,,Największa nadzieja w młodych” – rozmowa ze Sławomirem Ciecierskim



W przyszłorocznych wyborach do sejmiku województwa, Bydgoszcz z ramienia Solidarnej Polski będzie reprezentował Sławomir Ciecierski. Z przyszłym kandydatem rozmawiamy o szansach jego ugrupowania, ale także o lokalnych problemach Bydgoszczy i jego partii.

Rzeczpospolita poinformowała, że rząd wycofał się z propozycji, aby za przestępstwo uznawać kradzież dopiero, gdy jej wartość przekracza 1000 złotych. Przeciwko temu dość zdecydowania protestowała Solidarna Polska. Mała partia może zatem odnosić sukcesy.

 

Inicjatywa Solidarnej Polski to dobry pomysł. Tysiąc złotych to wciąż bardzo dużo dla ogromnej rzeszy Polaków. Każda grupa ludzi – jeśli jest odpowiednio zdeterminowana może odnieść sukces. Sukces przyciąga ludzi, zwłaszcza gdy rzetelnie wypracowany.

 

Na sondaże specjalnie nie powinno się zwracać uwagi, ale nie są one zbyt optymistyczne dla Solidarnej Polski, ponadto można zauważyć, że media specjalnie temu środowisku nie chcą sprzyjać, a wasza partia tak jak PiS nie ma swoich mediów. Jak zatem chcecie odwrócić tę niekorzystną dla was tendencję?

 

Nie uważam tego za tendencję, a już na pewno nie jest niekorzystna. Ośmielę sie stwierdzić, że Solidarna Polska jest jedyną tak prężną partią, która w dodatku nie jest dotowana. Wszystko, co robimy wynika z nas samych. Skupiamy wokół siebie ludzi prawicy i nie tylko tych, którzy odeszli z PiS. Sam jestem tego przykładem – nigdy nie byłem związany w partią Jarosława Kaczyńskiego.

 

Na celowniku Prawa i Sprawiedliwości stanął ostatnio Ruch Narodowy, który podobnie jak wasza partia jest zagrożeniem dla prawicowego monopolu tej partii. Jak patrzycie na Ruch Narodowy i ewentualne wasze relacje z partią Jarosława Kaczyńskiego?

 

Próba osłabienia Solidarnej Polski nie powiodła się, więc Prawo i Sprawiedliwość szuka kolejnego kozła ofiarnego i straszaka, by móc w ten sposób utrzymać swój elektorat. Wykładnią naszej pracy są wyborcy. To oni swoimi głosami będą decydować o układzie sił na scenie politycznej. Nie możemy zawieść oczekiwań naszych wyborców. Główny cel naszej pracy to wywiązanie się z obietnic wyborczych w taki sposób, by nie zachwiało to procesem  kierowania na różnych szczeblach. W zależności od sytuacji może to być mniej lub bardziej trudne, może zajść większy lub mniejszy kompromis. Nie zapomnimy jednak o ludziach.

 

Dość głośnym tematem w Bydgoszczy była ostatnio kwestia śmieci. Propozycje zaproponowane przez ratusz od początku nie podobały się Solidarnej Polsce. Co należało by zmienić tutaj?

Bydgoskie śmieci to mój konik. Pisałem o tym już w styczniu. W lutym zorganizowaliśmy konferencję prasową, w której zaproponowaliśmy bardzo liniową stawkę opłat za usługi wywożenia śmieci. Propozycja nasza rozwiązywałaby lub minimalizowała problem „nieuczciwego” deklarowania ilości członków w gospodarstwie domowym. Już wtedy ostrzegaliśmy m.in. przed dzikimi wysypiskami śmieci bądź też podrzucaniem sobie odpadów. Już docierają do nas konkretne skargi, juz niedługo będziemy interweniować w takich sprawach m.in. u prezesa ADM-u.

