Niektórzy rządzą powyżej 20 lat. Sprawdzamy jakie skutki w regionie przyniesie ograniczona kadencyjność

Zapowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o wprowadzeniu ograniczenia kadencyjności prezydentów miast, burmistrzów i wójtów spotkały się ze sporą krytyką opozycji. Gdy przyjrzymy się skutkom tych regulacji w naszym regionie, to zauważymy, że nieść będą one wręcz rewolucję.

W 2018 roku staż przynajmniej dwóch kadencji będą mieli prezydenci czterech z pięciu miast prezydenckich w kujawsko-pomorskim (Rafał Bruski – Bydgoszcz, Ryszard Brejza – Inowrocław, Michał Zaleski – Toruń oraz Robert Malinowski – Grudziądz). Do zmiany u steru doszło jedynie we Włocławku, bowiem poprzedni włodarz Andrzej Pałucki zgromadził dość spory negatywny elektorat.

 

Patrząc na zachodnią część województwa, to najdłużej rządzi Ryszard Brejza, który pierwszy raz wybory prezydenckie wygrał w 2002 roku. Prezydentem jest on zatem już od 14 lat. Gdyby zdecydował się na start a dwa lata, miałby duże szansę na reelekcję, chyba, że zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego zostaną wprowadzone w życie.

 

Czas rządów Brejzy w porównaniu z niektórymi wójtami i burmistrzami z regionu jednak nie imponuje. W ostatnim czasie pojawiły się informacje, iż mieszkańcy Dobrcza chcą rozpisać referendum w sprawie odwołania wójta Krzysztofa Szali. W 2014 roku Szala był jedynym kandydatem na wójta, stąd też zbytnio nie musiał przejmować się samymi wyborami. Jego rządy w Dobrczu rozpoczęły się już w 1998 roku, czyli w kolejne wybory samorządowe miną dwie dekady. Jeszcze większym rekordzistą jest burmistrz Świecia Tadeusz Pogoda, który urzędowanie rozpoczął tuż po przemianach ustrojowych, na początku lat 90-tych. Dość popularny w podbydgoskim Osielsku Wojciech Sypniewski jest wójtem od 1996 roku.

 

Dwukadencyjność oznaczałaby również zakończenie rządów Wiesława Kończala w Pakości (od 2006 roku) oraz Sławomira Napierały w Nakle (od 2010 roku).

 

Kto zatem nie musi się obawiać propozycji PiS?

Na dzień dzisiejszy mamy tylko słowne zapowiedzi, stąd też nie wiemy jakie w ustawie mogłyby się znaleźć konkretne zapisy. Takie szczegóły mogą być ważne dla Teresy Substyk, burmistrz Solca Kujawskiego, która za dwa lata będzie mogła się poszczycić stażem 1,5 kadencji. Burmistrzem po raz pierwszy została wybrana bowiem w 2012 roku, po wygaśnięciu mandatu poprzedniego burmistrza, zaś w 2014 roku uzyskała reelekcję.

 

Ewentualnych nowych przepisów obawiać się nie muszą natomiast stosunkowo młodzi włodarze gmin, którzy przed dwoma laty dopiero zadebiutowali w roli organów władzy wykonawczej. Mowa tutaj chociażby o burmistrzu Szubina Arturze Michalaku, burmistrzu Żnina Robercie Luchowskim czy wójcie podbydgoskich Białych Błot Macieju Kulpie.

 

Warto wspomnieć, że w przypadku Szubina i Białych Błot, w 2014 roku zakończyły się wieloletnie rządy ich poprzedników. W podbydgoskiej gminie mająca 12-letni staż Katarzyna Kirstein-Piotrowska poległa w II turze wyborów, natomiast w Szubinie wieloletni burmistrz Ignacy Pogodziński miał duże szansę wygrać wybory, zdecydował jednak ,,przejść na emeryturę” i dać szansę młodym. Pogodziński obecnie zasiada w radzie powiatu nakielskiego.