Na apel Rady Miasta Bydgoszczy kierowany do ministra środowiska odpowiada europoseł Janusz Zemke, który zauważa, że zamknięcie śluz na Kanale Bydgoskim jest sprzeczne z polityka Unii Europejskiej.
W połowie kwietnia z powodów technicznych zamknięte zostały śluzy na bydgoskim Okolu. Oznacza to, że po raz pierwszy od 239 lat nie ma możliwości przepłynięcia za pomocą Kanału Bydgoskiego pomiędzy Wisłą i Odrą.
Ta sytuacja wpływa niekorzystnie na turystykę Bydgoszczy. Z tego powodu Rada Miasta Bydgoszczy wystosowała stanowisko, w którym wzywała ministra do interwencji. Koszt naprawy śluzy nie powinien przekroczyć 300 tys. złotych, jak się nieoficjalnie jednak dowiedzieliśmy, ministerstwo tych pieniędzy w tym roku na ten cel nie przeznaczy.
Podjęta decyzja o zamknięciu śluz na Kanale Bydgoskim jest sprzeczna z polityką Unii Europejskiej w obszarze rozwoju transportu i ochrony środowiska. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w perspektywie finansowej do roku 2020 przewiduje się zwiększanie środków unijnych na rozwój transportu kolejowego i wodnego, który jest w naszym kraju w złym stanie, dalece odbiegającym od wymogów unijnych. Przywrócenie żeglugi na Kanale Bydgoskim jest jednym z warunków drożności międzynarodowej drogi wodnej E70 – pisze do przewodniczącego bydgoskiej Rady Miasta europoseł Janusz Zemke, który deklaruje zainteresowanie problemem Komisji Europejskiej.
Warto zwrócić uwagę na fakt dotowania przez Unię Europejskiej rewitalizacji tego szlaku wodnego, który z powodu zamknięcia śluzy, nie jest w pełni drożny.