Artykuły filtrowane wg daty: sobota, 23 grudzień 2023 https://portalkujawski.pl Thu, 16 May 2024 10:19:21 +0200 Joomla! - Open Source Content Management pl-pl Ryby głosu nie mają, ale o karpiu głośno https://portalkujawski.pl/magazyn/item/25943-ryby-glosu-nie-maja-ale-o-karpiu-glosno https://portalkujawski.pl/magazyn/item/25943-ryby-glosu-nie-maja-ale-o-karpiu-glosno Ryby głosu nie mają, ale o karpiu głośno

Karp należy do jednego z najbardziej kontrowersyjnych gatunków obcych występujących w Polsce. Choć dopiero w latach pięćdziesiątych XX w. stał się „tradycyjną” potrawą wieczerzy wigilijnej, należy zaznaczyć, że pojawiał się na polskich stołach już znacznie wcześniej, o czym świadczy obecność przepisu na wigilijnego karpia w najstarszej polskiej książce kucharskiej z 1682 r. „Compendium Ferculorum albo Zebranie Potraw” autorstwa Stanisława Czernieckiego. Gatunek ten od wieków jest także najchętniej hodowaną rybą w rodzimej akwakulturze.

Do Polski sprowadzili go najprawdopodobniej cystersi – możliwe, że stało się to już w XII wieku. Obecnie Polska przoduje w Europie w hodowli tego gatunku. Niestety, ze względu na budzącą wątpliwość dotyczącą sprzedaży żywych karpi w okresie przedświątecznym, ryba ta niekoniecznie cieszy się pozytywnym wizerunkiem. Czy jednak na pewno karp na niego zasłużył? Przeanalizujmy to od początku.

 

 

Jak ryba w wodzie albo jak karp w stawie

Koncentrując się na problemie sprzedaży żywych ryb w okresie poprzedzającym święta Bożego Narodzenia zapomina się zupełnie o tym, że karp przez znaczącą większość swojego życia ma zagwarantowane zdecydowanie najkorzystniejsze warunki spośród wszystkich zwierząt hodowanych w Polsce. Na jednego osobnika w stawie hodowlanym przypada zwykle 10 metrów sześciennych wody! Takiego stanu rzeczy pozazdrościć mogą mu nie tylko pozostałe zwierzęta gospodarskie, ale także zwierzęta akwariowe, w tym inne ryby, dla których wciąż nie opracowano norm poziomu dobrostanu. Ponadto, te ostatnie, w przeciwieństwie do karpia, nie mają często nawet zagwarantowanej opieki weterynaryjnej, ponieważ jako zwierzęta ozdobne przeznaczone do obiektów zamkniętych, jakimi są akwaria, teoretycznie nie stanowią zagrożenia ani dla środowiska naturalnego, ani dla zdrowia człowieka. Tak było przynajmniej do kwietnia 2021 roku, ale po zmianie przepisów unijnych w praktyce i tak nic nie uległo zmianie. Na uwagę zasługuje również fakt, że w odróżnieniu od akwarystyki, krajowa akwakultura dysponuje kodeksem dobrych praktyk promującym odpowiedzialne postępowanie z korzyścią dla świata przyrody, jak i gospodarki. Stawy karpiowe stanowią pewnego rodzaju substytut obszarów wodno-błotnych i są zarazem kluczowym w okresie suszy magazynem wody. To także siedliska dla wielu rodzimych gatunków zwierząt, przede wszystkim płazów, ale też ptaków, które w wielu miejscach można obserwować ze specjalnie w tym celu zbudowanych wież. Nie dziwi zatem też i fakt, że wiele stawów karpiowych jest objętych najróżniejszymi formami ochrony przyrody. Ekstensywna hodowla ryb karpiowatych (w tym wyłącznie karpia) w stawach ziemnych uważana jest za jedną z nielicznych w miarę zrównoważonych ekologicznie form produkcji zwierzęcej.

