Samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości uważają, że zlikwidowana kopalnia soli pod Inowrocławiem cały czas stanowi zagrożenie dla miasta. Zarzucają oni sprawującym władzę lekceważenie niebezpieczeństwa i nierespektowanie zaleceń Najwyższej Izby Kontroli.
– Nie może być sytuacji, gdy nie jest sprawowany nadzór nad otworem – wyjaśniał na konferencji prasowej radny powiatowy Jerzy Gawęda – Nie zainstalowano nawet czujników, które mają prowadzić kontrolę.
PiS napisał w tej sprawie list do premier Ewy Kopacz, gdyż to właśnie rząd jest właścicielem koncertu PKN Orlen, który z kolei obecnie zarządza kopalniami soli ,,Solino” – Zwracamy się zatem bezpośrednio do właściciela, czyli premier, z pytaniem kto nadzoruje.
Pytań na które samorządowcy odpowiedź chcieliby poznać jest wiele. Oczekują oni także przeprowadzenia fachowych badań i przeprowadzenia merytorycznej debaty na temat zagrożeń dla Inowrocławia, z udziałem naukowców.
Zdaniem Gawędy wiele do życzenia ma forma przeprowadzenia zabezpieczenia kopalni poprzez zalanie cieczą – Możemy mówić niemal o sabotażu, a dotyczy co bardzo trudnego terenu.
Radny Jerzy Gawęda podkreślał, że odpowiedzialność za to powinno wziąć państwo, gdyż Inowrocławia na likwidację skutków działań państwowych w przyszłości nie będzie stać.
Miejski radny Marek Słabiński z kolei oczekuje wyjaśnień od prezydenta Inowrocławia – My chcemy wiedzieć jakie działania pan prezydent Brejza podjął, co się stało z planami zagospodarowania przestrzennego, czy on cokolwiek egzekwuje od kopalni soli.