W poniedziałek kandydat na prezydenta Marek Gralik spotkał się w Karczmie Młyńskiej ze Stowarzyszeniem na rzecz odbudowy Teatru Miejskiego w Bydgoszczy oraz przybyłymi miłośnikami grodu założonego przez Kazimierza Wielkiego. Nie było to typowe spotkanie wyborcze, co było widoczne po sposobie prowadzenia konwersacji.
Spotkania w każdy poniedziałek w Karczmie Młyńskiej sięgają swoją tradycją już 10 lat. Przez ten czas przewiało się w tym miejscu wiele osób. Do stałych bywalców należy na pewno dążący do odbudowy zachodniej pierzei Starego Rynku Andrzej Adamski, osoba zaangażowana w odbudowę ,,Potopu” Romuald Klim, od 2 lat często bywa także Dariusz Laskowski, który założył stowarzyszenie dążące do odbudowy teatru na Placu Teatralnym. Cotygodniowe rozmowy zawsze dotyczą Bydgoszczy, jest radości i smutków, stąd też i mi się bywa od czasu do czasu być w tym miejscu.
Bydgoszczy poświecone było też spotkanie z Markiem Gralikiem, który co prawda jak to bywa na spotkaniach wyborczych swojego programu nie referował, ale w dyskusji skupiono się głównie na tym jak odbudować ducha Bydgoszczy.
Gralik przyznał, że osobiście czuje potrzebę, aby na Placu Teatralnym powstał obiekt przypominający zniszczony w czasie II wojny światowej teatr, choć jak zaznaczał niekoniecznie musi w nim się mieścić teatr. Kandydat na prezydenta podkreślił, że na tym opiera się jego wizja programu zatytułowana ,,Nowoczesna Bydgoszcz na starej fotografii” , gdzie nawiązanie architektoniczne do bryły Teatru Miejskiego zapisano.
– Trzeba jednak przede wszystkim rozmawiać, bo koncepcji jest wiele. Pewne środowiska widziałyby w tym miejscu nowoczesną zabudowę, nie mogę mówić jednak, że oni są gorszymi bydgoszczanami – wyjaśniał kandydat.
Gralik skłania się też, aby Stary Rynek odbudować w historycznym kształcie, choć uważa, że dzisiaj nie podejmie decyzji, czy akurat miałby się tam znaleźć obiekt sakralny, jakim był wyburzony w czasie wojny kościół.
W dyskusji nawiązano także do Młynów Rothera i tutaj radny podkreślił z kolei, że pierw trzeba znaleźć pomysł, który jest się wstanie w dużej mierze sfinansować. Bo miasto inwestując w nowe obiekty musi sobie zdawać sprawę z tego, że potem podatnicy będą musieli je utrzymywać.
Elementem charakterystycznym poniedziałkowych spotkań jest znajdująca się w centralnej części stołu flaga Bydgoszczy.