Mieszkańcy chcą zachowania radzieckiego żołnierza jako patrona ulicy

Iwan Alejnikow był żołnierzem Armii Czerwonej w trakcie II wojny światowej. Zginał w trakcie walk o Inowrocław. W ramach uznania jego zasług w walce o miasto, jego imieniem nazwano jedną z ulic w Inowrocławiu. Ostatnio pojawiły się wątpliwości, czy w ramach dekomunizacji powinien utracić ten patronat.

Zgodnie z ustawą samorządy powinny dokonać dekomunizacji do 2 września. Po tym terminie do wydania zarządzeń zastępczych zobowiązany będzie wojewoda. Nazwisko Iwana Alejnikowa w wykazie nazw uznanych przez IPN za propagujące komunizm się nie znalazły. Wątpliwości ma mieć natomiast wojewoda Mikołaj Bogdanowicz, który miał zwrócić się do władz Inowrocławia z zapytaniem, czy planują zmianę nazwy tego patrona.

 

W obronie ulicy Alejnikowa stanęli natomiast radni Platformy Obywatelskiej, którzy uważają, żę Iwan Alejnikow był zwykłym żołnierzem, który nie pełnił żadnych funkcji politycznej. Zarzucają oni jednocześnie wojewodzie brak konsultacji. Radni chwalą się, że zebrali już około 500 podpisów pod petycją w obronie patronu Alejnikowa.

 

Na łamach inowrocławskich mediów pojawia się informacja, iż zmiana nazwy przez wojewodę narazi mieszkańców na koszty wymiany dokumentów, co jest akurat w tym wypadku nie prawdą, bowiem ustawa jasno wskazuje, że nie będzie to wymagane. Nie wiemy zatem czy mieszkańcy swój opór wyrażają tylko z powodu przywiązania do patrona, czy być może również z obawy o koszty związane z wymianą dokumentów.