Prezydent Rafał Bruski na konferencji prasowej podsumował negocjacje z udziałem wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, które uważa za swój duży sukces. Głównie z tego powodu, że nie doprowadził do sytuacji, gdy kontrolę nad ZIT-em przejąłby marszałek, o co ten miał zabiegać.
Włodarz miasta przyznał, że negocjacje z punktu widzenia Bydgoszczy były trudne, gdyż musiał zaczynać właściwie od poziomu ujemnego, gdyż w Warszawie funkcjonowało przekonanie, że braku kompromisu winna jest właśnie Bydgoszcz. Na dodatek marszałek proponował, aby kontrolę nad ZIT przekazać jego ręce.
Stąd też doprowadzenie do sytuacji, gdy przewodniczącym ZIT będzie prezydent Bydgoszczy, a nie marszałek uważa za sukces. Rotacyjność w komitecie sterującym pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem Bruski uważa za remis.
Także na korzyść Bydgoszczy prezydent ocenia układ gmin, gdyż dołączono tylko dwie gminy po stronie Toruńskiej i Nakło, a nie jak chciał prezydent Torunia 7 gmin po wschodniej stronie województwa bez Nakła. Co ma dać zachodniej części jeden głos więcej od wschodniej, bowiem jak prezydent uważa Nakło, Szubin i Łabiszyn mają mieć prawa głosu. Toruńscy politycy twierdzą natomiast, że prawo głosu będą miały tylko gminy z powiatów bydgoskiego i toruńskiego, co daje jeden głos na korzyść wschodniej części.
Powyższa rozbieżność opinii powstała na wskutek tego, że na chwilę obecną dyskutujemy bowiem na temat słownych ustaleń, gdyż nie ma jeszcze sporządzonej treści porozumienia na piśmie. Prezydent Rafał Bruski taką treść planuje przygotować do godziny 16:00, na spotkanie z radnymi, których będzie przekonywał do zmiany umowy, gdyż bez zgody Rady Miasta Bydgoszczy nic nie wejdzie w życie. Propozycja umowy będzie musiała zostać także skonsultowana ze stroną toruńską.
W kwestii proporcjonalnego podziału pieniędzy do liczby mieszkańców prezydent przyznał, że nie było rozmowy, gdyż to jak informowała wicepremier Bieńkowska jest niezgodne z regulacjami unijnymi.
Za swój cel negocjacyjny prezydent postawił zbudowanie podstaw do przewodniczenia we wspólnej metropolii bydgosko-toruńskiej, co jak oceniał mu się udało. Zapytany przez nas czy miasto zamierza dążyć do takiej koncepcji stwierdził –Z punktu widzenia Unii Europejskiej skala bliskości naszych miast skazuje nas na to, że postrzegani jesteśmy jak jeden podmiot i jeden obszar I nigdy się nie zgodzą na to, aby te dwa obszary bardzo blisko leżące siebie funkcjonowały oddzielnie. Po prostu Unia Europejska decyduje o racjonalnym wydatkowaniu środków, co ma gwarantować funkcjonowanie jednego obszaru.
{youtube}oDFQm-Y05PQ{/youtube}
Prezydent przyznał, że na czwartkowym spotkaniu o możliwości utworzenia dwóch osobnych ZIT-ów zatem nawet nie rozmawiano.
Bruski poinformował, że chciałby, aby Rada Miasta Bydgoszczy nowe porozumienie przegłosowała już w środę – Poproszę pana przewodniczącego, aby odstąpił od terminu 7-dniowego zwołania sesji.
Pytał on także niezadowolonych z podjętych decyzji – Czy prezydent miał legitymacje do rezygnacji z kilkuset milionów unijnych pieniędzy, które trafią do Bydgoszczy o sąsiednich gmin?
W opinii prezydenta – Wygrali mieszkańcy.