Metropolia Bydgoska krytycznie o regionalnym transporcie publicznym

Metropolia Bydgoska krytycznie o regionalnym transporcie publicznym

W jednym z mediów społecznościowych Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska  krytycznie odnosi się do planów budowy transportu aglomeracyjnego na terenie Bydgoszczy i naszego regionu. W opinii stowarzyszenia obecnie realizowane koncepcje są niepraktyczne dla mieszkańców.

 

Obecna oferta podmiejskiego transportu oferowanego mieszkańcom gmin Bydgoskiego Obszaru Funkcjonalnego nie odpowiada standardom współczesnych aglomeracji – czytamy w komentarzu stowarzyszenia – Proces integracji transportu podmiejskiego praktycznie stoi w miejscu, a precyzyjnie mówiąc odbywa się jedynie w kierunku jedynie słusznym – wschodnim, wyznaczanym przez planowaną kolej BIT City. Niestety od lat obserwujemy całkowity brak proporcji pomiędzy realnymi potrzebami transportowymi aglomeracji, a działaniami podejmowanymi przez władze regionu. Całkowity brak proporcji między podatkami płaconymi przez mieszkańców całej aglomeracji, a wsparciem jakie ich gminy otrzymują w zakresie organizowania i dotowania transportu aglomeracyjnego.

 

Stowarzyszenie wyraża pogląd, że bez poważnych z mian w myśleniu władz samorządowych, nie da się rozwiązać problemu korków. 

 

 Kolejka BIT City będzie dofinansowana z pieniędzy województwa, czyli także z podatków mieszkańców Nakła, ale to dobrodziejstwo taniej i wygodnej komunikacji dotyczyć będzie tylko wybrańców do których oni nie należą. Podobnie można powiedzieć o większości gmin BOF, które pozostają bez dobrej oferty zintegrowanego transportu. Budowanie aglomeracji na takim fundamencie nie wróży niestety nic dobrego. To będzie trwałe jak domek z kart. Afera się zacznie na całego jak ludzie zobaczą te piękne EZT z Pesy i zaczną główkować dlaczego ktoś zdecydował, że zawracać one mają na Bydgoszcz Główna. Jakie były kryteria takich decyzji? Czy mają one dobre uzasadnienie. Pytania się dopiero zaczną. Prezydent Bruski dostał od poprzednika projekt, który jest zwykłym bublem, jednak miał 3 lata, żeby zrobić z niego coś pożytecznego dla układu transportu tej aglomeracji przynajmniej na całej linii W –Z – uzupełnia Mikołaj Głuszkowski ze stowarzyszenia.