Szukając zrozumienia Bydgoszczy musimy przede wszystkim znać dzieje, które kreowały jej ducha. Swój wkład w tożsamość tego miasta mieli zarówno Niemcy chcący zrealizować wizję ,,małego Berlina”, tak samo jak ci walczący o polskość grodu nad Brdą. Historia zna też czarne daty jak wrzesień 1939 roku, gdy sąsiad stanął przeciwko sąsiadowi i był gotowy zamordować. Były momenty, gdy Bydgoszczy groziła degradacja, podobnie jak w dzisiejszej rzeczywistości, były jednak też zrywy, gdy gród założony przez Kazimierza Wielkiego był jednym z najszybciej rozwijających się polskich ośrodków.
Najprawdopodobniej przez tereny dzisiejszej Bydgoszczy przebiegał w okresie cesarstwa rzymskiego trakt bursztynowy. Jeżeli nie bezpośrednio, to w niedalekiej odległości, stąd też kontakty ludności bydgoskiej z kupcami podążającymi tym szlakiem była aktywna. To z kolei sprzyjało rozwojowi osadnictwa nad Brdą i Wisłą. Według Legend to właśnie w Wyszogrodzie (gród ten funkcjonowała terenie dzielnicy Fordon) w 997 roku miał się zatrzymać w drodze do Prus na kilka dni św. Wojciech. Towarzyszyć miał mu jego brat, a zarazem I Arcybiskup Metropolita Gnieźnieński Radzim Gaudenty.
Politycznie Bydgoszcz zyskała znaczenie w 1346 roku, gdy król Kazimierz III Wielki nadał prawa lokacyjne. Był to okres pierwszych wojen polsko-krzyżackich, w których Bydgoszcz z racji swojego położenia miała strategiczne znaczenie. Władcę tego próbuje się utożsamiać z tym miastem, co wydaje się dobrym myśleniem, gdyż król Kazimierz III pochodził z Kujaw, a dokładniej ze znajdującego się niedaleko Włocławka Brześcia Kujawskiego, gdzie zresztą przebywając został podpisany akt lokacyjny dla grodu nad Brdą. Co ciekawe, w tym dokumencie miasto to zostało nazwane Kunigesburg, czyli miasto króla, co świadczyć może o szczególnej życzliwości tego władcy dla Bydgoszczy. To na wybudowanym z rozkazu Kazimierza III zamku (teren pomiędzy kościołem Jezuitów przy Placu Kościeleckich a ulicą Bernardyńską) urzędowała rodzina króla. Prawa miejskie zostały nadane na prawie magdeburskim, a zarządzanie nim powierzone dwóm Niemcom, co z kolei świadczy o tym, jak ważnym elementem w dziejach Bydgoszczy był pierwiastek niemiecki.
W czasie wojny trzynastoletniej z zakonem krzyżackim (1454- 1466) król Kazimierz Jagiellończyk zdecydował się założyć w zamku wybudowanym przez Kazimierza III Wielkiego jedną z głównych kwater. To w Bydgoszczy w 1457 roku zawarta transakcję wykupu zamku w Malborku, którego Polakom nie udało się zdobyć militarnie. W czasie ostatniej wojny polsko-krzyżackiej w listopadzie 1520 roku nad Brdą obradował Sejm z udziałem króla Zygmunta Starego.
W XV wieku zaczęły się dla Bydgoszczy złote czasy, głównie dzięki Brdzie. Kwitnął handel zbożem, piwem, drewnem i innymi towarami, rozwijały się liczne cechy rzemiosł. Znaczenie Bydgoszczy wzrosło także dzięki uruchomieniu przez króla Zygmunta III Wazy w 1613 roku jednej z czterech mennic królewskich na Wyspie Młyńskiej. W latach 1627 – 1644 była to jedyna czynna w królestwie mennica, wybijano w niej największe złote monety w całej Europie. Dzisiaj w tym miejscu znajduje się Muzeum Pieniądza, które przypomina o tamtej karcie z historii grodu założonego przez króla Kazimierza III Wielkiego. W Bydgoszczy rozwijała się także nauka, głównie dzięki zakonnikom, w szczególności ojcom jezuitom.
Potop szwedzki przyniósł już jednak gorsze lata. O miasto Polacy ze Szwedami toczyli zażarte walki, przez co zostało ono dość mocno zniszczone, wysadzono m.in. zamek, zginęło dość wielu mieszczan. Na dodatek na mocy traktatów welawsko-bydgoskich uniezależniły się od Polski Prusy Książęce. W efekcie straciliśmy Pomorze. Nowe państwo pruskie od 1700 roku przez ponad 20 lat toczyło wojnę z sąsiadami (m.in. Rosją i Szwecją), co z kolei przełożyło się na zapaść gospodarczą Bydgoszczy. W 1717 roku liczba bydgoszczan spadła aż do około 150 mieszkańców w obrębie murów miejskich.
