Temat prywatyzacji Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej wraca do bydgoskiej przestrzenni publicznej. Przypominamy sesje Rady Miasta jakie w tej sprawie miały miejsce w roku 2008 i 2009.
Po raz pierwszy radni głosowali nad pomysłem autorstwa prezydentów Konstantego Dombrowicza i Wojciecha Nowackiego w sprawie sprzedaży 99% akcji KPEC-u 26 listopada 2008 roku. Większość radnych ten projekt jednak odrzuciła. Pojawił się wtedy widoczny podział w klubie radnych PiS, gdyż część mimo linii partii zagłosowała za prywatyzacją.
Głosowanie do skutku
Mimo odrzucenia projektu prywatyzacyjnego, prezydent Dombrowicz wraz ze swoim zastępcą nie dali za wygraną i już 10 grudnia 2008 roku radni głosowali identyczny projekt jeszcze raz.
Wywołało to oburzenie lewicy, która zarzucała traktowanie radnych przedmiotowo i wezwała pozostałych radnych, aby nie pozwolili się tak traktować przez prezydenta Dombrowicza. To nic jednak nie dało i przy 16 głosach za, a 12 przeciw zgoda na prywatyzację została udzielona.
Po raz kolejny wyłamała się część radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Poseł odchodzi z partii
Odpowiedzią na wyrażenie zgody na prywatyzację KPEC-u rękami radnych PiS-u, poseł tej partii Andrzej Walkowiak zdecydował się na wystąpienie z tej organizacji.
Z kolei były radny Sławomir Młodzikowski rozpoczął akcję zbierania podpisów pod projektem uchwały mającym wycofać zgodę na prywatyzację. Zgodnie z przepisami konieczne było uzbieranie tysiąca podpisów mieszkańców Bydgoszczy.
Te podpisy trafiły następnie pod weryfikację doradcy prezydenta Bogdana Dzakanowskiego, który dużą część odrzucił, a do niektórych miał wątpliwości czy nie zostały sfałszowane. Z tego powodu o sprawie poinformowano prokuraturę, która wzywała starsze osoby na przesłuchania.
Radni PiS-u postanowili w międzyczasie zgłosić wniosek jako Klub Radnych, przeciwko prywatyzacji. Zwołano nadzwyczajna sesję Rady Miasta, gdzie po raz kolejny głosowano w sprawie przyszłości KPEC-u. Dyscyplinę klubową w Prawie i Sprawiedliwości wprowadził sam prezes Jarosław Kaczyński. Nie wpłynęło to jednak zbytnio na część radnych od początku popierających prywatyzację. Radna Ewa Starosta krytykowała z mównicy szefa bydgoskiego PiS-u posła Tomasza Latosa.
Do wycofania zgody na prywatyzacje zabrakło dwóch głosów. Mimo możliwości sprzedaży KPEC jednak do dzisiaj nie został sprzedany, głównie z powodu braku zainteresowania jego zakupem.