Lekceważenie kolei może nas kosztować miliony



Jeżeli polityka transportowa województwa kujawsko-pomorskie nie zmieni się, to Komisja Europejska może nam odebrać część pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego – ostrzega fundacja Centrum Zrównoważonego Transportu. Byłyby to dość duże kwoty, gdyż zablokowane byłyby dotacje na rozwój infrastruktury.

Centrum Zrównoważonego Transportu ostrzega marszałka województwa, że w przypadku przyjęcia planu w tej formie zgłosi sprawę do Komisji Europejskiej – Takie brzmienie Planu Transportowego uniemożliwi dofinansowanie jakiegokolwiek projektu transportowego na terenie województwa z funduszy unijnych (RPO 2014-20), czego CZT dopilnuje.

 

W swoim opracowaniu ekspert CZT Krzysztof Rytel wyjaśnia, że polityka zrównoważonego transportu Unii Europejskiej zakłada, że do 2030 roku 30% transportu powinno być przeniesione na kolej, zaś do roku 2050 aż 50%. Z tego powodu w latach 2014-2020 Unia Europejska oczekuje podział środków z RPO w proporcji na drogi i kolej 40:60. Oznaczać ma to, że pieniądze na rewitalizacje linii kolejowych są w dyspozycji marszałka. Brak inwestycji kolejowych może z kolei skutkować zablokowaniem środków z całego RPO.

 

Centrum Zrównoważonego Transportu wnioskuje o rewitalizacje linii kolejowych: Żnin – Inowrocław, Żnin – Bydgoszcz, Sępólno Krajeńskie – Nakło, Radziejów – Inowrocław, Bydgoszcz – Kcynia, a także opracowanie planów włączenia do sieci kolejowej Świecia, Rypina i Golubia-Dobrzynia. Pojawia się też propozycja wybudowania połączenia kolejowego z Maksymilianowa do Koronowa oraz z Solca Kujawskiego do Trzcinca przez Port Lotniczy.

 

Padają także zarzuty, że opracowanie jest nierzetelne i sugeruje nieprawdę, jakoby transport autobusowy był tańszy w utrzymaniu. W opinii CZT kolej jest bardziej efektywna, gdyż wskaźnik pasażera na pociągokilometr wynosi 2,07, zaś na wozokilometr tylko 0,44.

 

CZK uważa, że komunikacja w kujawsko-pomorskim jest nieefektywna, gdyż dochodzi do dublowania linii kolejowych przez autobusowe, które są dotowane z pieniędzy publicznych. – Jest to zjawisko patologiczne, gdyż powoduje niską efektywność komunikacji publicznej i pokrycie w przypadku kolei tylko 25% ponoszonych kosztów (str. 13). Okazuje się, że z tego powodu wydatki na kolej wynoszą 100 mln zł rocznie rekompensaty w regionie zamiast kwoty ok. 65 mln zł, która powinna mieć miejsce przy poprawnie zorganizowanych systemie transportowym. Wskaźnik pokrycia przychodami 50% kosztów uważa się za wyznacznik dobrze funkcjonującego podsystemu transportowego. Obecne 25% w regionie pokazuje jak obecna sytuacja w tym zakresie odbiega od przyjętych w tym zakresie standardów w wyniku dublowania linii komunikacyjnych w tym samym korytarzu transportowym – wyjaśnia Rytel.

 

Do takiego zjawiska dochodzi na trasie Bydgoszcz – Inowrocław, gdzie władze województwa stawiają głównie na transport autobusowy, gdy podróż pociągiem jest o 20 minut krótsza.

 

Kierowanych uwag do tego planu jest wiele, co tylko może pokazywać słabość tego dokumentu, co zresztą dość często było artykułowane w naszym województwie przez ostatnie dni. Konsultowany plan ma bowiem być w opinie CZT niezgodny z art. 12 ustawy o transporcie zbiorowym, która zakłada wprowadzenie do 2025 roku wyboru dostosowania 10% taboru do potrzeb osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Przy obecnym stanie taboru autobusowego ma być to niemożliwe do spełnienia, zaś zakup nowych sprawi, że koszty transportowe znacznie wzrosną, stąd też oszczędności związane z likwidacją kolei będą prowizoryczne.