Po zjednoczeniu Prus król Fryderyk II w komitywie z Rosją i Austrią dokonał I rozbioru Polski, włączając tym Bydgoszcz do granic swojego państwa. Miasto to stało się wówczas stolicą Obwodu Nadnoteckiego. Cesarz podjął też decyzję o budowie Kanału Bydgoskiego, który połączył Brdę z Notecią, co dało w konsekwencji połączenie Wisły z Odrą. Należy tutaj jednak zwrócić uwagę na fakt, że budowę kanału planowano jeszcze przez zaborami, a autorem pierwszej jego koncepcji był Węgier F. Czaka. Ta inwestycja miała kluczowe znaczenie w przyszłości dla ożywienia gospodarczego miasta.
W 1807 roku na 8 lat Bydgoszcz weszła do zależnego od Francji Księstwa Warszawskiego, które utworzył Napoleon I Bonaparte w ramach pokoju z rosyjskim carem Aleksandrem I. Po klęsce Napoleona Kongres Wiedeński 1815 roku rozwiązał Księstwo Warszawskie i Bydgoszcz ponownie stała się częścią pruskiego państwa jako stolica rejencji bydgoskiej w prowincji poznańskiej. Taki stan administracyjny utrzymał się przez ponad wiek.
Przez Niemców Bydgoszcz nazywana była małym Berlinem, stąd też poziom życia w grodzie nad Brdą był porównywalny z miastami rdzennymi Cesarstwa Niemieckiego, był to okres najdynamiczniejszego rozwoju Bydgoszczy w całej swojej historii. Duży wpływ na rozwój miasta miało doprowadzenie kolei, co rozpoczęło rewolucję przemysłową. W 1851 roku w ramach Pruskiej Kolei Wschodniej wybudowano połączenie Berlina z Bydgoszczą przez Krzyż. Do dzisiaj pociągi dojeżdżają do bydgoskiego dworca z kierunku Nakła i Inowrocławia Mostem Wschodnim na Jachcicach, który powstał w ramach budowy tej linii kolejowej. W dalszym czasie wybudowano połączenia z Królewcem, który był ważnym dla Cesarstwa Niemieckiego, z Gdańskiem i będącą w zaborze rosyjskim Warszawą. Powstała wówczas cała siatka połączeń z mniejszymi miastami (m.in. Więcborkiem, Kcynią, Żninem, Chełmżą, Inowrocławiem).
W 1832 roku z inicjatywy prezydenta Carla Christiana von Wissmanna powstało Bydgoskie Towarzystwo Upiększania Miasta, tradycję tej organizacji przejęło Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy. Była to pierwsza tego typu organizacja na ziemiach dzisiejszej Polski, a wizerunek Bydgoszczy jako miasta zachwycającego zielenią pozostał do dzisiaj. To w okresie pruskim powstał w Bydgoszczy Teatr Miejski (nieistniejący już), w którym pierwsze przedstawienie obejrzał sam cesarz Wilhelm II i na jego wzór zbudowano podobny obiekt w Berlinie. Na początku XX wieku niemiecki architekt Joseph Stübben, planując nowe osiedle próbował wdrożyć w życie uznawaną za utopijną wizję ,,miast ogrodów” (wymyślona przez anglika Ebenezera Howarda). Po tym eksperymencie pozostała robiąca wrażenie architektura przy ulicy Sielanka. Obok powstały Instytuty Rolnicze, czyli pierwsza uczelnia wyższa w Bydgoszczy z czterema wydziałami: chemią rolną, chorobami roślin, melioracją i higieną zwierząt. Przez lata podejmowana kroki w celu powołania uniwersytetu z prawdziwego zdarzenia, już w 1873 roku petycję do rządu w Berlinie w tej sprawie wystosował burmistrz Reinhold Boie, nie spotykały one jednak większej aprobaty. Zamiast w Bydgoszczy powołano Akademie Królewskie w Poznaniu i Gdańsku.
