Prezydent RP z okazji Święta Wojska Polskiego: Walczyli oni za niezniszczalną Polskę



Fot: Maciej Biedrzycki / KPRP

Dzisiaj obchodzimy Święto Wojska Polskiego, które zostało ustanowione w pamiątkę Bitwy Warszawskiej, znanej również jako Cud nad Wisłą. W tę datę czcimy ważne zwycięstwo nad Bolszewikami, jest to jednak też dzień w którym pamiętamy o wszystkich bohaterskich polskich żołnierzach i dziękujemy służącym w Wojsku Polskim za codzienną służbę.

Zdaniem francuskiego dyplomat i pisarza lorda Edgara Vincenta Abernon – Bitwa Warszawska była jedną z przełomowych, które zdecydowały o przyszłości świata. Dzisiaj nie zawsze zdajemy sobie jednak sprawę z wagi tej bitwy, może dlatego, że dla nas była to mimo wszystko bitwa o zachowanie dopiero co odzyskanej niepodległości. Cud nad Wisłą zdecydował jednak o zatrzymaniu rewolucji bolszewickiej w drodze na zachód. Gdyby nie bohaterska Warszawa, być może ideologia marksistowska opanowałaby całą Europę.

 

W przeddzień Święta Wojska Polskiego prezydent Andrzej Duda nadał pośmiertne awanse czterem żołnierzom Wojska Polskiego, którzy ofiarnie przyczynili się Polsce ponad sto lat temu:

-gen. dyw. Władysławowi Jędrzejewskiemu – komendantowi obrony Lwowa podczas wojny polsko-bolszewickiej. Zginął w trakcie II wojny światowej w niewyjaśnionych okolicznościach, po aresztowaniu przez NKWD.

 

-płk.Władysławowi Liniarskiemu ps. Mścisław – w trakcie wojny polsko-bolszewickiej służył w 24. Pułku Piechoty. Po II wojnie światowej walczył w polskim podziemiu przeciwko komunistom, za co trafił na 10 lat do wiezienia.

 

-płk. Marianowi Orlikowi – walczył kampanii wrześniowej, później trafił do niemieckiej niewoli. Po wojnie zarzucono mu udział w spisku wojskowym i skazano na śmierć.

 

-kmdr. Stanisławowi Mieszkowskiemu – dowodził obroną Helu, później trafił do niemieckiej niewoli. Po wojnie oskarżono go o udział w tzw. spisku komandorów” i skazano na śmierć. Wyrok śmierci wykonano w 1952 roku.

 

Fragment wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy:

Otóż gdy patrzymy na groby poległych polskich żołnierzy, to ja osobiście mam jedną pewność: tutaj unosi się ten specyficzny, niezwykły duch – duch wolnej Polski, duch siły naszego narodu, duch Polski niezniszczalnej. Bo za taką właśnie niezniszczalną Polskę ‒ wolną, suwerenną, niepodległą ‒ oni wszyscy oddali życie: czy to w 1920 roku, czy w 1939 roku, czy w ogóle w czasie II wojny światowej, w Powstaniu Warszawskim, czy też po tym, gdy II wojna światowa oficjalnie się zakończyła. Ale tutaj byli tacy dzielni żołnierze, którzy cały czas walczyli z komunistycznym zniewoleniem, bo nie chcieli się zgodzić na niesuwerenną Polskę. I oni też tutaj, na tym cmentarzu, leżą. Na szczęście w ostatnich latach udaje się zapewniać im godny pochówek. I ‒ jak to już wielokrotnie mówiłem ‒ właśnie dzięki temu Polska odzyskuje godność.