Kujawscy rolnicy protestują przeciwko zasadom sprzedaży ziemi

W Pławinku leżącym pomiędzy Inowrocławiem a Włocławkiem od 14 stycznia trwa protest rolników, którym nie podoba się polityka prowadzona przez Agencję Nieruchomości Rolnych.

Przy drodze wojewódzkiej nr 252 kilka kilometrów od Inowrocławia stoją oflagowane ciągniki oraz przyczepa kempingowa, w której śpią protestujący rolnicy.

 

W ich opinii ceny ziemi w województwach wielkopolskim i kujawsko-pomorskim są najdroższymi w kraju. Średnio są wyższe o 40% od średniej krajowej, co praktyce sprawia, że są ponad dwukrotnie wyższe niż np. w wojewódzkie podkarpackim.

 

Taki stan rzeczy zdaniem rolników nie sprzyja rozwojowi obszarów wiejskich w naszym regionie. Ponadto problemem ma być także przejmowanie ziemi przeznaczonej na powiększanie rodzimych gospodarstw rolnych przez duże zagraniczne koncerny. Dzieje się to przy pośrednictwie tzw. podstawionych słupów.

 

Problem ten dostrzega Instytut Rozwoju Rolnictwa im. Władysława Grabskiego, którego przedstawiciel odwiedził w niedzielę protestujących – Uważamy, że przepisy regulujące obrót ziemią w Polsce powinny zostać zmodyfikowane tak żeby w lepszy sposób zabezpieczać interesy polskich rolników. Ziemia to nie jest towar jak każdy inny i państwo musi o tym pamiętać. Kupujący powinien np. mieć zakaz sprzedaży ziemi przez 15 lat, pod rygorem zapłacenia kary i obowiązek prowadzenia przez ten czas gospodarstwa rolnego – wyjaśnia Marcin Wroński.

 

Przekazał on protestującym portret Wincentego Witosa, którego 140 rocznica urodzin przypadnie jutro -Był wielkim zwolennikiem posiadania przez chłopów ziemi – wyjaśnia instytut.