Czy spółka WKS Zawisza powinna ogłosić upadłość?

30 czerwca Walne Zgromadzenie Wspólników spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA podjęło niejednogłośnie uchwałę o kontynuowaniu dalszej działalności tej spółki, choć pojawiła się już wówczas ustawowa przesłanka dotycząca ogłoszenia upadłości. Już wówczas było pewne, że Zawisza nie wystartuje w rozgrywkach I i II ligi. Analizujemy poniżej dokumenty finansowe spółki.

 

Z punktu widzenia bydgoskiej piłki nożnej dywagacje na temat spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA nie mają sensu. Współwłaścicielem spółki jest jednak Miasto Bydgoszcz, stąd też ten podmiot gospodarczy jest problemem publicznym i nie można wykluczać, iż zaniechania poprzednich władz spółki wymagać będą rozliczenia. Bierna postawa nabywcy akcji należących wcześniej do Radosława Osucha – niepowoływanie przedstawiciela do Rady Nadzorczej oraz nieuchwytność – sprawiają, iż możemy mówić o ryzyku istnienia sytuacji, gdy Miasto Bydgoszcz jest współudziałowcem w spółce, gdzie pozycję decydującą ma tzw. słup (z potocznego slangu gospodarczego).

 

W badaniu biegłego rewidenta bilansu spółki za rok 2015 pojawia się stwierdzenie, że poziom zadłużenia wynosi 108,3% sumy bilansowej i mamy do czynienia z ujemnym kapitałem własnym spółki – przeprowadzone badanie wykazało zagrożenie kontynuacji działania.

 

Stąd też biegły rewident stosownie do art. 233 Kodeksu spółek handlowych wskazuje potrzebę zwołania Zgromadzenia Wspólników w celu podjęcia uchwały o dalszym bycie spółki. Zgodnie z prawem wspólnicy jeżeli zdecydują o dalszym istnieniu spółki, to wezmą odpowiedzialność za konsekwencje dalszego istnienia spółki. Takie rozstrzygnięcie bez problemu na walnym w dniu 30 czerwca przeforsował Artur Czarnecki, wykorzystując swoją uprzywilejowaną pozycję w strukturze właścicielskiej. Alternatywą było podjęcie decyzji o upadłości spółki i rozpoczęcie procesu likwidacyjnego. Przesłanką do takiej decyzji obok ujemnego bilansu był również fakt zaprzestania kluczowej dla spółki działalności sportowej.

 

Podejmując decyzję o dalszym istnieniu spółki powinno się opracować plan naprawczy, co w tym wypadku nie nastąpiło, bowiem praktycznie zarządzanie nią zostało sparaliżowane.

 

Trochę więcej o bilansie za rok 2015 (na dzień 31 grudnia)

Rok budżetowy 2015 spółka zakończyła stratą w kwocie 2,292 mln zł. Wartość aktywów (głównie obrotowych czyli np. licencji piłkarzy) oszacowano na 3,752 mln zł, zobowiązania spółki wobec innych podmiotów wyniosły nieco ponad 4 mln zł. Z tego kwota 3.692 mln zł to zobowiązania z tytułu zakupu usług, zaś ponad 220 tys. z tytułu zakupów. Również odnotowano zobowiązania z tytułu podatków i ubezpieczeń (również ZUS) w kwocie ponad 146 tys. zł. Niestety w bilansie nie ma informacji na temat tego, jakich dokładnie podmiotów zewnętrznych dotyczą opisywane zobowiązania spółki – chociażby jaki dług ma ona wobec spółki Osuch Sport.

 

Jeżeli chodzi o przychody spółki w roku 2015 to mamy 8,7 mln z tytułu sprzedaży oraz 3,6 mln w ramach pozostałych przychodów operacyjnych. Ponad połowę sprzedaży stanowiły transfery, które przyniosły w 2015 roku 4.420 mln zł wpływów. Ponad 3,349 mln zł to wpływy z tytułu sprzedaży usług medialnych – można się domyślać że są to głównie wpływy z tytułu transmisji telewizyjnych, przede wszystkim w pierwszej połowie roku gdy klub występował jeszcze w Ekstraklasie. Sprzedaż biletów przyniosła zaledwie 272 tys. zł przychodów, zaś karnetów 23,4 tys. zł. Prawie pół miliona to usługi reklamowe.

 

Natomiast w kwestii pozostałych przychodów operacyjnych 3.144 mln zł to były dotacje zewnętrzne (w większości, jak nie w całości z Miasta Bydgoszcz). Klub uzyskał z odpłatności za szkolenie piłkarzy w grupach młodzieżowych prawie 157 tys. zł oraz 303 tys. w ramach ekwiwalentu z tytułu wyszkolenia (ekwiwalent płacony jest przy zmianie klubu przez zawodnika młodzieżowego).