 

Rybka taka mała, a marzenia spełniała (tyle, że nie własne)

Jak widać karp i złota rybka mają wiele wspólnego. Całe społeczeństwo wychowane zostało w końcu na bajce o złotej rybce, ukazującej profity dla człowieka w postaci przysługujących mu spełnianych życzeń za jej „wypuszczenie na wolność”. Bajka jest obecnie wykorzystywana jako usprawiedliwienie swoich działań przez nieodpowiedzialnych opieuknów zwierząt akwariowych, ale też i osób próbujących „ratować” karpie. Choć w obu przypadkach działania realizowane były w dobrej wierze, tak warto wiedzieć, że zamiast słynnych trzech życzeń, teoretycznie za uwolnienie złotej rybki grożą trzy mandaty. Zarówno w przypadku rybki, jak i karpia będzie to wprowadzenie gatunku obcego do środowiska, za co grozi kara grzywny (ustawa z 11 sierpnia 2021 r. o gatunkach obcych), zarybienie bez zezwolenia (ustawa z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym). W przypadku zwierząt domowych porzucenie jest przestępstwem (ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt). Akcje „ratowania” karpi wigilijnych poprzez ich wypuszczanie do polskich wód nie są zgodne z prawem. Co więcej, znacznie gorsze są nie tyle ewentualne prawne konsekwencje tych działań, lecz te, które dotyczą ryb a także różnorodności biologicznej i powiązanych usług ekosystemowych.

 

Nieprzewidziane konsekwencje i karpie-zombie

Podejmując decyzje o uwalnianiu, mało kto zdaje sobie sprawę, że na omawianych rybach występują specyficzne dla nich „żyjątka”. Wśród nich nie brakuje często patogenów, pasożytów, które nawet w przypadku śmierci ryby-żywiciela mogą atakować inne zwierzęta występujące w danym akwenie. Wspomnieliśmy już o tym, że kupiona w sklepie zoologicznym złota rybka nie była kontrolowana przez weterynarza pod kątem wprowadzenia jej do wód otwartych. W przypadku karpia nie jest szczegółowo oceniana obecność na nim pasożytów i mikroorganizmów mogących stanowić zagrożenie dla środowiska naturalnego. W przypadku ryb akwariowych może z nimi przeniknąć niemalże wszystko, niekoniecznie specyficznego dla danego gatunku. Jak widać w sklepach zoologicznych bardzo łatwo o kontakt zwierząt pochodzących z różnych regionów i kontynentów. U karpia problem ten jest nieco zawężony, jednak nieunikniony. Niejednokrotnie, wraz z materiałem zarybieniowym ryb karpiowatych, do Polski trafiały niepożądane organizmy, których namnożenie w wodach krajowych od lat powoduje straty finansowe w gospodarce stawowej, jak i świecie przyrody (nowo pojawiające się gatunki konkurują z gatunkami rodzimymi). Mowa tu o inwazyjnych gatunkach obcych. W tym miejscu omówimy dwa przykłady, które są ważne z perspektywy wpływu akcji „ratowania” karpi na środowisko przyrodnicze.

 

Szczeżuja chińska to obcy gatunek małża pochodzący z Azji Wschodniej. Jest to jeden z największych mięczaków występujących w wodach krajowych, przez co często mylony jest z rodzimą szczeżują wielką (olbrzymią). Najliczniej występuje w stawach karpiowych oraz w ich bezpośrednim sąsiedztwie, gdzie spotkamy „uciekinierów” ze stawów. Obecnie coraz częściej notuje się tego małża także w wodach otwartych, w których od lat rozprzestrzenia się poza kontrolą. W Polsce notowany jest m. in. w Odrze, Warcie, Wiśle, Sanie, Narwi, Bugu, Czarnej Koneckiej.

 

A jak szczeżuja chińska trafiła do Polski? Przybyła w materiale zarybieniowym jako larwa (glochidium) – pasożyt zewnętrzny ryb. Te młodociane postaci są mikrometrowej wielkości – bardzo małe i niezwykle trudno dostrzegalne gołym okiem. Mogą one znajdować się również na karpiach wigilijnych, a niekontrolowane uwolnienia mogłoby przyczynić się do rozprzestrzeniania tego groźnego dla środowiska gatunku małża.

 

Ciekawy jest rozród szczeżui chińskiej. Samice inkubują potomstwo w komorach lęgowych własnych skrzeli zewnętrznych. Niewiarygodnym jest, że jednocześnie mogą odchowywać larwy w różnym wieku (tj. kolejne ich generacje). Średnia liczba potomstwa inkubowanego jednorazowo przez samicę wynosi 250 tysięcy, ale maksymalne wartości dochodzą nawet do miliona. Samice-matki sekwencyjnie uwalniają larwy do wody tuż przy przepływającej rybie. Glochidia przyczepiają się do ich ciała czerpiąc z nich substancje odżywcze. Larwy małży najchętniej pasożytują na skrzelach ryb, ale dzięki hakom pokrytymi kolcami z łatwością przyczepiają się również do ich skóry i płetw. Szczeżuja chińska atakuje wiele gatunków ryb. Jak dotąd, zidentyfikowano 51 dogodnych i potencjalnie dogodnych gatunków-ryb żywicieli należących aż do 15 rodzin. W tej grupie znalazły się 34 gatunki ryb żyjących w Europie, w tym 10 gatunków sklasyfikowanych jako obce na tym kontynencie. W badaniach eksperymentalnych dowiedziono, że glochidioza u karpia (choroba spowodowana infekcją glochidiów) może przyczynić się do upośledzenia oddychania ryb, pogorszenia parametrów krwi, dysfunkcji nerek i wątroby, a tym samym może doprowadzić do śnięcia ryb hodowlanych i spadku ich produktywności.

