W ubiegły czwartek miał się odbyć w ratuszu dyżur konsultacyjny w ratuszu w sprawie dekomunizacji ulic, alei i parku. Nasz czytelnik postanowił w nim wziąć udział, ostatecznie jednak pocałował klamkę. Pilnujący urzędu strażnik miejski miał być bardzo zdziwiony, gdy usłyszał o celu wizyty.
Zgodnie z ogłoszeniem jakie ukazało się na stronie internetowej Bydgoskie Konsultacje (prowadzonej przez ratusz) dyżur miał być prowadzony 10 sierpnia w godzinach 10:00-18:00. Jak się potem okazało postanowiono jego datę zmienić na dzisiaj, czyli przesunąć o tydzień, przy tym oficjalnie nie informując. Błędną informację do dzisiaj można znaleźć na stronie Bydgoskich Konsultacji.
Konsultacje w sprawie dekomunizacji trwają do 24 lipca. Mieszkańcy w ramach nich mają odnieść się do propozycji złożonych przez radnych Prawa i Sprawiedliwości:
1) zmiana nazwy z ulicy Teodora Duracza na ulicę Krzysztofa Gotowskiego;
2) zmiana nazwy z ulicy Oskara Langego na ulicę Jana Nowaka;
3) zmiana nazwy z ulicy Stanisława Lehmana na ulicę Bernarda Śliwińskiego;
4) zmiana nazwy z ulicy Zygmunta Berlinga na ulicę Studencką;
5) zmiana nazwy z ulicy Armii Ludowej na ulicę Legionów Polskich;
6) zmiana nazwy z ulicy Bolesława Rumińskiego na ulicę Kowalską;
7) zmiana nazwy z Alei Planu 6-letniego w części na ulicę Kazimierza Wielkiego oraz w części na ulicę Ku słońcu;
8) zmiana nazwy parku z płk. Zbigniewa Załuskiego na Park Leszka Jana Malinowskiego.
W tych konsultacjach udział mogą wziąć jednak wyłącznie mieszkańcy ulicy której dotyczy zmiana lub przedsiębiorcy mający zarejestrowaną przy nich działalność. Radni PiS-u chcieli powyższe propozycje przegłosować w pierwszej połowie lipca. Decyzją koalicji PO – SLD Lewica Razem projekty PiS-u odrzucono, tłumacząc to potrzebą przeprowadzenia konsultacji społecznych. Takowe zarządził zaś później prezydent Rafał Bruski.