Gorąco o sporze Chemwiku z Nitro-Chemem na Radzie Miasta

Dzisiaj na obradach Rady Miasta Bydgoszczy gościli przedstawiciele spółki miejskiej Chemwik (spółka córka MWiK prowadząca oczyszczalnie na Kapuściskach) oraz spółka skarbu państwa Nitro-Chem, które od dłuższego czasu są ze sobą w konflikcie. Posiedzenie bydgoskiego samorządu problemu jednak nie rozwiązało.

Gdyby szukać głównego mianownika wywołującego problem to rozchodzi się o pieniądze. Dokładniej o cenę jaką Nitro-Chem powinien płacić za oczyszczanie ścieków przemysłowych w instalacjach Chemwiku. Nitro-Chem zarzuca, że proponowane stawki zagrażają dalszemu bytowi spółki, zaś Chemwik wskazuje na zbyt duże zanieczyszczenie ścieków z Nitro-Chemu. Spółka Nitro-Chem jest częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej, czyli ma znaczenie strategiczne dla polskiej armii.

 

W ostatnim czasie o sporze zrobiło się głośno w mediach za sprawą decyzji Zarządu Województwa, która odrzuciła wniosek Chemwiku o cofnięcie dla Nitro-Chemu pozwolenia wodno-prawnego, co zostało odebrane jako atak spółki podległej miastu na firmę.

 

Podczas dyskusji prezesi obu spółek prezentowali całkowicie odmienne zdanie – Jesteśmy zobowiązani do działania z przepisami państwowymi – wyjaśniał Robert Marcińczyk, prezes Chemwik. Wskazywał on, iż ścieki dostarczane z Nitro-Chemu znacząco przekraczaj normy dotyczace obecności azotu. Szczególnie odczuwalne to jest w weekendy, gdy Nitro-Chem dokonuje dużego zrzutu ścieków.

 

Według Marcińczyka brak reakcji jego spółki na obecną sytuację grozi utratą grantu w wysokości 13 mln zł przez Chemwik oraz możliwość nałożenia na wniosek Komisji Europejskiej kar. Zdaniem Marcińczyka te koszty będzie musiało pokryć miasto, czyli mieszkańcy w wyższych taryfach wodno-ściekowych.

 

Marcińczyk ocenił, że jeżeli marszałek podjąłby inną decyzję i odebrał Nitro-Chemowi pozwolenie wodno-prawne, to jedyną konsekwencją byłby mandat w wysokości 500 zł.

 

– Pan prezes Marcińczyk żyje w matrixie – rozpoczął swoją wypowiedź Tomasz Ptaszyński, prezesem Nitro-Chem – Wiele bzdur, obłudy i nieprawdy jakie wypowiada się pod adresem Nitro-Chem.

 

Wielokrotnie Ptaszyński podkreślał, że Nitro-Chem spełnia wszystkie wymagania, zaś Chemwik prezentuje próbki pozyskane w studzienkach poza Nitro-Chem, gdzie trafiać mają ścieki przemysłowe również od innych podmiotów. Zdaniem Ptaszyńskiego Nitro-Chem produkuje zaledwie3,5% azotu, który trafia do instalacji Chemwiku.

 

Nitro-Chem produkuje broń na cały świat, w tym dla Stanów Zjednoczonych – Nas sprawdzają przedstawiciele ze Stanów Zjednoczonych. To nie jest tak, że zapłacimy 500 zł i po problemie – zaznaczał prezes Ptaszyński.

 

W dalszej części rozpoczęła się dość agresywna dyskusja polityczna. Radny Ireneusz Nitkiewicz zaproponował, aby z inicjatywy Rady Miasta Bydgoszczy powołać zespół rozjemczy, który pomógłby wyjaśnić spór. W tym też kierunku będą zmierzać dalsze działania radnych.