Referendalna akcja raczej ominie Bydgoszcz



Fot: Marek Brodowski

Stolica przygotowuje się do referendum w sprawie odwołania swojej prezydent, włodarza miasta zmienić natomiast ostatnio Elbląg, fala referendalna dociera do kolejnych miast, Bydgoszcz najprawdopodobniej zostanie jednak ominięta.

Politycy PO twierdzą, że mamy do czynienia ze szkodliwą modą, tudzież bowiem to ta partia najwięcej traci w związku z tymi akcjami referendalnymi. Inicjatorzy referendum bronią natomiast zasadności swoich akcji. Nie znamy jednak zbytnio sytuacji w poszczególnych miastach, stąd też nie podejmujemy się oceny zasadności tych akcji.

 

W Bydgoszczy prezydent Rafał Bruski może jednak spać spokojnie. Ostatnie trzy lata bydgoskie siły polityczne przespały i nie wykształciły kontrkandydata, który mógł by zagrozić Bruskiemu.

 

Takiej persony nie ma PiS, największa partia opozycyjna, w której brakuje chętnych o walkę o prezydenturę w roku przyszłym. SLD jako koalicjantowi Bruskiemu, takie pomysły jak referendum z wiadomych powodów nie powinny przychodzić nawet do głowy. Powrócić na scenę polityczną próbowała ostatnio także grupa byłego prezydenta Konstantego Dombrowicza, po której nawet spodziewano się, że zainauguruje akcję referendalną. Pod koniec maja to środowisko, a mówiąc dokładniej jego liderzy, ośmieszyli się jednak w ratuszu, gdy nie byli wstanie uzasadnić racji bytu ekonomicznego swojej inicjatywy obniżki opłat za śmieci.

 

Dążyć do odwołania obecnego prezydenta nie będzie zapewne także Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska i Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy. W porównaniu z poprzednikiem Bruski jest znacznie mniej uległy wobec pokus Urzędu Marszałkowskiego, który dąży do tworzenia dwumiasta. Oczywiście w ostatnim czasie społecznikom podejmowanie negocjacji w sprawie ZIT nie do końca się podoba, to jednak w projekcie strategii rozwoju miasta do 2030 roku postawiono zdecydowanie, że Bydgoszcz stawia głównie na rozwój w kierunku zachodnim. W przypadku odwołania prezydenta, istniało by duże ryzyko, że nowy włodarz miasta zacznie realizować politykę protoruńską. 

 

Jest to także jeden z powodów, dlaczego nie należy się spodziewać inicjatywy referendalnej ze strony Ruchu Palikota. Ponadto w Bydgoszczy partia Janusza Palikota mogła by mieć także problemy logistyczne.