W drugim numerze Dziennika Bydgoszczy Dariusz T. Lebioda pisze, że gród nad Brdą nie potrafi się odwdzięczyć sławiącym go pisarzom i nie podejmuje się działań na rzecz ocalenia wspólnego dobra i dziedzictwa kulturowego miasta i regionu.
,,Zapomnieni pisarze bydgoscy?” – to tytuł artykułu Dariusza Lebiody, w którym podkreśla ogromny dorobek kulturalny: Adama Grzymały-Siedleckiego, Bogusława Sujkowskiego, Jerzego Sulimy-Kamińskiego, Władysława Dunarowskiego, ale przy tym ubolewa, że w Bydgoszczy nie ma stabilnie finansowanej izby pamięci, poświęconej ich dorobkowi.
Lebioda stwierdza, że na wysokości zadania nie stanęła ani Wojewódzka i Miejska Biblioteka, Miejskie Centrum Kultury, nie udało się też próby stworzenia takiej izby przy Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego.
Bydgoszcz posługuje się nazwiskami pisarzy i choćby za to powinna odwdzięczyć im kompleksowym opracowaniem dorobków twórczych i ich udostępnieniem szerokiej rzeszy czytelników, młodzieży szkolnej, studentom i wszystkim miłośnikom literatury – pisze Dariusz T. Lebioda w Gazecie Bydgoszczy. Jego zdaniem wydanie raz na dziesięć lat przez bydgoską bibliotekę słownika pisarzy regionu, to stanowczo za mało.
Izba pamięci o którą zabiega Lebioda miałaby pełnić też rolę centrum życia literackiego, gdzie odbywać mogłyby się spotkania autorskie z twórcami.
Dziennik Bydgoszczy jest bezpłatnym dwumiesięcznikiem wydawanym przez Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy. Gazetę można otrzymać w siedzibie TMMB przy ul. Jezuickiej 4.