Spór o reformę sądownictwa był na pewno wydarzeniem, którym przez ostatnie dni żyła Polska. Dzisiejsza decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o zastosowaniu veta w przypadku dwóch ustaw dużą część osób mogła zaskoczyć. Trwają polityczne spekulacje o przyczyny tej decyzji. My natomiast postaramy się skupić stricte na argumentach merytorycznych.
Kluczową rolę odegrała Zofia Romaszewska, jedna z legend polskiego podziemia antykomunistycznego, co podkreśla wprost w swoim oświadczeniu prezydent Andrzej Duda. Obecnie minister sprawiedliwości pełni jednocześnie funkcję prokuratora generalnego. Uchwalone przez parlament prawo dawało mu również prawo wybierani sędziów Sądu Najwyższego, co byłoby sprzeczne z polską tradycją prawną.
I pani Zofia powiedziała do mnie słowa, które we mnie uderzyły najbardziej ‒ poza wszystkimi wywodami prawniczymi, które realizowałem i o których dyskutowałem w ciągu tego weekendu. Pani Zofia powiedziała do mnie tak: „Panie Prezydencie, ja żyłam w państwie, w którym Prokurator Generalny miał nieprawdopodobnie silną pozycję i w zasadzie mógł wszystko, i nie chciałabym z powrotem do takiego państwa wracać”. Dodajmy, że w polskiej Konstytucji i w polskiej tradycji konstytucyjnej Prokurator Generalny nigdy nie miał żadnego nadzoru nad Sądem Najwyższym – czytamy w oświadczeniu prezydenta Andrzeja Dudy.
Veto prezydenta oznacza, że obie ustawy wrócą teraz do Sejmu.