Polacy mimo, że byli mniejszością, to nie ustawali w działaniach na rzecz niepodległości Polski. Mimo prowadzenia polityki stanowczej germanizacji i odsuwania Polaków od ważnych stanowisk – co było łatwe z tego powodu, że Polacy byli z reguły najbiedniejszą warstwę społeczeństwa – stawiany był opór. Polacy spotykali się głównie w konspiracji, w celu krzewienia historii i kultury polskiej. Udało się też zarejestrować kilka organizacji jak Towarzystwo Gimnastyczne ,,Sokół”, czy Powiatowe Towarzystwo Czytelni Ludowych. Wydawany był polskojęzyczny ,,Dziennik Bydgoski”, a w 1911 roku z inicjatywy redaktora Jana Teski zarejestrowano organizacje polityczną – Bydgoskie Narodowe Stronnictwo Ludowe. Odpowiedzią na te działania były szykany ze strony władz pruskich – Teska za swoją działalność został wcielony do armii niemieckiej i skierowany na front zachodni przeciwko Francji. Gdy I wojna światowa zakończyła się porażką Niemców i w listopadzie 1918 roku wiadome było, że Polska powróci na mapę Europy, w Bydgoszczy wśród Polaków ożyły nadzieję na repolonizację grodu. 27 grudnia 1918 roku po przybyciu Ignacego Jana Paderewskiego do Poznania doszło do zamieszek, które stały się początkiem Powstania Wielkopolskiego. Do samej Bydgoszczy walki jednak nigdy nie dotarły, gdyż stacjonował tutaj dość silny garnizon niemiecki. Wielu polskich bydgoszczan walczyło na frontach tego powstania. Doktor Jan Biziel, zaangażowany politycznie o polskość Bydgoszczy, z narażeniem własnego życia operował rannych powstańców, a później poprzez fałszywe dokumenty pomagał im uniknąć odpowiedzialności za wystąpienie przeciwko państwu pruskiemu. Miejscem takich operacji była kamienica przy dzisiejszej ulicy Długiej należąca do rodziny Stryszyków.
W lutym 1919 roku podpisano rozejm w Trewirze, który kończył zwycięskie Powstanie Wielkopolskie. Przyznawał on Polakom kontrolę nad zajętymi miastami, poza Polską cały czas znajdowała się jednak Bydgoszcz. Owszem, dochodziło do incydentalnych starć, był nawet rozważany plan zdobycia Bydgoszczy siłą, jak jednak czytamy w dzienniku głównodowodzącego wojskami Wielkopolski gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego odradzali taki krok francuzi, gdyż prowokowanie walk mogłoby to działań na niekorzyść Polski w trwających pod Paryżem negocjacji pokojowych. Czyn zbrojny jakim było powstanie oraz wielka odwaga działaczy polityczny z dr Janem Bizielem sprawiły, że 28 czerwca 1919 roku podpisano Traktat Wersalski, który zwracał Polsce prawie cała prowincje poznańską.
Zgodnie z tymi postanowieniami 19 stycznia 1920 roku Niemcy przekazali Polakom władze nad Bydgoszczą, a dzień później do miasta wkroczyły wojska polskie. Nie było jednak czasu na świętowanie, gdyż od razu przyszło zmierzyć z wieloma wyzwaniami. Miasto stanęło przed zagrożeniem marginalizacji w nowym państwie polskim. Konieczna była wymiana urzędników niemieckich na polskich, co było zadaniem bardzo trudnym , gdyż Polacy nie byli przygotowani do pełnienia funkcji administracyjnych oraz włączyć nowe osiedla do granic miasta. Tym trudnym zadaniom udało się sprostać prezydentowi Janowi Maciaszkowi przy dużym wsparciu Władysława Webera, który jako pracownik magistratu jeszcze w czasach pruskich dobrze znał machinę jego funkcjonowania. Niestety Bydgoszcz straciła administracyjnie stając się miastem powiatowym w województwie poznańskim, mimo to dzięki wysiłkowi społeczeństwa bydgoskiego była jednym z szybciej rozwijających się miast II Rzeczypospolitej. Kwitło nad Brda także życie kulturalne. Wojna celna z Niemcami sprawiła, że Polska chcąc eksportować węgiel musiała postawić na dynamiczny rozwój portu w Gdyni, gdyż Gdańsk był wolnym miastem. Linia kolejowa łącząca Śląsk z Gdynią przebiegła przez Bydgoszcz, co przyśpieszyło rozwój gospodarczy miasta. Pod koniec 30-tych zaczęto zacieśniać współpracę Bydgoszczy (najbliżej położonego morza duże miasta) z Gdynią. Powstała koncepcja budowy nad Brdą dużego portu śródlądowego.
