Województwo kujawsko-pomorskie znajduje się na drugim miejscu pod względem produkcji trzody chlewnej, stąd też embargo na eksport mięsa do Rosji jest dla rolników z tego regionu bardzo dotkliwe. Posłowie PiS oczekują wprowadzenia przeciwko Rosji sankcji polityczno-ekonomicznych co może uderzyć w polskich chłopów jeszcze bardziej.
We wtorek do Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego przybyło około 200 rolników, którzy oczekiwali od rządu i Unii Europejskiej zapomogi w związku z nałożeniem na nasz kraj embarga na eksport mięsa do Rosji, a także podjęcia działań, które umożliwią w szybkim czasie powrót na rosyjski rynek.
Wielu rolników pod wpływem emocji nie kryło oburzenia postawą polskich polityków, którzy angażują się w konflikt rosyjsko-ukraiński, bez zastanowienia się w jaki sposób przełoży się to na polska gospodarkę.
Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości chce, aby Sejm przegłosował uchwałę apelującą do rządu o wprowadzenie sankcji wobec Rosji, w celu zmuszenia tego kraju do wycofania wojsk z Krymu – Sejm Rzeczypospolitej Polskiej apeluje do rządu RP o podjecie niezwłocznych wysiłków opracowania i wprowadzenia w życie, przez instytucje międzynarodowe, w tym szczególnie przez ONZ i Unie Europejska, polityczno-ekonomicznych sankcji przeciw rosyjskiemu agresorowi, które zmusza Rosje do wycofania wojsk ze terytorium Ukrainy i zaprzestania wszelkich bezprawnych działań ingerujących w ukraińskie przemiany demokratyczne – czytamy w projekcie.
– To jest bardzo nieodpowiedzialne posunięcie – skomentował treść tej uchwały były minister rolnictwa Wojciech Mojzesowicz, który był jednym z liderów wtorkowego protestu. Rolnicy boją się, że po przez udział w wojnie o Krym stracą dostęp do rosyjskiego rynku żywnościowego.
Rolnicy w Urzędzie Wojewódzkim spędzili kilka godzin, nie dotarł do nich jednak żaden z posłów PiS-u. Próbowaliśmy się skontaktować z członkiem Komisji Spraw Zagranicznych posłem Kosmą Złotowskim, który nie odbierał we wtorek telefonu.
Pojawiły się głosy, że Ukraina stała się teatrem kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego w Polsce. Niestety w opinii polskich chłopów, politycy nie dostrzegają strat jakie ponoszą z tego tytułu rolnicy.