Bydgoszczanin dla relacji polsko-węgierskich postacią symboliczną

Wczoraj Węgrzy obchodzili 60-tą rocznicę wybuchu powstania z 1956 roku. Wydarzenia na Węgrzech chyba najważniejszego w bieżącym roku, również odbijającego się echem w Polsce, bowiem obchodzimy Rok Solidarności Polsko-Węgierskiej. Jedną z postaci dość często pojawiających się przy tej okazji jest zmarły w ubiegłym roku Eryk Bazylczuk.

Eryk Bazylczuk w 1956 roku studiował na Politechnice Budapesztańskiej. Wziął wówczas udział w proteście zorganizowanym przez węgierskich studentów przeciwko stalinowskiej polityce. Ta manifestacja przekształciła się w powstanie, bowiem szybko doszło do zmiany władzy. Stłumiła je dopiero listopadowa interwencja Armii Czerwonej.

 

Półtora roku temu Bazylczuk wydał swoje wspomnienia w formie książki. Prezentacja miała miejsce w bibliotece Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Wówczas mówił – W październiku 1956 roku jako wyraz solidarności z Polakami, chociaż powstanie w Polsce miało miejsce w czerwcu, ale manifestacja będąca wyrazem solidarności odbyła się 23 października pod pomnikiem Bema. Naszego wspólnego generała Polski i Węger, w szczególności Węgier. I od tej manifestacji zaczęła się krwawa rewolucja, bo tamtejsze władze partyjno-państwowe, nie pozwoliły na przedstawienie swoich życzeń, uwag, wymagać, tylko zbrojnie sprowokowały do wspólnej walki. Ofiary były po obu stronach, bardzo dużo Węgrów zginęło, wielu było rannych. Ja po tym czasie w Budapeszcie jakoś szczęśliwie nie zostałem rannym, ale w kilku miejscach brałem udział. To jest pełniejszy opis mojego fragmentu życiorysu, zresztą ten fragment jest jednym z ważniejszych, gdyż z tego wynikały pewne konsekwencje w latach późniejszych. Węgrami ja się zajmuje przecież do dzisiaj.

 

Eryk Bazylczuk zmarł w październiku ubiegłego roku, do tego czasu pracował jako dyrektor biura konsula honorowego Marka Pietrzaka, gdzie zakres jego obowiązków w dużej mierze tematyki Węgier dotyczył. Jego książka, wspomnienia, w której pojawia się wiele nawiązać do Bydgoszczy, do pomocy jaką braciom Węgrom nieśli bydgoszczanie, zostania na dniach wydana w języku węgierskim. Będzie to element obchodów wydarzeń z 1956 roku w Budapeszcie.

 

Podczas ostatniej wizyty w Bydgoszczy, ambasador Ivan Gyurcsik dość często nawiązywał do tej postaci – Ja znałem osobiście pana Eryka Bazylczuka i bardzo go cenie. Jak mówiłem miałem zaszczyt wręczyć mu węgierskie państwowe odznaczenie, od prezydenta Janosa Adera w październiku 2014 roku. Jego postać jest symboliczną, jako student politechniki w budapesztańskiej brał udział w rewolucji w październiku 1956 roku w Budapeszcie. Potem się wrócił do Polski i był ważnym elementem organizowania życia polsko-węgierskiego i stosunków polsko-węgierskich. Wspierał tą współpracę, napisał świetną książkę o swoich wspomnieniach. Ja myślę,że musimy pamiętać o takich świetnych osobistościach, które walczyły o naszą i waszą wolność.

 

W 2014 roku Eryk Bazylczuk został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Węgierskiego.

 

Dla wielu bydgoszczan Eryk Bazylczuk kojarzy się jako pierwszy prezes Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska. Później prezes honorowy.