Realizację tego pomysłu uniemożliwił wybuch II wojny światowej. Wrzesień 1939 roku wpisał się historii Bydgoszczy przez publiczne egzekucje i eksterminacje tysięcy Polaków w mieście i jego okolicach, o czym przypomina do dzisiaj Pomnik Walki i Męczeństwa na Starym Rynku. Niemcy weszli do Bydgoszczy już w pierwszych dniach wojny bez większego oporu, wojska wycofały się bowiem już 3 września w głąb kraju. Polską ludność pierw oskarżono o udział w dywersji, a później mordowano poprzez rozstrzelanie. Polacy do eksterminacji byli wytypowani przez swoich niemieckich sąsiadów, po części mógł to być odwet za oderwanie miasta od Niemiec 20 lat wcześniej. Największą stratą Bydgoszczy było zamordowanie polskich elit, zginął m.in. prezydent Leon Barciszewski, a także miejscy radni, oznaczało to więc koniec pewnej ery w lokalnej historii. W okresie tej wojny miasto straciło kilka swoich symboli: zachodnią pierzeję Starego Rynku wyburzyć kazał nadburmistrz miasta Werner Kampe, który chciał tę część miasta przebudować na wizję narodowosocjalistyczną; fontannę ,,Potop” przetopiono na cele wojenne; Teatr Miejski został zniszczony w czasie walk o miasto z Armią Czerwoną w 1945 roku.
Po wojnie Bydgoszcz została stolicą województwa pomorskiego (w 1950 roku nazwę przemianowano na bydgoskie), co w pewnym sensie zwiększyło prestiż miasta. Z powodu zmian granic wschodnich Polski konieczne było przeniesienie Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie w inne miejsce. O tą uczelnie zabiegała Bydgoszcz, która od dobrych 100 lat prowadziła działania w celu powstania uczelni wyższej z prawdziwego zdarzenia. Profesor Ludwik z wileńskiej uczelni przestawił koncepcję ulokowania poszczególnych wydziałów uniwersytetu w trzech miastach: Bydgoszczy, Toruniu i Gdańsku. Nad Brdą miał się znaleźć wydział matematyczno-przyrodniczy oraz gospodarczy, który zajmował by się naukami związanymi z rolnictwem i leśnictwem. Ostatecznie po różnych perypetiach zdecydowano się tylko i wyłącznie na Toruń. W roku 1946 miała miejsce parada wojskowa z okazji 600-lecia Bydgoszczy.
Wysiłkami udało się w 1951 roku powołać pierwszą uczelnię techniczną którą była Wieczorowa Szkoła Inżynierska (jej tradycje kontynuuje Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy). Ułatwiało to rozwój licznych zakładów przemysłowych w Bydgoszczy oraz regionie. Oprócz przemysłu powstawały także jednostki wojskowe, dzięki czemu rozwijał się bydgoski garnizon. W późniejszych latach coraz lepiej zaczynała się miewać kultura czego jedną z przyczyn była budowa Filharmonii Pomorskiej. Okres PRL to także czas włączenia Fordonu do granic Bydgoszczy dzięki czemu populacja przekroczyła 300 tys. mieszkańców.
Pod koniec XX wieku przeprowadzono w Polsce reformę samorządową, podzielono kraj na 16 większych województw. Kujawsko-pomorskie stało się jednym z dwóch dwustołecznych – w Bydgoszczy mieści się siedziba wojewody, zaś organ samorządowy jakim jest Urząd Marszałkowski w Toruniu. Patrząc z perspektywy 15-tu lat funkcjonowania tego organizmu można stwierdzić, że pozycja Bydgoszczy znacznie zmalała, samo województwo kujawsko-pomorskie jest z kolei sztucznym tworem administracyjnym, nie opartym o naturalne więzy. Ten kształt jest bardzo niekorzystny dla Bydgoszczy: z jednej strony ze względu na większą władzę urzędującego w Toruniu marszałka województwa w porównaniu z ulokowanym w Bydgoszczy wojewodą, ale także z punktu ułożenia granic nowo powstałego województwa, w skład którego nie weszła część terenów naturalnie związanych z grodem nad Brdą. Pokazuje to jednak przede wszystkim słabość bydgoskich elit, które nie rozumieją zbytnio potrzeb tego miasta. Politycznie Bydgoszcz ma bardzo słabą pozycję, a lokalni działacze partyjni często są zależni od liderów regionalnych z okręgu toruńsko-włocławskiego.
Począwszy od lat 90-tych XX wieku zauważyć można tendencje upadku bydgoskiego przemysłu. Dużą porażką dla Bydgoszczy było ostateczne zaplanowanie przebiegu autostrady A1 ponad 30 km od Bydgoszczy, choć rozważane były warianty bliskiego przebiegu tego korytarza transportowego. Od kilku lat miasto oczekuje także budowy drogi ekspresowej S5, ta inwestycja jest jednak przez kolejne rządy odkładana. Z tego powodu Bydgoszcz jest największym w Polsce miastem bez dostępu do sieci dróg krajowych i autostrad.
Fragment pracy pt. ,,Zrozumieć Bydgoszcz” autorstwa Łukasza Religi.