W Polsce jest kilka przykładów bardzo dobrze działających Park&Ride, opierają się one jednak głównie na wykorzystaniu transportu kolejowego. Wspomniana lokalizacja w Myślęcinku miała by potencjał współdziałać z położoną niedaleko stacją Bydgoszcz Leśna. Potencjał ten wynikałby z tego, że byłoby to atrakcyjne rozwiązanie dla mieszkańców gmin ościennych, którzy muszą dojechać na pociąg np. do Warszawy, czy nawet chcą załatwić szybko sprawę w Toruniu. Rozwiązanie mogłoby też być korzystne dla bydgoszczan, którzy specjalnie nie mają wokół kolei gdzie zostawić samochodu, zasady parkowania przy stacji Bydgoszcz Główna nie są zbyt atrakcyjne.

Żeby to jednak zaczęło funkcjonować trzeba zmienić filozofię taryfową, co może okazać się dla decydentów największym wyzwaniem Można owszem spróbować popracować nad honorowanie biletów parkingowych w pociągach, ale zważywszy na to, że od wielu lat mówi się o potrzebie różnych integracji taryfowych, a specjalnie się nic nie udaje, to dla mnie bardziej jest to fantastyka. Wyjściem w drugim kierunku byłoby mimo wszystko zliberalizowanie zasad parkowania. Jeden z popularniejszych parkingów Park&Ride w najbliższym sąsiedztwie ma miejsce w Wągrowcu, tam przyjęło się zostawianie samochodów na przydworcowym parkingu i kontynuowanie podróży do Poznania pociągiem – tylko tam opłata za parkowanie jest symboliczna – 4 zł za dzień, a jak ktoś parkuje codziennie to płaci niewiele ponad złotówkę, natomiast mieszkańcy Wągrowca mogą liczyć na bilet miesięczny 20 zł, z parkowaniem na cały miesiąc. Idąc dalej wzdłuż linii kolejowej łączącej Wągrowiec z Poznaniem, mamy chociażby parking przydworcowy w Murowanej Goślinie – tam się opłat nie pobiera.