 

Warto także zwrócić uwagę na to, że liczba produkowanych przez jedną samicę szczeżui chińskiej larw może być od kilku do kilkudziesięciu razy większa niż liczba potomstwa produkowana przez krajowe gatunki skójek i szczeżuj. Cechy te świadczą o dużych możliwościach rozrodczych szczeżui chińskiej. Niesie to za sobą niebezpieczeństwo zwiększenia liczebności populacji tego gatunku na tle gatunków rodzimych, konkurencji o pokarm i przestrzeń do życia. Ponadto, biorąc pod uwagę fakt, że np. rodzima szczeżuja zwyczajna rozmnaża się sezonowo i uwalnia glochidia wczesną wiosną, a glochidia szczeżui chińskiej są uwalniane w ciągu całego roku, to są one potencjalnie w stanie infekować ryby-żywicieli częściej utrudniając lub uniemożliwiając przeobrażenie się glochidiów rodzimych gatunków małży.

 

Drugim omawianym inwazyjnym gatunkiem obcym, jest pochodząca również z Azji Wschodniej niewielka ryba, czebaczek amurski. Ona również przedostała się do naszych wód wraz z materiałem zarybieniowym ryb karpiowatych. W akwakulturze, jak i wodach otwartych, jest to szkodnik silnie konkurujący z innymi rybami. Swój sukces zawdzięcza przede wszystkim szybkiemu dojrzewaniu oraz plastyczności ekologicznej. Co prawda, trudno o przeniesienie czebaczka amurskiego wraz z zakupionym karpiem wigilijnym, ale za to nie sprawia już żadnego problemu przeniesienie na karpia patogenów czebaczka amurskiego, gdy ryby te współwystępują w stawie.

 

Czebaczek amurski jest potencjalnym wektorem dwóch groźnych dla krajowej ichtiofauny gatunków. Są to: nicień Anguillicoloides crassus, pasożyt pęcherza pławnego – dziesiątkujący stada węgorza europejskiego oraz Sphaerothecum destruens, międzykomórkowy pasożytniczy pierwotniak, powodujący m. in. nekrozę tkanek miękkich i komórek wątroby u ryb łososiowatych i karpiowatych. Obecność tego drugiego u karpia wigilijnego powoduje już u wypuszczonej na wolność, a wcześniej osłabionej niekorzystnymi warunkami utrzymania, ryby rozwój infekcji otwierających drogę kolejnym. Ze względu na chłodniejszy okres w ciągu roku (akcje uwalniania karpi rozpoczynają się pod koniec grudnia), dochodzi do sytuacji, że ryby te umierają tygodniami, a nawet miesiącami. Tak właśnie wygląda „drugie życie” wielu karpi, które podarował im krótkowzrocznie patrzący człowiek. Oprócz pasożytów mogących potencjalnie zagrozić innym rybom, karpie wigilijne poddane kilkukrotnym przeładunkom, osłabione transportem i niejednokrotnie niewłaściwym przetrzymywaniem w miejscach sprzedaży, podatne są na infekcje grzybicze, zwłaszcza pleśniawkę, która w zimowym okresie spowolnionego metabolizmu może doprowadzić do wyniszczenia i śmierci ryby.

 

Warto przypomnieć, że z uwagi na obecność czebaczka amurskiego w wykazie inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Unii, jego przetrzymywanie, hodowla, oferowanie do sprzedaży i zbywanie podlegają zakazom. Bez posiadania specjalnych zezwoleń nie wolno tego gatunku rozprzestrzeniać, jak i przetrzymywać w akwariach oraz oczkach wodnych (art. 7 ust. 1 rozporządzenia nr 1143/2014).

