Kontrowersyjna decyzja w sprawie likwidacji bursy



Rada Powiatu w Inowrocławiu pod koniec ubiegłego tygodnia zdecydowała o likwidacji bursy, co tłumaczy się zbyt dużym deficytem generowanym przez tę instytucję. Opozycja uważa, że ten deficyt jest niewielki w porównaniu ze stratami społecznymi dla miasta Inowrocławia. Padają także zarzuty, że bursa jest źle zarządzana.

Radny Henryk Procek uważa, że stawki za pobyt są zbyt wysokie, co z kolei przekłada się na niższą rentowność całej jednostki. Zdaniem opozycji decyzja koalicji rządzącej powiatem (PSL – SLD) oznaczać może utratę pracy przez jej pracowników, a także odebranie szans zdolnej młodzieży z małych miejscowości na edukację w Inowrocławiu.

 

Z kolei radny z koalicji Andrzej Sieradzki w mediach społecznościowych tłumaczy, że bursa była obłożona w mniejszej liczbie miejsc niż 50%, co z kolei dla powiatu oznaczało poważne straty i obecnie trwają prace nad innym zagospodarowaniem zainteresowanej młodzieży.

 

Wstępnie propozycję pomocy wyraził przedsiębiorca Marek Słabiński, który jest zdania, że za subwencje oświatową jest wstanie wykonać usługi zastępcze wobec bursy, która zlikwidowana będzie 31 sierpnia.

 

Wokół bursy zapewne będzie w Inowrocławiu gorąco, gdyż władze powiatowe są skonfliktowane z władzami miejskimi Inowrocławia, które zapewne będą chciały wykorzystać tę sytuację do politycznego sporu. Nie mniej jednak o sprawie rozmawiać należy, aby móc zakwaterować po 31 sierpnia zainteresowaną młodzież spoza Inowrocławia.