Samorządowcy z Bydgoszczy, Szubina i Kcyni podpisali się pod petycją do marszałka Piotra Całbeckiego, aby rewitalizacja linii kolejowej została uznana jako kluczowe zadanie w strategii rozwoju województwa 2020. Czy jest to przełom w polityce regionalnej?
Podpisy złożone zostały w środę po południu. Pod petycją podpisało się ponad stu samorządowców reprezentujących mieszkańców tych trzech gmin oraz liderzy partii politycznych w regionie.
Obecnie stan kujawsko-pomorskiego odcinka linii kolejowej nr 356 (Bydgoszcz – Szubin – Kcynia- Gołańcz – Wągrowiec – Poznań) nie nadaje się do użytku w ruchu pasażerskim. Za to od ubiegłego roku pociągi kursują normalnie na odcinku wielkopolskim. Co ciekawe cały czas rośnie zainteresowanie podróżowanie kolejom na tej trasie. W Wągrowcu pojawił się nawet pomysł wybudowania parkingu w sąsiedztwie dworca PKP, gdyż wiele osób przyjeżdża samochodami i dalszą podróż do pracy kontynuuje pociągiem.
Kilka dni temu marszałek Piotr Całbecki pytany o możliwość rewitalizacji kujawsko-pomorskiego odcinka przez Towarzystwo Miłośników Kolei ze Żnina stwierdził, że województwo nie ma kwoty 107 mln złotych na rewitalizację. Być może jednak zmieni zdanie, gdy zobaczy zgodny głos samorządowców z zachodniej części województwa, ponad podziałami politycznymi.
O potrzebie bliższej współpracy Bydgoszczy z gminami na zachód i południe Bydgoszczy mówił w swojej interpelacji radny Stefan Pastuszewski z Bydgoszczy. Interpelacja ta była odpowiedzią na obawy Instytutu Rozwoju Bydgoszczy, że proponowany kształt kolei metropolitarnej BiT City jest niekorzystny dla Bydgoszczy.
W stolicy województwa coraz częściej pojawiają się głosy, że pomysł skomunikowania Bydgoszczy z Toruniem pociągami co godzinę lub w przypadku godzin szczytu nawet 30 minut nie ma ekonomicznej racji bytu i dużo ważniejsze było by skomunikowanie Bydgoszczy z powiatem nakielskim.
Czy przed nami przełom w polityce regionalnej? Dużo zależy od samorządowców, pierwszy krok został już jednak uczyniony.