 

Czytaj całośc na blogu

 

Przeciwko obecnym regulacjom wystąpiło stowarzyszenie zrzeszające współpracowników byłego prezydenta. Z nimi było wam jednak nie po drodze.

 

„My Bydgoszczanie”, bo zapewne o to stowarzyszenie Panu chodzi to piękna nazwa. Jak widać przy odpowiednim doświadczeniu można wśliznąć się w łaski ludzi, którzy nie bardzo orientują się jak funkcjonuje twór zwany miastem. Nie dziwię się nikomu, że chce płacić mniej, a jeśli obiecują to im ludzie, których nazwiska jeszcze mają w pamięci z dawnych lat, to sukces gwarantowany. Niestety to populizm. Wydaje mi się, że nasze stawki za usługę są bardziej realnie, nie odbiegają zbytnio od obecnie istniejących, są prorodzinne. W dodatku ten sposób naliczania funkcjonować będzie w kilku miastach. Niewiele jest towarów i usług, które permamentnie tanieją, a z pewnością nie będą to usługi wywozu i utylizacji śmieci, jak sugeruje nam wyżej wymienione stowarzyszenie.

 

Kolejna kwestia to bezpieczeństwo, jak wynika ze statystyk policyjnych do największej liczby przestępstw dochodzi na Śródmieściu i Szwederowie. Co Solidarna Polska proponuje, aby bydgoszczanie czuli się bardziej bezpiecznie?

 

To poważny problem. Duży procent policjantów przebywa na zwolnieniach i nie będę komentował co do zasadności tych zwolnień. Po pierwsze dyscyplina kadrowa. Kierownik komórki organizacyjnej powinien mieć większe uprawnienia między innymi do kierowania swoich podwładnych na komisje lekarskie celem określenia ich przydatności do służby. Ponadto – co mam nadzieję nastąpi – ewentualny chory nie ma motywacji do bycia zdrowym ponieważ dostaje 100% uposażenia. W tym czasie jego kolega zmuszony jest wykonywać i swoje i chorego obowiązki. Może zaistnieć sytuacja iż nie wykona powierzonych mu obowiązków lub wykona je niedbale. W dodatku nie otrzymuje zadośćuczynienia finansowego, a jeśli je dostaje, to traci na tym budżet państwa. To zaledwie dotknięcie tematu. Problemów i niebezpieczeństw jest więcej.

 

Za kilka tygodni sejmik przyjmie najważniejszy dokument planistyczny dla województwa do roku 2030. Jak oceniacie dotychczasowe 15-lat funkcjonowania województwa kujawsko-pomorskiego i jakiś zmian oczekujecie na przyszłość?

 

Poproszono mnie o kandydowanie na radnego do sejmiku wojewódzkiego w przyszłym roku. W posługując sie tym dokumentem skupiłbym się raczej eliminowaniu słabych stron naszego miasta niż zachęcaniem się pozytywami. Mamy dużo do zrobienia. Solidarna Polska jest zdania, że miastu potrzebna jest rzesza nie urzędników, lecz gospodarzy – każdy odpowiedzialny za to, co robi. Fachowców. Urzędnik umiejętnie skryje się za literą prawa, czasem w taki sposób, że duch prawa woła o pomstę do nieba. Moim zdaniem prawdziwy gospodarz to przede wszystkim człowiek zaufania społecznego, kierujący się przede wszystkim duchem prawa. Ale duch prawa musi mieścić się w literze prawa! Nie wiem, czy zostałem dobrze zrozumiany, ale znam ludzi pracujących w ratuszu, którym bycie ludzkim nie przeszkadza w dobrym wykonywaniu obowiązków. Jednym słowem Gospodarna Bydgoszcz (strona 28 wspomnianego dokumentu).

 

Nadzieja w młodych ludziach. Młodzi nie mają naleciałości mojego pokolenia i inne spojrzenie na świat. Młodzieżówki to przyszłość. Ja chciałbym godnie zestarzeć się i umrzeć w Bydgoszczy. Czegóż można więcej chcieć?