W ubiegłym tygodniu wspominaliśmy do dość krytycznym wobec Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 w Bydgoszczy im. Biziela raportu NIK. Czytając wystąpienie pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli natrafiamy na kolejne mogące budzić niepokój mieszkańców Bydgoszczy stwierdzenia – przy wyborze wykonawcy usług medycznych wyżej od kwalifikacji personelu oraz posiadanej aparatury stawiano najniższą cenę.
W Szpitalach Uniwersyteckich w Bydgoszczy, których organem prowadzącym jest Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, dość popularne stało się stosowanie tzw. outsorcingu, czyli zlecania zadań podmiotom zewnętrznym. Jak wskazuje raport NIK, w szpitalu im. Biziela dość popularnie stosowano taką formę przy kontraktowaniu świadczenia usług medycznych. Pozwala to obchodzić przepisy dotyczące czasu pracy lekarzy.
W objętych badaniem dwóch konkursach ofert na udzielanie świadczeń zdrowotnych przez podmioty lecznicze jako jedyne kryterium porównania ofert przyjęto cenę, tj. pominięto kryterium ciągłości, kompleksowości, dostępności, jakości, kwalifikacji personelu, wyposażenia w sprzęt i aparaturę medyczną oraz liczby oferowanych świadczeń zdrowotnych i kalkulacji kosztów, czym naruszono art. 148 pkt 1 i 2 uśoz w zw. z art. 26 ust. 4 udl. – czytamy w wystąpieniu pokontrolnym NIK.
Artykuł 148 wskazuje, że w postępowaniu przy wybieraniu ofert należy w pierwszej kolejności zbadać – ciągłość, kompleksowość, dostępność, jakość udzielanych świadczeń, kwalifikacje personelu, wyposażenie w sprzęt i aparaturę medyczną, na podstawie wewnętrznej oraz zewnętrznej oceny, która może być potwierdzona certyfikatem jakości lub akredytacją.
Kwestie związane z finansami zapisane są dopiero w punkcie drugim artykułu 148.
-Dyrektor Szpitala wyjaśniła, iż przyjęcie ceny jako jedynego kryterium wyboru oferty w tych przypadkach było związane z sytuacją panującą na rynku usług medycznych. Wskazała, że przy ograniczonej dostępności lekarzy specjalistów w zakresie anestezjologii i neonatologii, w sytuacji gdy celem ogłoszonego konkursu jest jednorazowe pozyskanie liczby lekarzy gwarantującej ciągłość i kompleksowość świadczeń oraz bezpieczeństwo hospitalizowanych pacjentów, posłużenie się jedynie kryterium ceny było wystarczające i racjonalne – przestawia wyjaśnienia dyrekcji szpitala NIK.
Najwyższa Izba Kontroli we wnioskach wyraża oczekiwanie przestrzegania powyższych zapisów ustawy przy kolejnych konkursach ofert. Z wystąpienia NIK wynika co prawda, iż w postępowaniach, w których doszło do naruszenia, złożono zaledwie jedną ofertę, stąd też nie wzięcie pod uwagę innych kryteriów oceny, nie powinno mieć wpływu na rozstrzygnięcie ofertowe. Z drugiej strony należy jednak wziąć pod uwagę kwestię, iż często w postępowaniach przetargowych, firmy oferujące wyższe kryteria jakościowe, nie przystępują do konkursów opartych na wyborze najniższej ceny, zdając sobie sprawę ze swojej niskiej konkurencyjności.
W raporcie NIK stwierdzono również w kwestii bydgoskiego szpitala – osoby kierujące pracą dwóch oddziałów szpitala pełniły jednocześnie funkcję prezesa zarządu albo były pracownikami podmiotów zewnętrznych zapewniających obsadę lekarską na tych oddziałach;
W wystąpieniu pokontrolnym NIK pada natomiast opinia – W ocenie NIK przypadki, w których te same osoby są zatrudnione w podmiocie zamawiającym usługi medyczne i w podmiocie przyjmującym zamówienie, stwarzają sytuację konfliktu interesów, co może ujemnie wpływać na bezstronność i obiektywność postępowania tych osób.