybrano tylko jednego przedstawiciela Bydgoszczy, obecnego wicewojewodę Zbigniewa Ostrowskiego. Problem w tym, że nie ma on legitymacji zarówno bydgoskich struktur oraz bydgoszczan, do reprezentowania ich jako wicemarszałek, gdyż nie stanął 16 listopada nawet do rywalizacji wyborczej.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Prezydent Bydgoszczy <b>Rafał Bruski</b> wielokrotnie podkreślał, że Ostrowski nie reprezentuje Bydgoszczy i ubolewał, że w ostatnim czasie ciężko się Urzędowi Miasta współpracowało z nim jako wicewojewodą, stąd też wyraził obawę, że i w Zarządzie Województwa ta współpraca będzie trudna.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Pawłowicz: Nie złożę mandatu</b></p> <p>- <i>Nie złożę mandatu z dwóch powodów </i>– zaznacza radny <b>Zbigniew Pawłowicz</b>, który z powodu objęcia funkcji w Sejmiku musiał pożegnać się z posadą dyrektora Centrum Onkologii – <i>Z powodu pierwszego, że tego typu propozycje miałem już z Torunia od początku jak się zaczęła sprawa listy bydgoskiej</i>. <i>To też trzeba o tym powiedzieć, gdy lista wyborcza z Bydgoszczy była inna, od tej ułożonej w Toruniu. Wówczas mnie pytano – opłaci się panu startować z czwartego miejsca, nie ma pan szans, niech pan zrezygnuje, po co to panu. Zapewnimy panu spokojny byt jako dyrektora, ile pan będzie chciał, tyle będzie pan dyrektorem.</i></p> <p><i>&nbsp;</i></p> <p>Pawłowicz przyznał, że oferowano mu dożywotnie kierowanie szpitalem w zamian za rezygnację z kandydowania- <i>Taką rozmowę odbył ze mną marszałek Piotr Całbecki, proponując mi wycofanie z listy wyborczej. W sobotę, tuż przed Sejmikiem, przyjechał wysłannik z Torunia, który pytał mnie też – dlaczego nie składam mandatu?</i></p> <p><i>&nbsp;</i></p> <p>Tym razem propozycję byłemu dyrektorowi Centrum Onkologii składał senator <b>Michał Wojtczak.</b></p> <p><b>&nbsp;</b></p> <p>Drugim powodem niezłożenia mandatu przez radnego Pawłowicza ma być szacunek dla wyborców, którzy obdarzyli go w Bydgoszczy najwyższym poparciem ze wszystkich kandydatów.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Radny Pawłowicz podjął też dywagację nad możliwością zmiany ordynacji wyborczej. W jego opinii marszałkowie powinni być wybierani tak samo jak wójtowie w wyborach bezpośrednich, gdyż obecnie marszałek Piotr Całbecki nie reprezentuje całego województwa, lecz Toruń i jego okolice.</p> <p><b>&nbsp;</b></p> <p><b>Bruski: Mamy poparcie w rządzie</b></p> <p>Prezydent Rafał Bruski uważa, że dla Bydgoszczy mimo wszystko nie jest sytuacja aż tak tragiczna. W jego opinii najważniejsze decyzje o dofinansowaniu i tak zapadają na szczeblu rządowym, a w kierowanym przez Ewę Wasiak resorcie Infrastruktury i Rozwoju możemy liczyć na dużą życzliwość.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Bydgoscy działacze PO jednoznacznie wypowiedzieli się o tym, że toruńscy politycy PO niewywiązani się z deklaracji złożonych premier <b>Ewie Kopacz</b>.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Jakuta: Bydgoscy radni działali ponad podziałami</b></p> <p>Dorota Jakuta z uznaniem wypowiedziała się na temat współdziałania na poniedziałkowej sesji Sejmiku z radnymi PiS i SLD – <i>Wszyscy tego dnia mówiliśmy jednym głosem</i>.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Na antenie Radia PiK Minister Spraw Wewnętrznych <b>Teresa Piotrowska</b> stwierdziła, że w kujawsko-pomorskiej Platformie Obywatelskiej pojawił się poważny kryzys - <i>Pan marszałek obiecywał mi i pani premier, że od teraz Bydgoszcz będzie traktowana na równi z Toruniem. Bardzo szybko o tych deklaracjach zapomniał i zrobił to co zrobił. Jest to nieporządku i nieuczciwe.