W sprawie Uniwersytetu Medycznego kluby PiS i PO nie będą jednomyślne

Sukces powodzenia inicjatywy obywatelskiej zależeć będzie głównie od tego, jaką siłę przebicia będą mieli bydgoscy posłowie w swoich klubach i czy będzie ona większa od kolegów z Torunia. Na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Bydgoszczy padły głosy, iż linia podziału w Sejmie nie będzie przebiegać wzdłuż klubów, stąd też nie można zrzucać całej odpowiedzialności za powodzenie inicjatywy na jedno stronnictwo.

Takie opinie wyrazili m.in. posłowie Teresa Piotrowska (PO) i Łukasz Schreiber (PiS), czyli klubów o największym znaczeniu w Sejmie. W rozmowie z nami oboje mówili wręcz jednym głosem.

 

Teresa Piotrowska:

Trudno oczekiwać, aby nasi koledzy z Torunia chcieli zagłosować za tym, aby Uniwersytet Medyczny stał się w Bydgoszczy faktem. My mamy coś do zyskania, a oni coś do stracenia. Wtedy kiedy Collegium Medicum przechodziło do Torunia, ten podział również był taki. W SLD była wówczas dyscyplina, a i tak nie wszyscy tej dyscyplinie się podporządkowali i nie wszyscy głosowali za przejściem Collegium Medicum do Torunia. Również w moim klubie nie wszyscy głosowali za włączeniem CM do Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Ogromną naszą rolą w klubach jest docieranie do jak największej liczby parlamentarzystów, aby pozytywnie przekazywać informacje, dlaczego ten uniwersytet bydgoszczanom się po prostu należy.

 

Łukasz Schreiber:

Pani poseł w swoim klubie, my w swoim klubie działamy na rzecz, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, lobbingu dla Bydgoszczy, aby przekonać jak najwięcej parlamentarzystów, bo w tej sprawie nie będzie nigdzie dyscypliny. Tutaj głosy z dwóch największych klubów (od redakcji: PiS i PO) będą kluczowe, bo jest to aż 360 parlamentarzystów. W zależności od tego jak się tutaj układ głosów ułoży, to zobaczymy czy jest szansa dla tej inicjatywy. Wspólnie w jednej drużynie, ale też potrzebna jest nam pomoc Rady Miasta i prezydenta oraz w postaci tych ponad 160 tys. podpisów, bo to działa na korzyść.

 

Teresa Piotrowska:

Praca u podstaw i dotarcie do każdego parlamentarzysty jest ważna, gdyż na sygnał Bydgoszcz i Toruń, koledzy z innych regionów mówią – wy macie zawsze jakiś problem ze sobą. My musimy jakiś materiał przedstawić, być może w formie ulotki, aby pokazać co się stało w 2004 roku i dlaczego my tu w Bydgoszczy chcemy, aby ten Uniwersytet Medyczny powstał.

 

Łukasz Schreiber:

To są działania mało spektakularne, które trzeba prowadzić w rozmowach w cztery oczy, czy z małymi grupami. Od tej skuteczności zależeć będzie nasz ostateczny wynik.

 

Podczas wypowiedzi Schreibera, posłanka Piotrowska przyznawała mu racje.

 

– Jest to sprawa, w której słuszność jest po naszej stronie – zakończył rozmowę z nami Schreiber.

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/JisVFkbVffM” frameborder=”0″ allowfullscreen ]