Czy Bydgoszcz doczeka się delegatury CBA?



Budynek przy ulicy Chodzkiewicza przekazany przez Miasto Bydgoszcz na delegaturę Centralnego Biura Antykorupcyjnego stoi obecnie pusty. Od dwóch lat rząd czeka bowiem na podjęcie odpowiednich decyzji. Być może nominacja posłanki z tego terenu Teresy Piotrowskiej na szefową resortu spraw wewnętrznych te działania w końcu przyśpieszy.

Posłanka Iwona Kozłowska i senator Jan Rulewski postanowili o tej kwestii przypomnieć premier wystosowując oświadczenie.

Niestety, do tej pory jest brak klarownych wskazań ze strony CBA co do losów inicjatywy, w tym wykorzystania budynku. Indagowany przeze mnie szef CBA, usprawiedliwiał brak ostatecznych decyzji problemami budżetowymi wynikającymi m.in. z adaptacji budynku, ostatnio zaś etatami – piszą parlamentarzyści PO do premier Ewy Kopacz.

 

Uzasadnieniem dla powstania delegatury w Bydgoszczy nie jest sam fakt planistyczny, ale przede wszystkim występująca fala przestępstw gospodarczych, jak np. afera alkoholowa, jak i obecnie biegun nadużyć podatkowych, w spółdzielniach mieszkaniowych przy przetargach drogowych – czytamy dalej w oświadczeniu.

 

W opinii posłanki Kozłowskiej i senatora Rulewskiego argumenty budżetowe nie są uzasadnione, gdyż obecnie do pracy w naszym województwie są delegowani funkcjonariusze CBA z Gdańska, co generuje dodatkowe koszty związane z podróżami i opłacania hoteli.