Kierowcy i motorniczowie mogą nie dostać rekompensat za czas buntu

Fot: ZDMiKP

Zawarte na początku lipca porozumienie wokół MZK zakłada przyznanie od 1 lipca podwyżki średnio 350 zł na etat w tej firmie. Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej, którego lider reprezentował uczestników buntu oczekiwał, aby najpierw wyrównać straty uczestnikom buntu, a potem pozostałej załodze podnosić pensje.. Andrzej Arndt w rozmowie z niektórymi mediami mówił, że właściwie już decyzje w tej sprawie zapadły. Z naszych informacji wynika, że podział będzie zupełnie inny.

Bunt w MZK trwał dwa tygodnie, w tym czasie nie pracowali motorniczowie i kierowcy, pozostała część załogi, znacznie większa, normalnie pracowała. Z uwagi na to, że nie zastosowano tutaj ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, nie był to zalegalizowany strajk, przez co jego uczestnicy nie zyskują prawa np. do zabiegania o zapłatę za jego czas. Licząc pobieżnie, dopiero za kilka miesięcy kierowcy i motorniczowie wyszli by na zero.

 

Bunt podzielił załogę

Od samego początku krytycznie bunt oceniało NSZZ Solidarność, której lider wprost nazwał strajk nielegalnym. Solidarność negatywnie oceniała bunt także z tego powodu, że zgodnie z ustaleniami na przełomie czerwca i lipca zarząd miał przedstawić propozycje podwyżek, zatem związkowcy uważają, że byłyby one nawet gdyby nie wywołano buntu. W takiej sytuacji pojawia się pytanie, czy reszta załogi powinna solidarnie dzielić się częścią swojej podwyżki z tymi, którzy postanowili z dnia na dzień odmówić świadczenia pracy?

 

Pod koniec lipca przeprowadzono wśród pracowników ankietę, z której wynikać ma, że zdania są w tej sprawie podzielone, ale nieco więcej zwolenników ma koncepcja najpierw wyrównania strat uczestnikom buntu, kosztem części podwyżek reszty personelu. Taka narracja trafiła też do opinii publicznej za sprawą wypowiedzi Arndta. W tej ankiecie udział wzięło nieco ponad połowa załogi, czyli nie jest ona w pełni miarodajna.

 

Zdaniem Solidarności sposób podziału przyznanej podwyżki będzie odbywał się w oparciu o układ zbiorowy, co wynikać ma z ustaleń z zarządem. Układ zbiorowy nie przewiduje natomiast czegoś takiego jak rekompensaty za czas buntu.

 

Zasady wypłacenia podwyżek ostatecznie zatwierdził ma nowy prezes. Jego poznamy najszybciej we wrześniu, w postępowaniu konkursowym pozostały trzy nazwiska. Do końca sierpnia na prośbę Rady Nadzorczej mają oni zaprezentować swój plan restrukturyzacji MZK.