Bydgoszcz nie dała się germanizacji



Fot: Ilustrownay Kurier Codzieny/ NAC

Praca organiczna, będąca głównym elementem walki Polaków w Wielkopolsce z germanizacją, kojarzona jest głównie z Poznaniem. Ważną rolę odgrywali wówczas bydgoszczanie, o czym w dużej mierze zapomniano, czemu winni są w pewnym sensie mieszkańcy miasta nad Brdą, gdyż nie kultywuje się w tożsamości miasta zbyt głęboko okresu zaborów oraz II Rzeczypospolitej.

Gdy mowa o walce z germanizacją w Wielkopolsce dużo mówi się o walce o polskość w Poznaniu i jego okolicach, zaś o bydgoszczanach nie słychać  prawie w ogóle. Nie jest to jednak sprawiedliwe. Faktem jest, że w Poznaniu minimalną większość stanowili Polacy,  w Bydgoszczy natomiast ponad 80% mieszkańców posługiwało się językiem niemieckim. Spowodowane było to jednak tym, że w okresie potopu szwedzkiego populacja Bydgoszczy spadła. Społeczność Polaków w Bydgoszczy mimo że w mniejszości , o swoją tożsamość dbała, co było przyczyną wielu represji.

 

O ich działalności nie mówi się jednak zbyt dużo skutkiem grzechu zaniechania bydgoszczan ostatnich lat, gdyż o tożsamość lokalną przestaliśmy dbać i o tych ważnych kartach bydgoskiej historii zapominamy. W centrum miasta mamy ulice Maksymiliana Jackowskiego (polskiego przedsiębiorcy z rejencji poznańskiej) oraz Karola Marcinkowskiego (aktywny polski działacz w Poznaniu, uczestnik Powstania Listopadowego), postaci na pewno bardzo zasłużonych dla polskości. Z inicjatywy Marcinkowskiego powstała polska spółka, która następnie wybudowała Hotel Bazar, który stał się głównym centrum usługowym w Poznaniu.  Było to istotne dzieło w ramach walki o polskość poprzez pracę organiczną. Z kolei redaktorowi Janowi Tesce, który prowadził polskojęzyczną Gazetę Bydgoską, w której nie raz krytykowane były władze pruskie, poświęcono krótki odcinek w Fordonie. W szerszej świadomości bydgoszczan ta postać właściwie nie występuje.  Za swoją działalność narodowo patriotyczną był prześladowany, wielokrotnie wzywany przez oblicze sądów, karany finansowo, trafił nawet do inowrocławskiego więzienia. W październiku 1914 roku postanowiono go wcielić do armii niemieckiej i wysłać na szczególnie krwawy front zachodni I wojny światowej, gdzie swoją przygodę zaczynał jako piechur. Po rozpoczęciu rewolucji socjalistycznej w Niemczech w 1918 roku odszedł z armii niemieckiej i wrócił do Bydgoszczy, by dalej służyć temu miastu. Do niemieckiego wojska wcielono także innych redaktorów  tego wydawnictwa, a pod ich nieobecność redagowaniem treści zajmowały się kobiety.

 

Po za Teską wymienić można by wielu wybitnych bydgoszczan: dr Jana Biziela, dr Emila Warmińskiego, posła Teofila Magdzińskiego, ks. Jana Filipiaka. Wielu walczących z germanizacją w Bydgoszczy, gdy miasto nad Brdą stało się częścią odrodzonej II Rzeczypospolitej, angażowało się w budowę jego pozycji. Bydgoszczy groziła wówczas marginalizacja, której ówcześni samorządowcy skutecznie potrafili się przeciwstawiać. Część z nich zginęła tragicznie we wrześniu 1939 roku z rąk Niemców. Za kilka dni będziemy obchodzić 75 rocznicę tych tragicznych dni, gdy Bydgoszcz straciła swoje elity.

 

Więcej o walce bydgoszczan o polskość swojego miasta oraz działaniom podejmowanym w okresie II Rzeczypospolitej, gdy bydgoskiemu przemysłowi zagrażało niemieckie embargo przeczytacie w publikacji – Droga do polskiej i silnej Bydgoszczy – w portalu PopieramBydgoszcz.pl