Radnemu Stefanowi Pastuszewskiemu postawiono zarzuty, iż jeździł samochodem pomimo cofnięcia mu uprawnień. Dochodzenie w jego sprawie prowadziła prokuratura, radny wyraził jednak skruchę i jest wniosek o warunkowe umorzenie sprawy.
Pastuszewskiemu prawo jazdy zostało cofnięte na mocy decyzji administracyjnej prezydenta Bydgoszczy, z powodu przekroczenia przez niego limitu punktów karnych. Radny mimo to samochodem jeździł i wpadł podczas kontroli. Dochodzenie w jego sprawie wszczęła prokuratura, radny od samego początku tłumaczył, iż nie miał świadomości utraty uprawnień do kierowania pojazdami w ruchu lądowym.
W dalszej części postępowania radny wyraził jednak skruchę, stąd też z uwagi na to, iż Pastuszewski nie był wcześniej karany i niską szkodliwość czynu prokuratura zaproponowała złożenie wniosku do sądu o warunkowe umorzenie sprawy. Byłby to niższy wymiar kary dla radnego – jeżeli na warunkowe umorzenie sprawy zgodzi się sąd.
Nagłówek w internetowym wydaniu Gazety Wyborczej pt. ,,Radny PiS jeździł bez uprawnień. Prokuratura umorzyła sprawę” wprowadzać może odbiorców w błąd, bowiem pojęcie warunkowego umorzenia sprawy znacząco różni się od umorzenia np. z powodu braku dowodów. W przypadku tego pierwszego, jakie może zostać zastosowane wobec Pastuszewskiego, konieczne jest ustalenie winy i wyrażenie skruchy, na dodatek takiej decyzji nie może podjąć prokurator bez zgody sądu.
Gdyby nie zastosowano tej formy niższego wymiaru kary, to radnemu grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, nie mógłby również pełnić funkcji publicznych, w tym mandatu radnego.