 

Wymienione inwazyjne gatunki obce to tylko niewielka część tych, które związane są z krajową akwakulturą. Niestety, pomimo iż czebaczek amurski od ponad 10 lat podlega zakazom, akwakultura wciąż nie doczekała się opracowanych metod ich zwalczania czy rozwiązań, które mogłyby ograniczyć niepożądane gatunki w stawach karpiowych czy świecie przyrody.

 

Po karpia na stawy, do sklepu po przyprawy

Przypominamy, że to kupujący decydują, jaką wizję chcą wspierać. Naszym zdaniem, najlepiej po karpia wybrać się tam, gdzie niezaprzeczalnie mu najlepiej, czyli do najbliższych gospodarstw rybackich lub, jeśli nie jest to możliwe, sklepów z dobrymi praktykami sprzedaży. Ewidentnie w gospodarstwach karpiowych mamy nie tylko pewność zakupu świeżej ryby, ale też okazję zobaczenia na własne oczy stawów samych w sobie. Niezależnie od miejsca zakupu karpia, nie zabierajmy go żywego do domu! Warto poprosić doświadczonego sprzedawcę o jego ogłuszenie i fachowe wypatroszenie na miejscu. Pod żadnym pozorem nie wypuszczajmy karpia do środowiska naturalnego. Jeśli zauważycie Państwo rażące nieprawidłowości w sprzedaży żywego karpia pamiętajcie, że na podstawie ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt, a przede wszystkim Art. 6. ust. 1a – zabrania się znęcania nad zwierzętami, dlatego też należy powiadomić odpowiednie służby (policję) o tym procederze. W zależności od zaobserwowanych nieprawidłowości można się powołać ponadto na:

 

– art. 6 ust. 2 pkt 6 – w przypadku pakowania żywych ryb do toreb bez wody;

– art. 6 ust. 2 pkt 10 – w przypadku utrzymywania żywych ryb w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym rażącego niedbalstwa, lub uniemożliwiających zachowanie im naturalnej pozycji;

– art. 6 ust. 2 pkt 18 – w przypadku przetrzymywania żywych ryb bez wody.

 

Na koniec chcielibyśmy zaproponować przepisy na wigilijnego karpia polecane m.in. przez Towarzystwo Promocji Ryb Pan Karp. Jak już wspomnieliśmy, karp jest z nami od wieków. Doskonale sprawdza się zarówno w kuchni tradycyjnej jak i nowoczesnej. Jego mięso jest pożywne, bogate w białko i wiele innych niezbędnych składników odżywczych. Sposobów przygotowania karpia można wymieniać setki, a i tak za każdym razem będzie smakował nieco inaczej.

 

Historia karpia na polskim stole

Prof. Jarosław Domanowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu w opracowaniu „Kanon kuchni polskiej – Kuchnia polska. Tradycja, teraźniejszość, wspólnota” opartym na podstawie autentycznych poradników kulinarnych i zbiorów przepisów pisał:

 

Nazwa słynnego polskiego dania wigilijnego od dawna intrygowała autorów książek kucharskich, smakoszy i dziennikarzy. Powstała na ten temat zgrabna, ale dziwaczna i kompletnie nieprawdziwa opowieść o wprowadzeniu karpia na wigilijny stół dopiero w czasie PRL-u, przypisująca szczególną rolę Hilaremu Mincowi, stalinowskiemu specowi od gospodarki. Jak w każdej historii, i tu jest ziarno prawdy, jak w słynnej opowieści o rozdawaniu mercedesów na placu Czerwonym. Trudno sobie wyobrazić towarzyszy z PZPR usilnie zabiegających o tradycyjną postną strawę na katolicką wigilię, więcej prawdy zawierają już obrazy ze słynnych „Rozmów kontrolowanych” o „tradycyjnej” wigilijnej golonce w piwie. W czasach PRL-u z wigilijnych stołów zniknęły jesiotry, okonie, (wiślane) łososie, węgorze, szczupaki i wiele innych ryb: stąd może bierze się przekonanie, że osamotniony od tej pory karp to dar towarzysza Minca. Zresztą, czy o związki z PRL-em możemy podejrzewać np. Zygmunta III Wazę czy Jana Sobieskiego – zapalonych konsumentów wigilijnego karpia?

 

Pierwsza cytowana receptura historyczna pochodzi z książki Czernieckiego z 1682 r., a druga to efekt podróży Edwarda Pomiana Pożerskiego, słynnego francuskiego dziennikarza do krakowskiego Kazimierza. Pomian Pożerski, profesor Instytutu Pasteura w Paryżu, opisał tę podróż w książce kucharskiej wydanej w 1929 r. po francusku. Jego karp po żydowsku stał się słynny we Francji, a potem w Europie i na świecie.”

