W lipcu zakończył się nabór projektów do konkursu z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko wspierającego rozwój kolei aglomeracyjnych poza siecią TEN-T. Na ten program zabezpieczono pulę w wysokością ponad miliarda złotych. Jak udało nam się ustalić złożono łącznie tylko sześć projektów, żadnego z województwa kujawsko-pomorskiego.
Zdaniem Ministerstwa Infrastruktura i Budownictwa konkurs w ramach działania 5.2 z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko był najwłaściwszym do pozyskania dofinansowania unijnego na budowę linii kolejowej do Portu Lotniczego Bydgoszcz, poprzez połączenie leżącego przy linii nr 201 Trzcinca z terminalem lotniska i następnie Łęgnowem. Dzięki takiej inwestycji powstałaby południowa, kolejowa obwodnica Bydgoszczy.
Jak wskazano w raporcie do konsultacji społecznych do Krajowego Programu Kolejowego, szansę na uzyskanie dofinansowania z Unii Europejskiej zależne będą w dużej mierze od merytorycznego przygotowania projektu i decyzji Urzędu Marszałkowskiego. Konkurs rozstrzygnięty będzie dopiero w przyszłym roku, z racji jednak tego, że wniosku o dofinansowanie w wymaganym terminie nie złożyliśmy, pieniędzy z niego i tak nie otrzymamy.
Bydgoszcz niespecjalnie zainteresowana
Na początku roku o ewentualne złożenie wniosku do tego konkursu pytał prezydenta na drodze interpelacji wiceprzewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Jan Szopiński. Odpowiadająca w imieniu prezydenta, zastępca Maria Wasiak, która stwierdziła, że budowa pasażerskiej linii kolejowej na lotnisko jest nieopłacalna.
Nieskorzystanie z szansy jaką był konkurs w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko sprawia, że koncepcja włączenia Portu Lotniczego do sieci kolejowej na długie lata może być odłożona. Być może zdarzy się tak, że Polska dużej części funduszy z UE dedykowany kolei nie wykorzysta i wówczas otworzy się mała furtka.
O potrzebie budowy linii kolejowej mówił z kolei wielokrotnie prezes lotniska Tomasz Moraczewski, który wskazywał dość mało atrakcyjną dostępność komunikacyjną Portu Lotniczego dla mieszkańców dużej części województwa. Na jednym z posiedzeń sejmiku przyznał, że z Torunia tyle samo czasu zajmuje dojazd na lotnisko w Gdańsku.