</i></p></div> <div class="K2FeedIntroText"><p>Na dzisiejszej konferencji prasowej z udziałem radnych PO w Sejmiku z Bydgoszczy oraz prezydenta Rafała Bruskiego padło wiele gorzkich słów na temat zachowania toruńskich działaczy tej partii. Były dyrektor Centrum Onkologii mówił wprost, że próbowano go przekupić stanowiskiem w zamian za rezygnacje z kandydowania do Sejmiku.</p> </div><div class="K2FeedFullText"> <p>&nbsp;</p> <p>Na samym początku radna <b>Dorota Jakuta </b>wyjaśniła, że ustalenia na spotkaniu z premier Ewą Kopacz były zupełnie inne niż wygląda wybrany wczoraj kształt Zarządu Województwa. Piotr Całbecki miał być dalej marszałkiem w zamian za dwa miejsca w Zarządzie Województwa dla osób wskazanych przez bydgoską PO. Ostatecznie wybrano tylko jednego przedstawiciela Bydgoszczy, obecnego wicewojewodę Zbigniewa Ostrowskiego. Problem w tym, że nie ma on legitymacji zarówno bydgoskich struktur oraz bydgoszczan, do reprezentowania ich jako wicemarszałek, gdyż nie stanął 16 listopada nawet do rywalizacji wyborczej.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Prezydent Bydgoszczy <b>Rafał Bruski</b> wielokrotnie podkreślał, że Ostrowski nie reprezentuje Bydgoszczy i ubolewał, że w ostatnim czasie ciężko się Urzędowi Miasta współpracowało z nim jako wicewojewodą, stąd też wyraził obawę, że i w Zarządzie Województwa ta współpraca będzie trudna.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Pawłowicz: Nie złożę mandatu</b></p> <p>- <i>Nie złożę mandatu z dwóch powodów </i>– zaznacza radny <b>Zbigniew Pawłowicz</b>, który z powodu objęcia funkcji w Sejmiku musiał pożegnać się z posadą dyrektora Centrum Onkologii – <i>Z powodu pierwszego, że tego typu propozycje miałem już z Torunia od początku jak się zaczęła sprawa listy bydgoskiej</i>. <i>To też trzeba o tym powiedzieć, gdy lista wyborcza z Bydgoszczy była inna, od tej ułożonej w Toruniu. Wówczas mnie pytano – opłaci się panu startować z czwartego miejsca, nie ma pan szans, niech pan zrezygnuje, po co to panu. Zapewnimy panu spokojny byt jako dyrektora, ile pan będzie chciał, tyle będzie pan dyrektorem.</i></p> <p><i>&nbsp;</i></p> <p>Pawłowicz przyznał, że oferowano mu dożywotnie kierowanie szpitalem w zamian za rezygnację z kandydowania- <i>Taką rozmowę odbył ze mną marszałek Piotr Całbecki, proponując mi wycofanie z listy wyborczej. W sobotę, tuż przed Sejmikiem, przyjechał wysłannik z Torunia, który pytał mnie też – dlaczego nie składam mandatu?</i></p> <p><i>&nbsp;</i></p> <p>Tym razem propozycję byłemu dyrektorowi Centrum Onkologii składał senator <b>Michał Wojtczak.</b></p> <p><b>&nbsp;</b></p> <p>Drugim powodem niezłożenia mandatu przez radnego Pawłowicza ma być szacunek dla wyborców, którzy obdarzyli go w Bydgoszczy najwyższym poparciem ze wszystkich kandydatów.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Radny Pawłowicz podjął też dywagację nad możliwością zmiany ordynacji wyborczej. W jego opinii marszałkowie powinni być wybierani tak samo jak wójtowie w wyborach bezpośrednich, gdyż obecnie marszałek Piotr Całbecki nie reprezentuje całego województwa, lecz Toruń i jego okolice.</p> <p><b>&nbsp;</b></p> <p><b>Bruski: Mamy poparcie w rządzie</b></p> <p>Prezydent Rafał Bruski uważa, że dla Bydgoszczy mimo wszystko nie jest sytuacja aż tak tragiczna. W jego opinii najważniejsze decyzje o dofinansowaniu i tak zapadają na szczeblu rządowym, a w kierowanym przez Ewę Wasiak resorcie Infrastruktury i Rozwoju możemy liczyć na dużą życzliwość.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Bydgoscy działacze PO jednoznacznie wypowiedzieli się o tym, że toruńscy politycy PO niewywiązani się z deklaracji złożonych premier <b>Ewie Kopacz</b>.</p> <p>&nbsp;</p> <p><b>Jakuta: Bydgoscy radni działali ponad podziałami</b></p> <p>Dorota Jakuta z uznaniem wypowiedziała się na temat współdziałania na poniedziałkowej sesji Sejmiku z radnymi PiS i SLD – <i>Wszyscy tego dnia mówiliśmy jednym głosem</i>.