 

Pełna publikacja, z której zaczerpnięto powyższy fragment, a w której znajdują się liczne współczesne interpretacje rozmaitych potraw polskich, dostępna jest tutaj.

 

Należy podkreślić, że rozpowszechniana w mediach informacja o tym, że to za sprawą Hilarego Minca, ministra przemysłu i handlu PRL, karp został wprowadzony na polskie stoły jest nieprawdziwa.

 

Zalecenia w postępowaniu z żywymi rybami przeznaczonymi do sprzedaży detalicznej (Główny Inspektorat Weterynarii);

Szkolenia z dobrostanu ryb, w tym warunków sprzedaży żywych ryb oraz ich metod humanitarnego uśmiercania (Instytut Rybactwa Śródlądowego);

 

Artykuł oryginalny opublikowany w Gazecie Lubuskiej 22 grudnia 2020 dostępny tutaj.

 

To najprawdopodobniej pierwszy materiał popularnonaukowy, w którym negatywny wizerunek sprzedaży żywych karpi z basenów został zestawiony z pozytywnie postrzeganym wizerunkiem złotej rybki w zbyt małym akwarium. Dodatkowe podobieństwa po raz pierwszy porównano na przykładzie „wypuszczania na wolność” ryb ozdobnych oraz akcji „ratowania” karpi wigilijnych.

Według naszej wiedzy jest to też pierwszy tekst w mediach regionalnych, w którym pojawił się nieco szerzej opisany czebaczek amurski wraz ze swoimi dwoma groźnymi patogenami, jak również zaprezentowana została dokładna fotografia glochidium.

 

Autorzy:

dr inż. Rafał Maciaszek

Katedra Genetyki i Ochrony Zwierząt, Instytut Nauk o Zwierzętach SGGW w Warszawie

 

Anna Maria Łabęcka

Instytut Nauk o Środowisku, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie

]]>
Magazyn Sun, 24 Dec 2023 00:53:24 +0100
Bydgoszcz życzy Wesołych Świąt (klip) https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/25960-bydgoszcz-zyczy-wesolych-swiat-klip https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/25960-bydgoszcz-zyczy-wesolych-swiat-klip Bydgoszcz życzy Wesołych Świąt (klip)

Do świąt pozostało już niewiele - z tej okazji mamy dla Was klip z przesłaniem wesołych świąt.  Bez zbędnego pisania zapraszamy do obejrzenia.

]]>
Bydgoszcz Sat, 23 Dec 2023 14:18:02 +0100
Do poczytania w okresie świąteczno-noworocznym https://portalkujawski.pl/magazyn/item/25959-do-poczytania-w-okresie-swiateczno-noworocznym https://portalkujawski.pl/magazyn/item/25959-do-poczytania-w-okresie-swiateczno-noworocznym Do poczytania w okresie świąteczno-noworocznym

Przed nami kilka dni spokojniejszych, które mogą być również dobrym momentem na nadrobienie zaległych lektur. Jeżeli ktoś chciałby poczytać Portal Kujawski przygotowaliśmy – tradycyjnie już jak co roku – zestawienie publikacji z minionych miesięcy, które są warte uwagi.

 

Przez cały grudzień możemy bezpłatnie oglądać filmy młodych europejskich reżyserów - pierwsza propozycja jest dość nietypowa, do końca roku na bezpłatnej platrofmie Arte.tv (nie jest wymagana nawet rejestracja) w ramach 8. Europejskiego Festiwalu Filmowego można obejrzeć kilka ambitnych europejskich produkcji.

 

Ostatnie setki lat historii Polskich okiem dziejów rodziny Czartoryskich -  historia Polski widziana przez dzieje rodu Czartoryskich.  Jak się jej przyjrzymy, to znacznie odbiega ona od tego co znamy z lekcji historii, okres przedrozbiorowy i rozbiorowy nie był aż tak romantyczny jak uczy nas szkoła, więcej było tam gierek politycznych i kombinacji.

 

Przedstawiciele Bydgoszczy w Reichstagu podczas I wojny światowej - w lipcu ukazała się ostatnia publikacja z cyklu Łukasza Religi poświęcona bydgoskim parlamentarzystom w okresie Reichstagu. Pod tym linkiem znajdziecie odniesienia także do poprzednich okresów. Wcześniej autor opisał też okres II Rzeczypospolitej, PRL i III Rzeczypospolitej.

