W weekendowym wydaniu ,,Gazety Polskiej Codziennie” ukazała się publikacja poświęcona Europejskiemu Festiwalowi Rozrywki w Bydgoszczy. Artykuł nie przedstawia jednak wszystkich faktów.
W publikacji pt. ,,Karuzele w miejscu pamięci” zacytowano fragmenty stanowiska jakie związku z instalacjami jakie pojawiły na Starym Rynku wystosowało kilka organizacji, w tym Bydgoski Klub Gazety Polskiej i Solidarni 2010.
Ustawienie karuzel na Starym Rynku odczytujemy jako kolejny krok zmierzający do zatarcia pamięci o wydarzeniach z czasów II wojny światowej, czasach PRL u i najnowszej historii – napisali działacze w stanowisku.
Władze miasta w oficjalnym oświadczeniu wyjaśniają, że przestrzeń dla Festiwalu została rozszerzona o Rynek, ponieważ „w ubiegłym roku lunapark cieszył się dużym zainteresowaniem”. Protestujący zwracają jednak uwagę, że nieopodal znajduje się o wiele bardziej odpowiednie ich zdaniem miejsce, czyli Wyspa Młyńska – pisze Gazeta Polska Codziennie.
W publikacji nie uwzględniono już jednak informacji przedstawionych na sesji Rady Miasta Bydgoszcz w ubiegłą środę, gdzie na temat EFR rozmawiano dobrą godzinę. Wyjaśniono tam między innymi dlaczego karuzele nie mogły być ustawione na Wyspie Młyńskiej.
Tego dnia swoje oświadczenie wydał także organizator festiwalu, który w odpowiedzi na liczne protesty zdecydował się wyłączyć instalacje na okres Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty.
Włodarze zapowiedzieli co prawda dyskusję, która ma pomóc w wypracowaniu zasad wykorzystania przestrzeni Starego Rynku, jednak protest uznaje za „dyskusję, która może stać się pożywką dla celów innych niż rzeczywista publiczna debata”. Jakich? Nie precyzuje – pisze dalej Gazeta Polska.
W środę prezydent Rafał Bruski powiedział jasno – W przyszłości będziemy musieli zadbać oto, aby w tym miejscu pewnych granic nie przekraczać.