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Na antenie Radia PiK Minister Spraw Wewnętrznych <b>Teresa Piotrowska</b> stwierdziła, że w kujawsko-pomorskiej Platformie Obywatelskiej pojawił się poważny kryzys - <i>Pan marszałek obiecywał mi i pani premier, że od teraz Bydgoszcz będzie traktowana na równi z Toruniem. Bardzo szybko o tych deklaracjach zapomniał i zrobił to co zrobił. Jest to nieporządku i nieuczciwe.</i></p></div> Czy Biedronka na Starym Rynku nie jest zbyt nachalna? 2014-12-02T09:59:10+01:00 2014-12-02T09:59:10+01:00 https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/5500-czy-biedronka-na-starym-rynku-nie-jest-zbyt-nachalna Ł.R. <div class="K2FeedIntroText"><p>W ubiegłym tygodniu na Starym Rynku otwarty został dyskont spożywczy portugalskiej sieci Biedronka. Pewne emocje budziły już od dawna plany otwarcia sklepu, gdyż wiele osób obawiało się, że spadnie prestiż turystyczny bydgoskiej starówki. W ostatnich dniach otrzymujemy jednak skargi czytelników, którzy uważają, że Biedronka swoje logotypy prezentuje zbyt nachalnie.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Od samego początku, gdy w dyskusji publicznej pojawił się temat Biedronki, zaczęto uspokajać, że najemca przestrzeni użytkowej zadba, aby wszystko miało swój styl. Nad drzwiami wejściowymi, nie zobaczymy zatem znanego chyba wszystkim Polakom (sklepów Biedronka w naszym kraju jest przecież bez liku), ale ze zmienionymi barwami, aby dopasować wszystko do kolorystyki budynku. Nie mniej jednak w oknach pojawia się duży baner z typowym logotypem, który może być przyczyną drwin z bydgoskiej starówki nie tylko w naszym mieście, ale też i całym kraju.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Liczymy tutaj zatem na patriotyzm lokalny właściciela budynku, który przecież w swoich publicznych wypowiedziach daje do zrozumienia, że chce, aby o Bydgoszczy mówiło się zawsze dobrze. </p> <p>&nbsp;</p> <p>Kwestia ewentualnego zagrożenia dla rodzimych kupców, to już temat na osobną publikację.</p></div> <div class="K2FeedIntroText"><p>W ubiegłym tygodniu na Starym Rynku otwarty został dyskont spożywczy portugalskiej sieci Biedronka. Pewne emocje budziły już od dawna plany otwarcia sklepu, gdyż wiele osób obawiało się, że spadnie prestiż turystyczny bydgoskiej starówki. W ostatnich dniach otrzymujemy jednak skargi czytelników, którzy uważają, że Biedronka swoje logotypy prezentuje zbyt nachalnie.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Od samego początku, gdy w dyskusji publicznej pojawił się temat Biedronki, zaczęto uspokajać, że najemca przestrzeni użytkowej zadba, aby wszystko miało swój styl. Nad drzwiami wejściowymi, nie zobaczymy zatem znanego chyba wszystkim Polakom (sklepów Biedronka w naszym kraju jest przecież bez liku), ale ze zmienionymi barwami, aby dopasować wszystko do kolorystyki budynku. Nie mniej jednak w oknach pojawia się duży baner z typowym logotypem, który może być przyczyną drwin z bydgoskiej starówki nie tylko w naszym mieście, ale też i całym kraju.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Liczymy tutaj zatem na patriotyzm lokalny właściciela budynku, który przecież w swoich publicznych wypowiedziach daje do zrozumienia, że chce, aby o Bydgoszczy mówiło się zawsze dobrze. </p> <p>&nbsp;</p> <p>Kwestia ewentualnego zagrożenia dla rodzimych kupców, to już temat na osobną publikację.