W środę Parlament Europejski przyjął niekorzystną dla Polski rezolucje, która stwierdza, iż w naszym kraju łamane są normy i standardy europejskie. Dzień później w Sejmie miała miejsce awantura. Rozmawiamy z posłem Michałem Stasińskim z Nowoczesnej o tym jaki wpływ na Polskę zdaniem jego formacji powinna mieć Unia Europejska oraz o skutkach zamieszania w Sejmie.
Uczestniczył pan w rozmowie Ryszarda Petru z dziennikarzami holenderskiego NRC Handelsbad. W internecie krążą opinie, że lider pana partii oczekuje nałożenia na Polskę sankcji, ile jest w tym prawdy?
Uczestniczyłem w rozmowie – potwierdzam. W tej rozmowie, ani w żadnej innej wypowiedzi Ryszarda Petru nie padło wezwanie ani pochwała ewentualnych sankcji. Ryszard Petru tłumaczył jedynie jaka jest procedura tzw. Przestrzegania praworządności, która w trzecim etapie może skończyć się sankcjami. Ale to wynika z przepisów prawa a nie z woli RP.
Krążąca w internecie grafika, która zdaniem posła Stasińskiego przedstawia całkowitą nieprawdę, gdyż tych słów Petru nie wypowiedział w rozmowie z holenderską gazetą.
W wywiadzie Petru miał stwierdzić również, że Polacy z powodów historycznych są uczuleni na interwencje z zewnątrz.
Tak było.
Kilka dni temu Parlament Europejski przyjął potępiającą polski rząd rezolucję. Czy spełnia to oczekiwania Nowoczesnej? Jaki waszym zdaniem powinien być wpływ organów Unii Europejskiej na sytuację w Polsce.
Nowoczesna nie formułowała oczekiwań wobec rezolucji PE. Twierdziliśmy i twierdzimy, że fatalnie wpływa to na wizerunek Polski w Europie i świecie. Praprzyczyną jest jednak narastający konflikt wokół TK i lekceważenie zaleceń Komisji Weneckiej przez rząd o raz prezydenta. Przyjmujemy rezolucję z dużym smutkiem, jako świadectwo rosnącej izolacji Polski.
Jak pan oceni przebieg czwartkowych obrad Sejmu?
Na czwartkowe obrady można patrzeć z dwóch stron. Z jednej strony koniec wszelkich szans na kompromis w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Z drugiej strony Kukiz 15 pokazał swoje rzeczywiste oblicze jako organizacji bez organizacji, nieprzewidywalnej, niesolidnej, bez spoiwa ideowego i wspólnych poglądów. Sam byłem świadkiem interwencji Mateusza Morawieckiego i rozmowy z Kornelem Morawieckim. Kukiz 15 jako przeciwieństwo do tzw partiokracji podnosił, że tamże nigdy nie ma dyscypliny. Wiemy dziś, że nie ma, bo nigdy by jej nie było. Narodowcy, PIS-owcy, liberałowie ekonomiczni, niezależni…
Kukiz 15 jako ewentualny partner w politycznym dyskursie opozycji stracił mocno na znaczeniu