Rulewski zabiega o prawa powiatu dla Inowrocławia



Senat pracuje obecnie nad nowelizacją ustawy o samorządzie powiatowym. Wczoraj przyjęto regulacje, które jeżeli zostaną poparte przez rząd i Sejm, pozwolą nadać prawa powiatu grodzkiego miastu Inowrocław, o co od wielu lat zabiega prezydent Ryszard Brejza.

W pierwotnej wersji projekt zakładał otwarcie furtki do uzyskania praw powiatu przez tylko trzy miasta: Sieradz, Ciechanów i Piłę. Senatorowie Jan Rulewski i Piotr Zientarski wprowadzili jednak poprawki, które poparł cały senat, dające taką możliwość również dla miasta Inowrocławia. Rulewski w debacie podkreślał, że obecna sytuacja tworzyw w Inowrocławiu pewną dwuwładzę – prezydenta miasta i starosty – co powoduje ciągłe konflikty kompetencji.

 

– Istotniejsze jest to, o czym powiedziałem, ta dwuwładza. Wbrew temu, co mówi pan minister, są spory w zakresie utrzymania ulic w mieście, którymi zarządzają aż trzy jednostki: miasto, powiat, województwo. Tylko drogi krajowe i autostrady – na szczęście – mają jednego zarządcę, choć w sprawach oświetlenia i remontów też bywają spory. Ten zarzut dotyczy również dróg. Warto wiedzieć, proszę państwa, że działają podwójne domy kultury i biblioteki, a nawet izby wytrzeźwień, jeśli istnieją – mówił w Senacie Jan Rulewski. W powiecie inowrocławskim akurat izba wytrzeźwień od kilku lat nie funkcjonuje.

 

Stałym elementem posiedzeń Rady Miejskiej w Inowrocławiu jest kierowanie docinek przez radnych koalicji w kierunku starosty, z kolei na Radzie Powiatu taka krytyka zrzucana jest na prezydenta Inowrocławia. Utrudnia to sprawne zarządzanie miastem, a także jest pewną przeszkodą dla pozyskiwania funduszy unijnych. Gdyby Inowrocław zyskałby prawa powiatu, to dla miasta oznaczałoby to przede wszystkim znacznie większy budżet, stratny byłby na tym natomiast powiat ziemski.

 

Najwięcej emocji proponowana nowelizacja budzi w Pile i w powiecie pilskim. Inicjatywa jest dość mocno krytykowana przez tamtejsze starostwo powiatowe. Krytycznie o projekcie wypowiadali się też senatorowie PiS, którzy głosowali przeciwko. Senator Stanisław Kogut nazwał takie działanie atakiem na reformę samorządową przygotowaną przez ,,Solidarność” (z 1998 roku).