 

Teofil Magdziński jako przykład ,,cnoty w służbie narodu” - jednym z najbardziej wybitnych bydgoszczan XIX wieku był poseł do Reichstagu Teofil Magdziński. Artykuł przybliża szerzej jego sylwetkę, która w Bydgoszczy nie jest aż tak powszechnie znana.

 

Szwalbe: Spójrzmy na Bydgoszcz jak na półmilionową metropolię - Bydgoszcz obchodzi w 2023 roku Rok Andrzeja Szwalbe, mało jest jednak w przestrzeni publicznych jego myśli, a on jako pierwszy pisał o Bydgoszczy jako dumnej metropolii. Odajmy mu raz jeszcze głos.

 

Czekając na zwykłe życie - legalizacja pobytu migranta/migrantki w Polsce - Funkcjonowanie w kujawsko-pomorskim okiem migrantki. Artykuł napisała cudzoziemka w ramach projketu integracyjnego relaizowanego przez fundację Emic.

 

Unia chce, aby sztuczna inteligencja była nakierowana na człowieka - sztuczna inteligencja to jeden z ważniejszych tematów w europejskiej dysksji ostatniego półroca. Europa chce wprowadzić pierwsze na świecie prawo, które kompleksowo reguluje to zagadnienie, jednocześnie zabezpiecza swobody obywatelskie.

 

Rzeczpospolita Szlachecka była ewenementem. Dzisiaj moglibyśmy nazwać ją państwem z dykty i paździerza - Kamil Janicki w kolejnej książce rozprawia się z mitami o Polsce okresu szlacheckiego pokazując brutalnie, że dla większegości szlachty ważniejsze od państwowości były przywileje.

 

Egipskie piramidy niosą wciąż wiele zagadek, a te sprzyjają powstawaniu teorii spiskowych - z teoriami spiskowymi o egipskich piramidach rozprawia się młody archeolog Szymon Zdziebłowski.

 

Zapraszamy też do obejrzenia naszego reportażu o grodzisku Wyszogród:

{youtube}U459lcxAAa8{/youtube}

 

O grodzie Pawłówek:

{youtube}1fKeZNnYPjI{/youtube}

 

I grodzisku Zamczysko:

{youtube}c6ZwnDEhcLM{/youtube}

]]>
Magazyn Sat, 23 Dec 2023 13:51:15 +0100
Sejm zakończył pierwsze posiedzenie i uczcił marszałka Wiesława Chrzanowskiego https://portalkujawski.pl/region/item/25950-sejm-zakonczyl-pierwsze-posiedzenie-i-uczcil-marszalka-wieslawa-chrzanowskiego https://portalkujawski.pl/region/item/25950-sejm-zakonczyl-pierwsze-posiedzenie-i-uczcil-marszalka-wieslawa-chrzanowskiego Sejm zakończył pierwsze posiedzenie i uczcił marszałka Wiesława Chrzanowskiego

W czwartek zakończyło się jedno z dłuższych posiedzeń Sejmu RP, które rozpoczęło się 13 listopada i trwało – oczywiście z przerwami do 21 grudnia. W tym czasie posłowie złożyli ślubowania na nową kadencję, rząd Mateusza Morawieckiego nie zyskał większości, po czym powołano rząd Donalda Tuska. W tym czasie powołano w pełni pierwsze dwie komisje śledcze: ds. wyborów kopertowych i ds. wydawania wiz cudzoziemcom.

Punktem który łączył parlamentarzystów było jednomyślne przyjęcie uchwały upamiętniającej marszałka Sejmu I kadencji Wiesława Chrzanowskiego, w setną rocznicę urodzin.

 

Od 1942 r. był członkiem konspiracyjnego Stronnictwa Narodowego oraz jego zbrojnego ramienia – Narodowej Organizacji Wojskowej. Brał udział w podziemnej reaktywacji Młodzieży Wszechpolskiej w 1943 r. Walczył w Powstaniu Warszawskim w batalionie AK „Harnaś”, gdzie został ranny. Po wojnie zaangażował się w działalność społeczną i polityczną: podjął współpracę ze Stronnictwem Pracy, publikował w „Tygodniku Warszawskim” oraz inicjował powstawanie młodzieżowych organizacji i pism o profilu chrześcijańskim. Aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa został skazany na 8 lat więzienia – czytamy w uchwale Sejmu RP.