</p></div> Rok bojkotu, czyli bydgoska piłka zmierza ku upadkowi 2014-12-02T07:56:54+01:00 2014-12-02T07:56:54+01:00 https://www.portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/5495-rok-bojkotu-czyli-bydgoska-pilka-zmierza-ku-upadkowi Ł.R. <div class="K2FeedIntroText"><p>Słowo ,,bojkot” w tytule mógłbym zamienić na wojnę bo doszliśmy już niestety do takiej sytuacji. Zawisza zmierza pewnym krokiem do spadku do I ligi, a miasto nie może się nim pochwalić. Wydaje się zatem, że po roku powinna przyjść jakaś refleksja z różnych stron.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Przez ostatnie tygodnie żyliśmy jednak nie bezpośrednio bojkotem spotkań ligowych, lecz konfliktem dotyczącym szkolenia młodzieży. Działy się w Bydgoszczy rzeczy można powiedzieć dziwne, które nie powinny mieć nigdy miejsca. Bo jak nazwać niewłączenie dzieciom świateł podczas treningu, czy po prostu niedotrzymywanie przez CWZS umów zawartych ze Stowarzyszeniem Piłkarskim ,,Zawisza” oraz mieszaniu się w konflikt prezydenta, który na każdym kroku mówi, że on się w tę sprawę nie wtrąca. No chyba jednak wtrąca.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Kilka dni temu słyszałem o dość dziwnej sytuacji, gdy jedna z drużyn młodzieżowych klubu WKS Zawisza Bydgoszcz SA wysoko przegrała w Centralnej Lidze Juniorów. Powodem tego był fakt, iż napastnik przez dużą część meczu stał na bramce, gdyż bramkarz z powodu źle przygotowanej dokumentacji, nie mógł rozpocząć meczu w podstawowym składzie. Różnego rodzaju wpadek wokół drużyn prowadzonych przez klub jest wiele i z tego powodu też należy zadać pytanie – dlaczego tak spółka WKS Zawisza Bydgoszcz SA zabiega o szkolenie młodzieży, skoro ta sztuka jej się nie udaje. Czy właśnie nie lepiej skorzystać z organizacji NGO jaką jest Stowarzyszenie Piłkarskie ,,Zawisza”, które sprawy sportu młodzieżowego lepiej rozumie i zawrzeć jakąś współpracę. Zresztą nie piszę tutaj o niczym nowym, gdyż takie coś przez długi czas w Bydgoszczy funkcjonowało.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Zastanówmy się zatem w jakim kierunku to wszystko zmierza, do póki nie będzie za późno.</p></div> <div class="K2FeedIntroText"><p>Słowo ,,bojkot” w tytule mógłbym zamienić na wojnę bo doszliśmy już niestety do takiej sytuacji. Zawisza zmierza pewnym krokiem do spadku do I ligi, a miasto nie może się nim pochwalić. Wydaje się zatem, że po roku powinna przyjść jakaś refleksja z różnych stron.</div><div class="K2FeedFullText"></p> <p>Przez ostatnie tygodnie żyliśmy jednak nie bezpośrednio bojkotem spotkań ligowych, lecz konfliktem dotyczącym szkolenia młodzieży. Działy się w Bydgoszczy rzeczy można powiedzieć dziwne, które nie powinny mieć nigdy miejsca. Bo jak nazwać niewłączenie dzieciom świateł podczas treningu, czy po prostu niedotrzymywanie przez CWZS umów zawartych ze Stowarzyszeniem Piłkarskim ,,Zawisza” oraz mieszaniu się w konflikt prezydenta, który na każdym kroku mówi, że on się w tę sprawę nie wtrąca. No chyba jednak wtrąca.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Kilka dni temu słyszałem o dość dziwnej sytuacji, gdy jedna z drużyn młodzieżowych klubu WKS Zawisza Bydgoszcz SA wysoko przegrała w Centralnej Lidze Juniorów. Powodem tego był fakt, iż napastnik przez dużą część meczu stał na bramce, gdyż bramkarz z powodu źle przygotowanej dokumentacji, nie mógł rozpocząć meczu w podstawowym składzie. Różnego rodzaju wpadek wokół drużyn prowadzonych przez klub jest wiele i z tego powodu też należy zadać pytanie – dlaczego tak spółka WKS Zawisza Bydgoszcz SA zabiega o szkolenie młodzieży, skoro ta sztuka jej się nie udaje. Czy właśnie nie lepiej skorzystać z organizacji NGO jaką jest Stowarzyszenie Piłkarskie ,,Zawisza”, które sprawy sportu młodzieżowego lepiej rozumie i zawrzeć jakąś współpracę. Zresztą nie piszę tutaj o niczym nowym, gdyż takie coś przez długi czas w Bydgoszczy funkcjonowało.</p> <p>&nbsp;</p> <p>Zastanówmy się zatem w jakim kierunku to wszystko zmierza, do póki nie będzie za późno.</p></div>