Szkoda, że chcemy jeść jabłka na złość komuś



źródło: Demotywatory.pl

W ostatnich godzinach zdominowała nas moda na jedzenie jabłek na złość prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi. Ma być to odpowiedź społeczna na możliwość nałożenia embarga przez Rosję na eksport tych owoców z Polski. Z jednej strony takie zaangażowanie cieszy, z drugiej jednak nie dziwić, ze dopiero teraz szersza opinia publiczna zauważa znaczenie patriotyzmu konsumenckiego.

 

Na naszych łamach staramy się promować bycie świadomymi konsumentami regularnie, gdyż przynieść może Polsce wiele korzyści. Kupując produkty wyprodukowane w Polsce wspieramy miejsca pracy w naszym kraju, co jest bardzo ważne w sytuacji, gdy borykamy się z dość dużym bezrobociem. Przekłada się to też na większe zyski polskich przedsiębiorstw, czyli zwiększenie ich możliwości inwestycyjnych. Większe zyski rodzimego biznesu to także większe wpływy podatkowe dla państwa i samorządów.

 

Nic więc dziwnego, że tego typu postawy są popularne w państwach znacznie silniejszych od nas gospodarczo jak chociażby w Niemczech.

Mimo, iż praktykując postawy patriotyzmu ekonomicznego moglibyśmy pomóc Polsce, to nie stały się one jakąś widoczną modą konsumencką. Paradoksem jest jednak to, że gdy mowa o zrobieniu na złość prezydentowi Rosji, to nagle nasza postawa jest zupełnie inna. Szybciej przekonuje nas działanie przeciw komuś niż za czymś, w tym wypadku za Polską gospodarką.

 

Moda na jedzenie jabłek w całości jednak nie zlikwiduje strat polskich sadowników, jakie mogą ponieść w wyniku ewentualnego rosyjskiego embarga, gdyż dotyczyć będzie ono nie tylko jabłek. Musimy sobie zdać też sprawę, że od kilku miesięcy w Rosji funkcjonuje zakaz importu polskiej wieprzowiny. To w dużej mierze uderza w gospodarkę województwa kujawsko-pomorskiego, gdyż nasi rolnicy stracili ważny dla siebie rynek zbytu. Co jest jednak największym tutaj paradoksem, to fakt, iż w dużej mierze jemy wieprzowinę eksportowaną z europy zachodniej, która zdominowała zagraniczne sieci handlowe.

 

Ważne jest zatem, aby w momencie medialnej mody na jedzenie jabłek mówić o korzyściach jakie niesie świadome robienie zakupów. Żeby zostały po niej w naszych głowach nawyki konsumenckie, niekoniecznie przeciwko komuś, ale przede wszystkim za Polską.