Wojna celna z Niemcami dała rozkwit bydgoskiej gospodarce

Jeszcze w 1919 roku wielu niemieckich urzędników wierzyło, że Bydgoszcz pozostanie częścią ich państwa. Gdy 28 czerwca podpisano ostateczny pokój po I wojnie światowej ,,Traktat Wersalski”, te nadzieje spotkało wielkie rozczarowanie. Niemcy przewidywali upadek Bydgoszczy pod rządami Polaków, te obawy okazały się jednak ostatecznie niezasadne.

Po powrocie Bydgoszczy do Polski 20 stycznia 1920 roku przez kilka tygodni świętowano. Po tej euforii dość szybko jednak trzeba było wrócić do szarej rzeczywistości, do wielu wyzwań jakie stanęły przed Polakami obejmującymi ster Bydgoszczy. Lata 1920-1930 niosły wiele wyzwań, ale co najważniejsze bydgoszczanie po przez swoją pracę twórczą potrafili nim podołać.

 

Pojawiło się ryzyko utraty dostępu do rynku niemieckiego czego obawiali się bydgoscy przedsiębiorcy. Paradoksalnie jednak wojna celna z Niemcami okazała się dla bydgoskiej gospodarki bardzo korzystna.

 

Na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z 17 czerwca 1925 roku wprowadzono zakaz przywozu szeregu artykułów z Niemiec.

Wojna celna z Niemcami odegrała bardzo wielką rolę w ukształtowaniu się życia gospodarczego Bydgoszczy – czytamy w wydanym z okazji 10-lecia powrotu Bydgoszczy do Macierzy opracowaniu.

 

Nowa polityka celna oznaczała, że z powodu niemożności sprowadzania wielu artykułów przemysłowych, konieczne było zwiększenie ich produkcji w kraju. Na tym skorzystała pierwsza fabryka kabli w Polsce ,,Kabel Polski”, którą w 1920 roku założył Stanisław Rolbieski. W pierwszych latach była ona niekonkurencyjna wobec importowych z Niemiec kabli, wprowadzenie zakazu importu z zagranicy dało impuls rozwojowy bydgoskiej fabryce, która zwiększyła zatrudnienie o 600 osób. Po przekształceniach własnościowych fabryka kabli funkcjonuje do dzisiaj.

 

Rozwijały się też przedsiębiorstwa z innych branży chociażby Bydgoska Fabryka Zjednoczonych Fabryk Maszyn ,,Unia”. Fabryka płyt fotograficznych ,,Alfa” zdobyła dominującą pozycję w kraju i bardzo dobrze radziła sobie z konkurencją holenderską. Rozwijał się tez nad Brdą przemysł mydlarski i drzewny.

 

Wojna celna oznaczała także konieczność kolejowego skomunikowania przemysłowego Śląska z portem w Gdyni. Z tego powodu powstała magistrala węglowa, która przebiegała też przez Bydgoszcz, co także wpłynęło korzystnie na rozwój bydgoskiego przemysłu.

 

Nic zatem dziwnego, że wojna celna Niemcami została w Bydgoszczy oceniona pozytywnie, gdyż przyniosła cenny impuls rozwojowy dla lokalnej gospodarki.

 

W latach 20-tych towary z Bydgoszczy były eksportowane do wielu krajów Europy, a nawet i świata. Bydgoskie maszyny do obróbki drzewa trafiały nawet do Brazylii, Argentyny i Peru.