 

Chrzanowski wyszedł z więzienia za sprawą amnestii, ale z uwagi na poprzednią aktywność uniemożliwiano mu wykonywanie zawodu adwokata. W dalszej przyszłości blisko współpracował z prymasem Stefanem Wyszyńskim, wspierał też rodzącą się NSZZ Solidarnośc. Później zakładał Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, z którego w 1991 roku został posłem na Sejm I Kadencji. Funkcję marszałka Sejmu RP pełnił w latach 1991-1993. Przez niemal cały 1991 rok był tez ministrem sprawiedliwości.

 

Ci, którzy poznali Marszałka Wiesława Chrzanowskiego, do dzisiaj mają w pamięci Jego obraz jako człowieka niezwykle życzliwego, uśmiechniętego, pomocnego i oddanego sprawom publicznym – napisano w uchwale.

 

Wiesław Chrzanowski zmarł w 2012 roku.

 

]]>
Regionalne Sat, 23 Dec 2023 13:43:23 +0100
Marek Gralik został odwołany z funkcji kuratora oświaty. Ta decyzja może być jednak podważana z błahego powodu https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/25957-marek-gralik-zostal-odwolany-z-funkcji-kuratora-oswiaty-ta-decyzja-moze-byc-jednak-podwazana-z-blahego-powodu https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/25957-marek-gralik-zostal-odwolany-z-funkcji-kuratora-oswiaty-ta-decyzja-moze-byc-jednak-podwazana-z-blahego-powodu Grażyna Dziedzic odbiera powołanie

Po blisko ośmiu latach minister edukacji Barbara Nowacka odwołała z funkcji Kujawsko-Pomorskiego Kuratora Oświaty Marka Gralika – sama decyzja nie powinna niczym dziwić, bowiem Gralik w przeszłości był radnym PiS, zatem po zmianie rządu to naturalny kierunek. Wojewoda Michał Sztybel na wniosek minister Nowackiej powołał do pełnienia obowiązków kuratora Grażynę Dziedzic, w przeszłości dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego w Bydgoszczy.

 

Mówimy tutaj o osobie pełniącej obowiązki kuratora, bowiem na kuratora zgodnie z ustawą musi być przeprowadzony konkurs. Dziedzic została powołana zatem do czasu rozstrzygnięcia konkursu, w którym również może startować.

 

Czy ministra jest ministrem?

Sama decyzja o odwołaniu Gralika i powołaniu Dziedzic nie powinna budzić wątpliwości, ani nawet kontrowersji. Są jednak wątpliwości co do tego, czy Barbara Nowacka faktycznie ma umocowanie konstytucyjne do bycia ministrem, a tym samym wydawania jakichkolwiek aktów prawnych w tym charakterze.

 

Zgodnie z artykułem 151 Konstytucji ministrowie obejmujący funkcję składają ślubowanie: ,,Obejmując urząd ministra , uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem".

 

Powołanie rządu Donalda Tuska było publicznie transmitowane i jak wynika z transmisji, minister Nowacka oraz minister Katarzyna Kotula ślubowały objęcie ,,urzędu ministry”.

 

Użycie feminatywu w tym wypadku jest ryzykowne co na antenie Radia Zet przyznał były prezydent Bronisław Komorowski – Trochę ryzykują to, że jak ktoś powie – skoro składa przysięgę jako ministerka, a w Konstytucji jest minister to może to ślubowanie jest nieważne. To jest ryzyko polityczne. Uważam, że to co można w języku codziennym kształtować na zasadzie obyczaju to jest jedno i ja to w pełni szanuje, ale tam gdzie są sytuacje formalnie to jednak bym oczekiwał poszanowania zapisów Konstytucyjnych.

 

Konstytucjonista prof. Mariusz Muszyński w artykule opublikowanym na łamach ,,Rzeczpospolitej” uważa, że śłubowanie Nowackiej jest nieważne, dlatego wszelkie podejmowane przez nią decyzję są nieważne. W jego opinii wyjściem z tej sytuacji jest powtórzenie ślubowania.

 

Prezydent Obama ślubował dwa razy

Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama gdy w 2009 roku składał śłubowanie pomylił kolejność słów w rocie, co prawda nie ze swojej winy, bowiem powtarzał on rotę po przewodniczącym Sądu Najwyższego USA, który się pomylił. Prawnicy z Białego Domu analizując tę sytuację uznali, że dla bezpieczeństwa warto kilka dni później ponowić ślubowanie. Do dzisiaj historycy polityki mają zagwozdkę w którym momencie Obama formalnie został prezydentem.

