Rada Miasta Bydgoszczy wyraziła zgodę na powstanie wspólnego ZIT dla dwóch obszarów funkcjonalnych bydgoskiego i toruńskiego. Bydgoscy samorządowcy nie czekając na zakończenie dość trudnych negocjacji zaproponowali konkretną propozycję umowy licząc, że ich toruńscy koledzy ją zaakceptują.
Kształt ZIT-u oparty ma być o opracowanie prof. Śleszyńskiego dla Polskiej Akademii Nauk. Bydgoski ratusz proponuje, aby tworzyło go 19 gmin, z tego 11 z Bydgoskiego Obszaru Funkcjonalnego (Bydgoszcz, Koronowo, Dobrcz, Osielsko, Sicienko, Białe Błota, Szubin, Łabiszyn, Nowa Wieś Wielka, Solec Kujawski). Po stronie toruńskiej będzie to 8 gmin, czyli w skład ZIT w wersji proponowanej przez Radę Miasta Bydgoszczy nie wejdzie cały powiat toruński.
Ten obszar może być poszerzony o kolejne gminy, ale musi być zachowana proporcja 11:8. Pomiędzy BOF i TOF będzie musiała być także zachowana proporcja ludnościowa 1,79 do 1.
Kierować ZIT według tej propozycji miałby Komitet Sterujący, którego siedzibą zgodnie z bydgoską propozycją będzie Urząd Miasta Bydgoszczy. Przewodniczący komitetu zawsze będzie prezydent Bydgoszcz, jego zastępcą włodarz Torunia. Decyzje mają zapadać przy poparciu 50% sygnatariuszy ZIT (gminy z BOF tworzą 57%).
Propozycję umowy ZIT Rada Miasta Bydgoszczy przegłosowała jednogłośnie. Teraz musi zostać ona przyjęta przez pozostałe gminy, w tym także Toruń. Bydgoscy radni oraz prezydenci mówią jednak jasno, że z postawionych warunków się nie wycofają.
-To Bydgoszcz zaprasza do wspólnego ZIT i tak należy ten projekt czytać – mówił tuż przed głosowaniem przewodniczący Rady Miasta Roman Jasiakiewicz – Niech to będzie nasza droga. To jest dzień mądrej i ważnej Bydgoszczy.
– Chcę, aby role się odwróciły, niech dzisiaj ci którzy nie chcą tego porozumienia powiedzą jakie mają argumenty i dlaczego nie chcą. To jest bardzo trudne zadanie – tłumaczy prezydent Rafał Bruski – Często padają argumenty, że zagrożony jest byt województwo. To są niepoważne argumenty, bo nikt nie chce go rozbijać. Są twarde dane pokazujące, kto jest liderem tego województwa i jak się powinno ono rozwijać. Bo obecnie bezrobocie mamy na drugim miejscu w kraju.
Parlamentarzyści zawiedli
W dyskusji na komisji radny Stefan Pastuszewski pytał, czy istnieje możliwość powołania ZIT bez porozumienia z Toruniem. Zastępca prezydenta Bydgoszczy Łukasz Niedźwiecki przyznał, że ratusz musi postępować zgodnie z regulacjami uchwalonymi przez rząd. Tutaj jednak pole do popisu mają właściwie tylko parlamentarzyści.
Jasiakiewicz nie krył jednak, że bydgoscy posłowie i senator Kobiak się w tej kwestii nie spisali – Mimo wszystko możemy jednak zaapelować o podjęcie jeszcze jakiś działań – wyjaśnił Jasiakiewicz.
Pastuszewski liczy, że prezydent spotka się z parlamentarzystami i przekona ich do podjęcia działań w interesie Bydgoszczy.
– Ci parlamentarzyści niewiele zrobili dla rozwiązania tych problemów funkcjonalnych – mówił o posłach i senatorze Pastuszewski.
Burmistrz Łabiszyna nie chce
Do dyrektor wydziału odpowiedzialnej za politykę regionalną Bydgoszczy dotarło dzisiaj stanowisko burmistrza Łabiszyna, który poinformował, że nie jest zainteresowany udziałem w ZIT. Nie pojawiło się w tym piśmie jednak żadne uzasadnienie.
W opinii Jasiakiewicza podejmowanie tego decyzji nie leży w kompetencji burmistrza lecz rady gminy.
– Jeżeli będzie taka potrzeba to pojedziemy z panem przewodniczącym Jasiakiewiczem na sesje tej gminy i będziemy pytać. Chcę wiedzieć, dlaczego samorządowiec nie chce pieniędzy, które na niego czekają – deklarował Bruski.