Wczoraj parlamentarzyści oraz samorządowcy wystosowali ponad podziałami politycznymi apel do marszałka Piotra Całbeckiego, w którym próbują przekonać go do odstąpienia od mogącego budzić konflikty wewnątrz województwa, pomysłu zmiany nazwy bydgoskiego lotniska. Propozycja większościowego udziałowca zakłada dodanie do nazwy portu również członu ,,Toruń”.
My, parlamentarzyści reprezentujący Ziemię Bydgoską, przedstawiciele samorządu bydgoskiego oraz przedstawiciele regionu Pomorza i Kujaw w Parlamencie Europejskim z ogromnym zdumieniem przyjęliśmy propozycję zmiany nazwy lotniska z Port Lotniczy Bydgoszcz na Port Lotniczy Bydgoszcz – Toruń – czytamy w apelu sygnowanym przez część posłów z okręgu bydgoskiego, europosła Tadeusza Zwiefkę, radnych wojewódzkich oraz przewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy Zbigniewa Sobocińskiego i prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego.
Dzisiaj obradować ma w sprawie propozycji zmiany nazwy Rada Nadzorcza Portu Lotniczego Bydgoszcz. Stąd też wspólny apel powstał w dość szybkim czasie, dlatego też nie wszyscy parlamentarzyści mieli fizyczną możliwość wyrażenia poparcia. Jak się jednak dowiadujemy, nikt nie wyraził sprzeciwu wobec treści.
Pomysł ten nie uwzględnia dotychczasowego zaangażowania właścicieli, a w przypadku Bydgoszczy to kwota ponad 63 mln zł od momentu powstania lotniska. Propozycja oddania praw do nazwy za jednorazową kwotę 5 mln zł nie ma żadnego ekonomicznego uzasadnienia i nie jest poparta merytorycznymi wyliczeniami. To również nietypowe, niezwykle rzadko spotykane w świecie, aby port lotniczy w nazwie posiadał nazwy dwóch miejscowości oddalonych od siebie o ponad 40 kilometrów – czytamy w dalszej części – Panie Marszałku, jeszcze jest czas na właściwą reakcję. Dlatego apelujemy do Pana, aby w trybie właścicielskim doprowadził Pan do skutecznego zdjęcia z porządku obrad jutrzejszej Rady Nadzorczej punktów dotyczących zmiany nazwy Portu Lotniczego. Prawdziwe efekty promocyjne lotniska możemy osiągnąć tylko w zgodzie, a nie wywołując kolejne niepotrzebne konflikty.