 

]]>
Bydgoszcz Sat, 23 Dec 2023 12:19:34 +0100
PESA podpisała pierwszą z dużych umów rumuńskich https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/25939-pesa-podpisala-pierwsza-z-duzych-umow-rumunskich https://portalkujawski.pl/bydgoszcz/item/25939-pesa-podpisala-pierwsza-z-duzych-umow-rumunskich PESA podpisała pierwszą z dużych umów rumuńskich

Na początku tygodnia w stolicy Rumunii Bukareszcie doszło do podpisania umowy pomiędzy Agencją Reformy Kolei (ARF) oraz PESA Bydgoszcz na dostawę 20 elektrycznych pociagów dla Inter-Regio wraz z 15-letnim utrzymaniem. Rumunia te pociągi zakupi za środki z NextGenerationEU, czyli odpowiednika polskiego Krajowego Programu Odbudowy. Rumuni w tym zamówieniu zastrzegli sobie opcję na rozszerzenie go o kolejne 9 pociągów.

 

W uroczystym podpisaniu umowy, które odbyło się w siedzibie Ministerstwa Transportu i Infrastruktury Rumunii uczestniczyli: Minister Transportu i Infrastruktury Sorin-Mihai Grindeanu, Prezes ARF Stefan Adrian Roseanu oraz przedstawiciele Ambasady RP w Bukareszcie.

 

- Rumunia ma jeszcze sporo do zrobienia, jeśli chodzi o odnowienie taboru kolejowego. Pojazdy Pesa to będą pierwsze od ponad 20 lat nowoczesne składy dla Kolei Rumuńskich. Co dla nas równie ważne – to ostatnie umowy jakie mamy do podpisania w ramach pakietu kolejowego Krajowego Planu Odbudowy, środki na wszystkie zadania są już zakontraktowane. – podkreślił Sorin-Mihai Grindeanu, Minister Transportu i Infrastruktury Rumunii

 

- Zakup nowoczesnego taboru z wykorzystaniem środków z Krajowego Programu Odbudowy Rumunii to kolejny, ważny krok na drodze do modernizacji kolejowego transportu pasażerskiego w naszym kraju. ARF, jako rządowa agencja, intensywnie pracuje nad pozyskaniem dodatkowych źródeł finansowania kolejnych inwestycji w ten bezpieczny i ekologiczny środek transportu. - dodał Stefan Adrian Roseanu, Prezes ARF

 

- Pojazdy, które dostarczymy Kolejom Rumuńskim będą rozwinięciem zbierających dobre opinie w Czechach, elektrycznych zespołów trakcyjnych z rodziny  Pesa 654/655,  produkowanych dla prywatnego czeskiego przewoźnika RegioJet. To dla nas kolejny, ważny krok w budowaniu pozycji spółki jako dostawcy nowoczesnych, komfortowych pojazdów klasy ‘Intercity’. Chcemy je, także w wersji HS, dostarczać przewoźnikom, którzy będą obsługiwać połączenia w ramach Via Baltica i dalej na południe Europy, w całym rejonie Trójmorza – podkreśla Krzysztof Zdziarski, Prezes Zarządu PESA Bydgoszcz.

 

Pojazdy Inter-Regio, które PESA wyprodukuje dla Kolei Rumuńskich to 3-członowe elektryczne zespoły trakcyjne zbudowane na osobnych wózkach, rozwijające prędkość do 160 km/h, z 192 miejscami siedzącymi w 1 i 2 klasie, umożliwiające bezbarierową obsługę peronów 550 mm, zasilane z sieci trakcyjnej AC 25kV i wyposażone w rumuński system bezpieczeństwa PZB 90.

 

W ramach umowy PESA będzie również przez 15 lat świadczyć dla ARF usługi utrzymania pojazdów i w tym celu PESA wraz z państwowymi Kolejami CFR Calatori utworzy lokalne centra serwisowe. W tym zakresie PESA podpisała już z Państwowymi spółkami CFR Calatori i CFR SA wstępne porozumienia.

 

Do tej pory Pesa dostarczała w latach 2012 – 2023 na rynek rumuński tramwaje. W sumie jeździ ich już 37, w Cluj, Iasi i Craiova. Spółka w ramach strategii Pesa 2030+ konsekwentnie rozwija swoją obecność na rynkach zagranicznych.  W tej chwili produkuje tramwaje dla Tallina i pojazdy dla CD i Regio Jet w Czechach oraz kolei w Ghanie, a eksport to w ostatnich latach eksport to ponad połowa produkcji Pesa.

 

 

]]>
Bydgoszcz Sat, 23 Dec 2023 09:18:49 +0100