Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji przygotowuje reformę samorządowych kolegiów odwoławczych. Struktura 49 jednostek ma zostać zredukowana do 16. Radny Jarosław Wenderlich apeluje o podjęcie walki, o pozostawienie jednostki w Bydgoszczy.
SKO rozpatrują odwołania od decyzji administracyjnych, zażaleń i postanowień organów administracji samorządowej.
W kujawsko-pomorskim mamy obecnie trzy SKO – w Bydgoszczy, Toruniu i we Włocławku. Po reformie zostanie maksymalnie jeden, stąd też radny Miasta Bydgoszczy Jarosław Wenderlich skierował do wojewody Ewy Mes List Otwarty w tej sprawie.
Dochodzą niepokojące sygnały, że Bydgoszcz straci główną siedzibę kolegium, zaś uzyska wyłącznie ośrodek zamiejscowy. Tymczasem jest oczywiste by SKO dla województwa kujawsko-pomorskiego miało siedzibę w Bydgoszczy. Bydgoszcz jest największym miastem województwa kujawsko-pomorskiego, z największą liczbą spraw wśród trzech kolegiów (Bydgoszcz, Toruń, Włocławek). To w mieście nad Brdą jest najwięcej członków etatowych i pozaetatowych SKO w kujawsko-pomorskim. Ponadto to tutaj mieści się Wojewódzki Sąd Administracyjny do którego wnoszone są skargi na decyzje SKO. Tym samym lokalizacja wojewódzkiego SKO w Bydgoszczy spowoduje niższe koszty, w tym np. na delegacje.
Mając na uwadze powyższe, zwracam się do Pani jako przedstawiciela Rady Ministrów w województwie o wsparcie działań, których celem będzie pozostawienie głownej siedziby Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bydgoszczy, a tym samym zapobiegnięcie marginalizacji Bydgoszczy.